Czy retoryka może odgrywać jakąkolwiek rolę w grze opartej na militarnej eksploracji kolejnych lokacji i wyrzynaniu hord coraz trudniejszych do pokonania potworów? Oczywiście że tak. Świątynia Pierwotnego Zła dowodem. Drużynowy gaduła odgrywa jedną z podstawowych ról. Niestety autorzy gry zamaskowali dość skutecznie znaczenie jego umiejętności. Nie przyczyniło to grze popularności i wpłynęło destrukcyjnie na opinię o niej. To wcale nie jest prymitywna nawalanka! Przed lekturą dygresji o retoryce proponuję zapoznać się z artykułem o przewodniku.
Co jest lepsze – zastraszanie, blef czy dyplomacja? Czy przewodnik koniecznie musi mieć wszystko? Przy takiej konstrukcji dialogów, w których często najpierw trzeba zauważyć/usłyszeć/wyczuć, że coś nie gra, by móc (lub nie) skutecznie to wykorzystać, posiadanie szerokiej palety opcji i reakcji u jednej postaci zdecydowanie ułatwia grę (choć może utrudniać decyzję, z której z nich skorzystać, bo wyniki nie zawsze są równoważne).