[NWN1] Aribeth
Bzdura aby nr.1 był lepszy od oryginału -_- Ma tam większe piersi i to wszystko z pozytywnych aspektów. Jej włosy są okropne. Nie jest ładna.
Nr 2 to mi z kolei przypomina bardziej pannę Rayne z BloodRayne 2 niż Aribeth ale jeśli już miałbym coś powiedzieć to powiem -> blech. Postarzała się i chyba się jej to nie podoba (popatrzcie na jej mimikę).
Nr 2 to mi z kolei przypomina bardziej pannę Rayne z BloodRayne 2 niż Aribeth ale jeśli już miałbym coś powiedzieć to powiem -> blech. Postarzała się i chyba się jej to nie podoba (popatrzcie na jej mimikę).
Użytkownik VL dnia Apr 11 2007, 12:08 PM napisał
Postarzała się i chyba się jej to nie podoba
Faktycznie, na tym wizerunku elfka wygląda jak ludzka kobieta między 30 - 40. Czyli musiałaby mieć pewnie z 500 latek Okropna to rzecz: smalić cholewki do panienki, która pamięta czasy twych praprapraprapra...dziadów. Ale i tak elfki starzeją się z wdziękiem i godnością...
Hmmm... generalnie związek człowieka i elfki jest dosyć problematyczny. Po 40 latkach ludzki organizm zaczyna szwankować, starzejemy się, siwiejemy i niedołężniejemy... Czasem z trudnością zdążamy do wygódki... A tymczasem elfka pozostaje piękna, młoda i pełna energii przez najbliższe kilkaset lat. Można się pochlastać. Z realiów Faerunu wiemy, że elfki zwykły łączyć się z ukochanymi duchową więzią, która pozwala na wspólne odczucia i emocje. Strata ludzkiego partnera jest w tym przypadku cierpieniem odczuwanym przez stulecia. Prawdziwy hazard...
True. Ari budzi w graczach wszystko, co najgorsze. Nie mam pojęcia dlaczego. Zwykle jest postrzegana skrajnie negatywnie, opinie są pełne inwektyw i zniewag. Nie pojmuję, skąd te pejoratywne emocje...
True. Ari budzi w graczach wszystko, co najgorsze. Nie mam pojęcia dlaczego. Zwykle jest postrzegana skrajnie negatywnie, opinie są pełne inwektyw i zniewag. Nie pojmuję, skąd te pejoratywne emocje...
Użytkownik Hawkwood dnia Apr 11 2007, 04:07 PM napisał
Ale i tak elfki starzeją się z wdziękiem i godnością...
[post="57909"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
I trzeba przyznać, że krew równie wyśmienicie, długo smakuje ;]
Cytat
Nie pojmuję, skąd te pejoratywne emocje...
Być może biorą się one z niemożności posiadania jej...Na ogół niemoc wzbudza poczucie smutku a następnie agresję i znany wszystkim styl "psa ogrodnika". ;]
VL - ciekawe spostrzeżenie... Ale zauważyłem też inną koncepcję. W BG2 najmniej lubianą postacią kobiecą wg. graczy była Aerie. Oskarżano ją o mazgajowatość, chlipanie, kapryszenie, narzekanie itp. Dostrzegam tu analogię: najwięcej gromów ciskanych w Ari dotyczyło właśnie Jej wypowiedzi o lękach, obawach, koszmarach sennych. Czyżby ideałem akceptowanym była bezuczuciowa maszyna o kształtach Pameli?
DeBe - obacz sobie zakończenie HotU, wkurzające to jest...
http://forum.gexe.pl/index.php?act=modu...y&cmd=si&img=69
DeBe - obacz sobie zakończenie HotU, wkurzające to jest...
http://forum.gexe.pl/index.php?act=modu...y&cmd=si&img=69
Użytkownik Hawkwood dnia Apr 12 2007, 01:31 PM napisał
Dostrzegam tu analogię: najwięcej gromów ciskanych w Ari dotyczyło właśnie Jej wypowiedzi o lękach, obawach, koszmarach sennych. Czyżby ideałem akceptowanym była bezuczuciowa maszyna o kształtach Pameli?
Niestety tak. Uważa się, że takowe osoby są po prostu słabe wewnętrznie. Spójrz na przykład panny Rayne. Ona się nie użala, tnie i masakruje. To jest to. "Twarda babka" ;] Ale w sumie to wampirzyca to nie wiem czy można porównywać...A raczej dhampir zatem możemy porównywać. Prawdziwego wampira nie ma co, bo jego uczucia wewnętrzne stłumione są do potrzeby picia krwi ;]
Nie mniej jednak, wedle mnie, w fantasty wykreowany jest światopogląd (szczególnie u nowicjuszy), że bohaterowie to skały i nie ma czegoś takiego jak smutek czy inne wewnętrzne słabości...Bo co to za bohater, który się mazga? ;]
Po prostu taki osobnik musi dojrzeć aby zrozumieć, że bohater to nie "bezuczuciowa maszyna" i bez znaczenia czy ma kształty Pameli czy też nie ;]
Mści się tu pewna osławiona koncepcja fantasy jako zabawy dla małych lub dorastających dzieciątek płci męskiej. Czyli literatura i gry dla nastoletnich, czarnoskórych półanalfabetów. Papierowi bohaterowie, stereotypowi jak z ilustracji Borisa Vallejo, muskularni barbarzyńcy i półnagie laski w skąpych przepaskach biodrowych W sumie niewiele jest twórczości fantasy (lub crpg), w których mamy możliwość roztrząsania dylematów moralnych, gdzie występują postacie rozdarte wewnętrznie, pełne konfliktów i kompleksów. Stąd, być może, totalne odrzucanie bohaterów, którzy nie pasują do prymitywnej sztampy... Gdybyż jakiś utalentowany autor pokusił się o napisanie książki NWN z przewodnim wątkiem Ari... Od kilku lat zabieram się za translację najgenialszego fanfiction o Słodkiej Lady - powieści liczącej kilkaset stron - może wtedy stado niemilców przekona się choć troszkę... Ale wiadomo - brak czasu...
Użytkownik Atis dnia Apr 15 2007, 01:23 PM napisał
Hawk, jeśli tak długo się zabierasz do tego - to rusz się w końcu, bo ja chętnie przeczytam.
Łatwo powiedzieć... Szczerze pisząc na myśl o tłumaczeniu tak specyficznego tekstu - czuję dziwny ucisk w gardziołku... Kiedyś już przetłumaczyłem kilka opowiadań o Ari i wyszło mi to średnio. W porównaniu z oryginałem, niezwykle trudno jest oddać emocje i uczucia wyrażane przez postacie. W tym przypadku język polski wydaje mi się nieco uboższy i mniej aluzyjny od angielskiego. Po prostu rozpacz... Wspomniane przeze mnie fanfiction ma około 300 stron tekstu! A czasami nad jednym zdaniem można się męczyć przez cały dzień... Zresztą, Atis - angola znasz dobrze, po co Ci polska wersja?
Może dla tych, którzy cienko stoją z anglikiem?
Masz może linka do tego dzieła? Chętnie bym sobie przeczytał, choćbym miał posiłkować się słownikiem.
Masz może linka do tego dzieła? Chętnie bym sobie przeczytał, choćbym miał posiłkować się słownikiem.
Wspomnianego przeze mnie tekstu nie ma już w necie od kilku lat. Autor porzucił swe dzieło w połowie (ożenił się i tyle...). Zlikwidował stronę, a fragmenty na gamejagu i forach są już nieaktualne. Tak sobie myślę, że chyba tylko ja posiadam prawie pełną wersję tekstu... A oto i rekomendowane powieści: napisane przez cdrradara, który udzielił mi zezwolenia na zmianę imienia bohatera i kilka innych modyfikacji... Literatura najwyższych lotów, która nigdy się nie znudzi... Polecam najpierw lekturę Lovely, lovely Aribeth, a następnie Hawkwood's Journal Tylko wtedy wszystko trzyma się kupy.
Hawkwood's Journal.doc
Lovely, lovely Aribeth....doc
Hawkwood's Journal.doc
Lovely, lovely Aribeth....doc