[Torment: Tides of Numenera] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Torment: Tides of Numenera"!

Pięć milionów dolarów zebranych podczas kampanii. Pięć lat produkcji. Znane nazwiska zaangażowane w projekt: Avellon, McComb, Ziets, Rothfuss, Fargo i inni. Niezwykle ciekawe i nieszablonowe uniwersum. Rozbuchane nadzieje fanów oraz szansa na wywołanie emocji miotających nami podczas przechodzenia duchowego oryginału. Znacie powiedzenie dotyczące spadania z wysokiego konia? InXile Entertainment wskoczyło na największą kobyłę w okolicy, a następnie malowniczo spadło i pogruchotało sobie wszystkie kości przy upadku. „Torment: Tides of Numenera” w żadnym wypadku nie zasługuje na miano duchowego następcy arcydzieła, jakim jest „Planescape: Torment”. Co gorsza, zupełnie sobie nie radzi jako samodzielna gra.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Fakt, do ideału sporo brakuje, ale recenzja smakuje troszkę zrzędzeniem zawiedzionego kochanka. Też tak mam. Bez przesady jednak.

Troszkę minusów mógłbym dorzucić. Na słabszym kompie nie jest tak różowo ze stabilnością. Jakiś crash przy zmianie opcji graficznych, czy zwis przy jakiejś barwnej feerii. Jeszcze nie skończyłem, więc nie mam całościowego obrazu, ale przesadę wyczuwam. Wprawdzie czepiałbym się łatwości gry, ale nie powiedziałbym, że nie daje rady jako samodzielna produkcja.

Nano jest jedynym słusznym wyborem, ale czyż nie było tak w oryginalnym Tormencie? Statystyki pod maga były optymalne. Dolina bohaterów jest odpustowa, ale Klify i Wykwit rekompensują zawód. Jak skończę, to pogadamy. W każdym razie miałem zupełnie inne wrażenia z rozmowy z ojcem. Blakł w oczach pod ostrzałem kolejnych argumentów i nawet co nieco w rezerwie zostało. Bez problemu dał się zamknąć w umyśle. Łatwizna, o ile wcześniej questy zrobione.
Odpowiedz
Powiem tak, jako że pograłem już trochę to mogę z całą pewnością potwierdzić plusy i minusy które były na końcu wymienione i podpisuję się pod nimi obiema rękami

Szczerze, jedyne co trzyma mnie przy tej grze to chyba ciekawe universum oraz ciekawe, wątki poboczne które są świetnie wymyślone. Reszta jest średnia, a taki potencjał był ...
Odpowiedz
Kto wie, czy nie najważniejsza różnica - troska, by gracz niczego nie przegapił
Odpowiedz
Gra mnie bardzo rozczarowała, niestety.

Po skończeniu gry mogę stwierdzić że nwn 2 maska zdrajcy i nwn hordy podmroku gralo mi się dużo lepiej

Klasyczny przerost treści nad formą

Raczej nie wrócę już do tej produkcji drugi raz
Odpowiedz
Gra ewidentnie wyszła przedwcześnie.

Jest olbrzymia różnica pomiędzy doświadczeniem, które można zdobyć, a osiągalnym poziomem postaci. Już w Wykwicie osiągnąłem maksymalny (pełny 4) poziom, pomimo tego, że na początku, w Klifach, kilka zadań mi się nie powiodło. (Opanowanie nowej mechaniki musiało trochę potrwać ) Zawód, bo rozwijanie bohatera jest jednym z silników napędowych w erpegu. Olałem więc bardziej pracochłonne zadania i pobiegłem do zakończenia. Rezultat? Górka w postaci prawie 1200 punktów doświadczenia, które nie miało już wpływu na rozwój postaci. To półtora poziomu! Gdybym się przyłożył, pewnie dobiłbym do dwóch.

Wniosek? Grę zaplanowano na 6 poziomów (24 awanse). Na implementację dwóch ostatnich brakło czasu, albo świadomie je wycięto, bo szczerze mówiąc wyzwań na miarę postaci na 4 poziomie ze świecą szukać, więc po co komu szósty.
Odpowiedz
A tak w ogóle o co chodziło Mikealowi z tym powodem dlaczego pan wcieleń porzucił swoje ciało i my się odrodziliśmy?
Odpowiedz
Mikeal?
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Jezid dnia wtorek, 18 kwietnia 2017, 12:20 napisał

Mikeal?

Rozumiem że to twoja recenzja? Jeśli tak to bardzo mi wybacz, i mógłbyś odpowiedzieć na pytanie wyżej Jeśli nie to zignoruj to
Odpowiedz
To była recka Mikeala. Wywołuję go do tablicy, bo nieładnie zostawiać swoje teksty bez opieki.
Odpowiedz
Jestem jestem spokojnie. Po prostu dochodzę do siebie po Wielkanocy.

Cytat

A tak w ogóle o co chodziło Mikealowi z tym powodem dlaczego pan wcieleń porzucił swoje ciało i my się odrodziliśmy?


Byłem rozczarowany, tym że Pan Wcieleń zaczął cały cykl w celu szukania sposobu na przywrócenie swojej córce życia. Gdyby ten wątek zaprezentować trochę inaczej; zamiast kilku tysięcy lat, kilkadziesiąt lub kilkaset, brak pościgu Rozpaczy, faktyczna możliwość przywrócenia córce życia, PW traktujące swoje inne rdzieci z szacunkiem, a nie pogardą byłaby z tego dobra historia. Sposób przedstawiania tego w grze jak i charaktery naszego papy oraz rodzeństwa przekonały mnie, że najlepszym rozwiązaniem jest pozwolenie Rozpaczy na pozbycie się naszej rodziny.

Cytat

Wniosek? Grę zaplanowano na 6 poziomów (24 awanse). Na implementację dwóch ostatnich brakło czasu, albo świadomie je wycięto, bo szczerze mówiąc wyzwań na miarę postaci na 4 poziomie ze świecą szukać, więc po co komu szósty.


Raczej nie zabrakło czasu na ich implementacje, ale miejsca na ich wbicie. W kickstarterowej kampanii Oaza miała być pełnoprawnym miastem i pewnie tam wbiłoby się dwa brakujące poziomy.
Odpowiedz
Ależ ja wbiłem te dwa poziomy (zob. post #6, troszkę wyżej od cytowanego zdania).

A co do rodzinki, to właśnie takie zakończenie wybrałem. Pozbycie się Wprawdzie Rozpacz troszeczkę się pluła, że to nie do końca zgodne z moimi wcześniejszymi wyborami, ale zaakceptowała propozycję.
Odpowiedz
T:TON jedyna gra gdzie w 100% przyznałem rację głównemu złemu. W sumie powinienem dać to jako plus gry, bo zawsze chciałem mieć coś takiego.
Odpowiedz
Dla mnie podstawową wadą gry jest żałośnie krótki, i słaby wątek główny. Po raz pierwszy gdy zagrałem w planespace torment, od zawsze dla mnie główną osią tej gry była fabuła genialnie napisana, a potem budowana wokół tej fabuły cała gra.

A tutaj otrzymujemy jakąś padakę, nie mam pojęcia jakim cudem zrobili taki słaby wątek przy takiej grze jak ,,NASTĘPCA TORMENT'' AHA ...

SPOILER
To że byśmy panem wcieleń, domyślałem się praktycznie od samego początku gry, jak widać gra w ogóle mnie tym nie zaskoczyła
SPOILER

Nawet nwn hordy podmroku czy pillars of eternity miały dużo lepszy wątek (który też jest krótki w poe), pal licho towarzyszy, teksty, i walkę ale SPIEPSZYĆ FABUŁĘ nigdy im nie wybaczę. To też się liczy z wyciętą zawartością ale to już przemilczę
Odpowiedz
← Artykuły

[Torment: Tides of Numenera] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...