I nie, nie chodzi o "Pillars of Eternity". Zdziwieni? Sami producenci twierdzą, że obie produkcje łączy tylko silnik. Więc na jakiej grze będzie wzorowało się najnowsze dziecko Obsidian Entertainment, w którym to nasz bohater będzie tym złym?
class="lbox">Mowa o "Alpha Protocol". Tak nie przesłyszeliście się. Jedna z najciekawszych, najfajniejszych i najbardziej niedocenionych gier ostatnich lat jest duchowym przodkiem "Tyranny". Wedle słów Briana Heinsa, nasz bohater, Tkacz Losu, jest kimś w stylu sędziego Dreada. (Bez)względnym egzekutorem mającym za sobą cały aparat państwowy, którego jedynym celem jest zmuszenie ludzi do przestrzegania prawa narzuconego przez naszego pana. Z tego powodu zamiast być zbiegłym niewolnikiem lub więźniem w łachmanach odpowiadamy na szereg pytań dotyczących naszego udziału w wielkiej wojnie. Odpowiedzi, których udzielimy, wpłyną nie tylko na stan startowej lokacji (od w miarę dobrze do w połowie zrujnowanej), ale też na rozwój bohatera. Tak samo jak w "Alpha Protocol", nasze wybory, stosunki z frakcjami i używane umiejętności rzutują na to kim staje się nasza postać i jak rozwija się fabuła. Twórcy obiecują, że przygoda potrwa koło 20 godzin i będzie ją można przejść wielokrotnie.