Preferencje dotyczące poziomu postaci. - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!

Podgląd ostatnich postów

Kresselack,
Po pewnym czasie grania w D&D uznałem, że najfajniejszy poziom dla postaci to około 10. Awansując w jednej klasie poziom 10 daje nam już pewne ciekawe możliwości. Jeśli wybieramy dwie klasy, możemy już decydować się na jakąś prestiżową i trochę ją rozwinąć. Nie znaczy to, że warto od 10 zaczynać, wręcz przeciwnie, najmilsza zawsze jest gra od 1 Nie ma to jak zastanawianie się przy awansie nad wieloma możliwościami, z których każda może zmienić przebieg następnej walki.

Aczkolwiek nie widzę nic złego w zaczynaniu od 3. To też ciekawa opcja, wszak nowicjuszom trudno dać zadania nieprzekraczające ich możliwości, a poziom 3 to już coś więcej.
Amral,
Powiem tak, jako MG preferuje w DD postacie do 14 poziomu bo później zaczyna się bezsensowna jatka zależna tylko od rzutów obronnych i kości. Natomiast jako gracz najbardziej odpowiada mi 8 poziom postaci. Dlaczego? można już pobawić się klasami prestiżowymi i mieć kilka fajnych featów. Postać nie jest przepakowana ale nie jest też słaba. Nie lubię zaczynać jako gracz od początku bo dd nie są stworzone dla postaci 1 poziomowych. To jakieś nieporozumienie.. poza tym gra w heroika nie może być męką prawda.
Gość_Armando*,
Nasz miszczu miał na sesji genialny pomysł, wysłał na nas nasze złe klony (wyskoczyły z rozbitej szkatułki, ale jakiś motyw z przeklętym lustrem też byłby spoko). Ciężko jest walczyć z drużyną, która ma twoje silne i słabe strony. Wtedy, gdyby nie pomoc BN egzorcysty to spora część drużyny by padła, a tak to tylko 2 na 5 osób straciło przytomność (+zabili mi mojego zwierzęcego towarzysza wilka). Nawet jeśli wasza drużyna ma 20poziom to spotkanie z klonami będzie masakrą (a można im dać do pomocy np. jakiegoś wrednego maga, który te klony zrobił).
Beron Heavyhand,
Jak za łatwo szło, to trzeba było sobie dowalić wojnę przeciwko armii smoków, i byście mieli jazdę Nie ma rzeczy niemożliwych
Redhorn Steelaxe,
Mnie najfajniej bawi zabawa na poziomie 7, żaden z nas wojownik a można prać się z grupkami dość ciekawych potworków wtedy. A zwz na wytrzymałość można zrobić ciekawsze kampanie (więcej postacie sklatują). Jeśli chodzi o grę od 1 -20. Doszedłem do 16 albo 18, jakoś tak. Potem była zbyt silna i za łatwo to szło. Zaczeliśmy od nowa. Ze mną jako GM'em i jakoś tak mi to przyległo.
Beron Heavyhand,
Tak. Klimat w D&D najważniejszy, choć ja kocham mechanikę tyż, jak już zaznaczyłem w innym temacie... uwielbiam awansować postać. To jest mój ulubiony moment rozgrywki! (na valherykach mi tego brak ) Ale nie awansować od razu 22 na 23. Awansować tak: 1 na 2. Z 2 na 3. Z 3 na 4. Itp aż do 30 Oczywiście mnie się to jeszcze nie udało... i nie ukrywam, że nie grałem 20 poziomową postacią, ale max doszełem od 1 poziomu do 14 w papierowym D&D Krasnoludzkim Obrońcą. Teraz zaczynam grać znów od początku i zamieżam zrobić sobie Kapłana Bitewnego.
Favar,
Jestem zwolennikiem grania na poziomie 3 lub 4. I nie awansowaniu. Fabularnie najciekawiej jest miec trudnosci z polowaniem na co wieksze bestie. Nie uśmiecha mi się tez to ze ludzie mogliby, jakby chcieli, oczyścić cmentarz z kilku ogromnych zombie. Wolę kiedy mają problem z jednym. Bo liczy się klimat.
Diego de Gallin,
Takie same więzi mogą się tworzyć między wysoko poziomowymi postaciami, przecież to zależy od gry, poza tym co by miało być nudne gra od 30 poziomu, przecież nuda i trudność zależy tylko od Mistrza Gry.
Beron Heavyhand,
No! I ktoś gada z sensem
Gość_Armando*,
My zaczynaliśmy od trzeciego lvl i tak jak pisałem właśnie na ostatniej sesji dziewiąty poziom wszedł. Nudno by było grać od 15-20lvl od razu, albo od epickich. Prowadzić postać od zera do bohatera to coś pięknego i w dodatku tworzą się prawdziwe więzi. Sam złapałem doła, jak mój zwierzęcy towarzysz wilk, z którym byłem od początku padł ostatnio w czasie walki z "bossem", a najgorsze jest to że mamy za mały lvl żeby go wskrzesić, więc teraz szukam nowej bratniej duszy .
Matek Wielki,
Raz zaczynaliśmy na 10 a skończyliśmy koło 30-35 z 8 boskimi rangami...a tak od pierwszego to myślę, że tylko nieliczni, sporo grania.
Beron Heavyhand,
A ja mam pytanie: czy ktoś kiedy kolwiek sam doszedł postacią na 20+ poziom? Czy za każdym razem, gdy siadacie do gry tworzycie postacie od razu na 30? W końcu gra w D&D to gra od 1 poziomu wzwyż aż do 20 i wyżej. To jest jej esencja! Moim zdaniem cały czas granie od razu na epickich, czy boskich poziomach jest bez sensu. Trzeba poczuć, jak Wasz heros rośnie w siłę od żółtodzioba do legendarnego wojownika
Gość_Armando*,
W/g mnie zabawa zaczyna się tak koło 5lvl (3lvl magii, mój druid ma przemianę w zwierzę), bo miszczu może już coś ciekawego na nas wysłać, ale postacie nie są przekoksione (nasza paczka ma za sobą jakieś 10-12dni grania po 6-8godzin i właśnie nabiliśmy 9 poziom ).
Kresselack,
Hie Najbardziej podoba mi się zaczynanie od zera, jeśli tylko zaplanuję sobie wykreować nową postać, którą będę z dumą prowadził

Ale w sumie, czasem może się znudzić.
Krix,
Tak sobie przypomniałem. Zrobiliśmy kiedyś sparing. Mag (czarodziej) konta wojownik. Czarownik (zaklinacz) konta mnich. Poziomy były 25. Te same rzuty. Mimo stereotypów wyniki były zaskakujące. W pierwszym starciu wygrał wojownik. W drugim czarownik. Nawet epickie czary nie dały rady porządnemu wojowi o wielu talentach w walce. No i mnich na wysokim poziomie wcale nie taki silny jest jak go malują. hyhy.
Darnith,
Mi gdzieś tak wystarczy 20-25 poziom i Czarownik lub mag (No wiecie - różnie jest w grach). Pach to, pach tamto i po potworach! czary, zwłaszcza te późniejsze są bardzo fajne...
Vanita Scalfari,
Według mnie najlepsze są walki w okolicach 30. poziomu, które mają na celu głównie zyskiwanie boskich rang... Ale trzeba mieć fajnego GMa do takich sesji. Żeby był w stanie przygotować fabułę na 20 poziomów, bo zwykle zaczynamy sesję od mniej więcej 10lvl żeby móc od razu mieć jakiekolwiek atuty czy klasowe. Za to najciekawsze według mnie potwory są dla drużyny z levelem mniej więcej 20.
Dabu,
Najchętniej gram od pierwszego poziomu. Mało przygotowań.
Diego de Gallin,
Ja jakoś zawsze lubię zaczynać od początku grę i każdy poziom jest fajny, chociaż uwielbiam czary na wysokich poziomach .
Krix,
Ja lobię grać od 6 poziomu, wojem (i im podobnym) 2 ataki, czarujący mają już 3 poziomowe czary które już poważnie mogą zadecydować o szali zwycięstwa. Postacie na wyższych poziomach też są fajne tak od 15 do 18. Choć miło było też grać na 32 poziomie (to najwyżej jak doszliśmy przed zakończeniem fabuły).
Wczytywanie...