Tak. Klimat w D&D najważniejszy, choć ja kocham mechanikę tyż, jak już zaznaczyłem w innym temacie... uwielbiam awansować postać. To jest mój ulubiony moment rozgrywki! (na valherykach mi tego brak ) Ale nie awansować od razu 22 na 23. Awansować tak: 1 na 2. Z 2 na 3. Z 3 na 4. Itp aż do 30 Oczywiście mnie się to jeszcze nie udało... i nie ukrywam, że nie grałem 20 poziomową postacią, ale max doszełem od 1 poziomu do 14 w papierowym D&D Krasnoludzkim Obrońcą. Teraz zaczynam grać znów od początku i zamieżam zrobić sobie Kapłana Bitewnego.
[D&D] Preferencje dotyczące poziomu postaci.
Mnie najfajniej bawi zabawa na poziomie 7, żaden z nas wojownik a można prać się z grupkami dość ciekawych potworków wtedy. A zwz na wytrzymałość można zrobić ciekawsze kampanie (więcej postacie sklatują). Jeśli chodzi o grę od 1 -20. Doszedłem do 16 albo 18, jakoś tak. Potem była zbyt silna i za łatwo to szło. Zaczeliśmy od nowa. Ze mną jako GM'em i jakoś tak mi to przyległo.
Jak za łatwo szło, to trzeba było sobie dowalić wojnę przeciwko armii smoków, i byście mieli jazdę Nie ma rzeczy niemożliwych
Gość_Armando*
#24
Nasz miszczu miał na sesji genialny pomysł, wysłał na nas nasze złe klony (wyskoczyły z rozbitej szkatułki, ale jakiś motyw z przeklętym lustrem też byłby spoko). Ciężko jest walczyć z drużyną, która ma twoje silne i słabe strony. Wtedy, gdyby nie pomoc BN egzorcysty to spora część drużyny by padła, a tak to tylko 2 na 5 osób straciło przytomność (+zabili mi mojego zwierzęcego towarzysza wilka). Nawet jeśli wasza drużyna ma 20poziom to spotkanie z klonami będzie masakrą (a można im dać do pomocy np. jakiegoś wrednego maga, który te klony zrobił).
Powiem tak, jako MG preferuje w DD postacie do 14 poziomu bo później zaczyna się bezsensowna jatka zależna tylko od rzutów obronnych i kości. Natomiast jako gracz najbardziej odpowiada mi 8 poziom postaci. Dlaczego? można już pobawić się klasami prestiżowymi i mieć kilka fajnych featów. Postać nie jest przepakowana ale nie jest też słaba. Nie lubię zaczynać jako gracz od początku bo dd nie są stworzone dla postaci 1 poziomowych. To jakieś nieporozumienie.. poza tym gra w heroika nie może być męką prawda.
Po pewnym czasie grania w D&D uznałem, że najfajniejszy poziom dla postaci to około 10. Awansując w jednej klasie poziom 10 daje nam już pewne ciekawe możliwości. Jeśli wybieramy dwie klasy, możemy już decydować się na jakąś prestiżową i trochę ją rozwinąć. Nie znaczy to, że warto od 10 zaczynać, wręcz przeciwnie, najmilsza zawsze jest gra od 1 Nie ma to jak zastanawianie się przy awansie nad wieloma możliwościami, z których każda może zmienić przebieg następnej walki.
Aczkolwiek nie widzę nic złego w zaczynaniu od 3. To też ciekawa opcja, wszak nowicjuszom trudno dać zadania nieprzekraczające ich możliwości, a poziom 3 to już coś więcej.
Aczkolwiek nie widzę nic złego w zaczynaniu od 3. To też ciekawa opcja, wszak nowicjuszom trudno dać zadania nieprzekraczające ich możliwości, a poziom 3 to już coś więcej.