[NWN1] Klasy i rasy
Uważam, że klasy, które pozwalają na najprzyjemniejsze przejście gry (niekoniecznie najłatwiejsze) to czarownik, mnich, kapłan i paladyn. Moim ulubionym jest czarownik, profil ogólny. Obiektywnie rzecz biorąc, kiedy czarownik na 16 lub 18 poziomie poza 14 działającymi na niego czarami, dodatkowymi efektami mikstur i premiami wynikającymi z posiadanego wyposażenia wrzuci na koniec na siebie "Przemianę Tensera" jest postacią z którą nie może równać się nic i nikt. Nie tylko w NwN, ale w szeroko pojętym świecie fantasy i RPG wszelkiej maści i odsłon jest tak, że nawet najlepszy, najbardziej zabójczy i wyszkolony wojownik nie może równać się z przeciętnym, lecz dobrze wyszkolonym magiem. Jeśli nawet podczas walki "Przemiana Tensera" się skończy (gdyż jest to czar trwający bardzo krótko), to do naszej dyspozycji jest kilka wysokopoziomowych "niszczycieli światów", czyli wszelkich zaklęć niszczących, palących, rozrywających, unicestwiających i jakie tylko możemy w tej grze spotkać. Zatem czarownik na tym 16 - 18 poziomie powinien posiadać takie rzeczy jak "Przemiana Tensera", JEDNO (nie więcej) przywołanie (najlepiej starożytnego żywiołaka, bo "Miecz Mordekainena" trwa krótko i jest gorszy, zaś wszelkiego rodzaju "Wiązanie Sfer" jest nieopłacalne przy wyborze wobec innych dostępnych po awansie czarów), bezwzględnie "Oblicze Ducha" lub jakąś jego ulepszoną formę (choć mnie było szkoda miejsca i z formą podstawową jestem bardzo szczęśliwy :-)), do tego jakąś formę ochrony przed żywiołami, "Tarczę Żywiołów" lub coś podobnego. Można długo wymieniać, bo czarów jest, jak wiadomo, sporo, lecz koniec końców każdy wybiera to, co jest dla niego i jego stylu grania najpraktyczniejsze. Ważne by nie tracić miejsca na "powtórki czarów", czyli zaklęcia będące swoimi kolejnymi ulepszeniami lub zaklęcia bardzo do siebie zbliżone w działaniu. Do tego zawsze fajnie mieć w ekwipunku parę zwojów z czymś fajnym, czego akurat nie mamy, czyli np. "Zatrzymanie czasu", albo "Słowo mocy: Giń". Nie trzeba nadmieniać, że nigdy nie jest za dużo "Koncentracji" i "Czaroznawstwa", dzięki którym mamy masę uciechy kontrując np. zaklęcia Moragi dla samej zabawy i sportu. Z atutów oczywiście "Magiczna penetracja", "Magia w walce", "Przedłużenie zaklęcia" (żeby z bardzo krótko trwających czarów robić czary krótko trwające), jakiś "Talent magiczny" w zależności od szkoły, którą najbardziej lubimy, do tego może się przydać zwykły "Talent", np. "Czaroznawstwo". Z chowańców polecam panterę, z najemników łotrzyka. To chyba ogólnie tyle. Ci z Was, którzy również grają profesjami magicznymi albo mnie wyśmieją, albo to, co napisałem nie będzie dla nich żadnym odkryciem. Mogę zatem jedynie zwrócić się do tych, którzy dopiero zamierzają pobawić się magią żeby olali cały mój powyższy elaborat i zrobili sobie postać po swojemu. Jeśli jest to pierwsza taka postać to wielce prawdopodobne jest, iż będzie ona beznadziejna, ale uważam, że lepiej zrobić błąd po swojemu i potem wyciągnąć z niego wnioski pozwalające na stworzenie czegoś na prawdę dobrego, niż wypełnianie czyjegoś schematu na zasadzie "diety cud" :-)
Co do czarownika to zgadzam się z Wiktulem. Sama osobiście gram czarownikiem (człowiekiem). I nie narzekam. Dla mnie jest to komfortowa klasa.
Osobiście i czarownik i czarodziej są jednakowo dobrzy. Przy czarowniku czasem nie mam miejsca na potrzebny czar przy poziomie, a czarodziejem nie wiem jakie czary wybrać do zapamiętania. I wtedy gram trochę tym, trochę tym. I jest fajnie. Chodzę z łukiem, długim mieczem i jest fajnie.
Zacząłem krasnoludzkim wojownikiem (oczywiście), teraz zmieniłem postać na człowieka paladyna. U krasnala cholernie mi brakowało dobrze rozwiniętej nawijki (wyłudzanie dodatkowej kasy było przez to trudne, a miejscami wręcz niemożliwe), paladyn to co innego (choć to przecież nie wypada ;p).
Tak się zastanawiam, czy nie pobawić się teraz jakimś magiem lub innym czarownikiem. Po tym, co tu wyczytałem widzę, że to naprawdę niezła klasa. Problem w tym, że za magami nigdy nie przepadałem i nie mam wprawy w ich prowadzeniu (tym bardziej bez obstawy wojów). Żeby było śmieszniej, gry ciągle nie przeszedłem. Wystarczy mi zabawa do 6-7 poziomu jedną klasą, zmiana na inną i od początku. Może kiedyś się zmuszę, żeby zostać przy jednej i skończyć całość.
Tak się zastanawiam, czy nie pobawić się teraz jakimś magiem lub innym czarownikiem. Po tym, co tu wyczytałem widzę, że to naprawdę niezła klasa. Problem w tym, że za magami nigdy nie przepadałem i nie mam wprawy w ich prowadzeniu (tym bardziej bez obstawy wojów). Żeby było śmieszniej, gry ciągle nie przeszedłem. Wystarczy mi zabawa do 6-7 poziomu jedną klasą, zmiana na inną i od początku. Może kiedyś się zmuszę, żeby zostać przy jednej i skończyć całość.
Krzyszman- Drowa, jako rasy nie da się wybrać, ale możesz dać sobie elfa, potem podrasę i tam wpisać Drow. Potem tylko zmodyfikować wygląd i dać w miarę odpowiedni obrazek.
A co do gry postaciami... U mnie bywało różnie, ale człowiek mężczyzna wojownik/kapłan był wymiatający i jakoś nie miałem potem chęci na grę innymi postaciami, choć z dodatkami SoU i HoU gram teraz człowiek mężczyzna wojownik/czarny strażnik oraz kobieta elf(Drow) czarodziej/blady mistrz. To byłyby moje typy
A co do gry postaciami... U mnie bywało różnie, ale człowiek mężczyzna wojownik/kapłan był wymiatający i jakoś nie miałem potem chęci na grę innymi postaciami, choć z dodatkami SoU i HoU gram teraz człowiek mężczyzna wojownik/czarny strażnik oraz kobieta elf(Drow) czarodziej/blady mistrz. To byłyby moje typy
Pierwszą postacią jaką grałam w Neverwinter Nights był palladyn. Nie czułam się za specjalnie szczęśliwa grając nim, nie lubię aż tak nastawionych bohaterów czy postaci na obronę. Za drugim razem spróbowałam swoich sił jako czarownik. I szczerze nie potrafię, a nawet nie chce już grać innymi klasami. Czarownik jest niesamowity, a jego czary nieziemskie! I najczęściej jako rasę wybieram elfy. Z mało racjonalnych pobudek, po prostu mam słabość do elfów
Druid, elfka. No nie ma bata, musi być i tyle. Ludzie wydają mi się zawsze zbyt toporni, gnomy czy niziołki za niskie, zawsze bałabym się, że mi zginie z zasięgu oczu podczas walki, a jeśli chodzi o pół elfy, wydają mi się takie sztuczne.
Musi być elfka, zawsze o tym samym wyglądzie.
Druid jest na tyle oryginalną klasą, że wszystko się da postacią potem zrobić. Nie będzie się naparzać może dwuręcznym mieczem, ale jednoręcznym tak, takim standardowego rozmiaru, bynajmniej nie trzeba również się ograniczać do rapierów. Można ładnie kondycję trochę podbudować, zręczność, etc. Szczególnie zaklęcia, które w miarę czasu się pojawiają zawsze uważałam za bombowe, jakoś lepsze, niż u czarowników czy czarodziei.
Próbowałam grać innymi postaciami, pod względem ras i klas. Czarodziej się przewinął, obserwowałam uważnie grę paladynem, wojownikiem, czarownikiem... Zawsze kończy się zabawa po pięciu minutach, za bardzo się wkręcam, a bez mojej druidki to nie to samo. Powracam więc do głównego menu, klikam na główną kampanię i wybieram moją dobrą, starą towarzyszkę. Co więcej, zawsze mamy tego samego chowańca - gigantycznego pająka, ewentualnie na monstrualnego wilka często się zgadzam, też pomocny.
Musi być elfka, zawsze o tym samym wyglądzie.
Druid jest na tyle oryginalną klasą, że wszystko się da postacią potem zrobić. Nie będzie się naparzać może dwuręcznym mieczem, ale jednoręcznym tak, takim standardowego rozmiaru, bynajmniej nie trzeba również się ograniczać do rapierów. Można ładnie kondycję trochę podbudować, zręczność, etc. Szczególnie zaklęcia, które w miarę czasu się pojawiają zawsze uważałam za bombowe, jakoś lepsze, niż u czarowników czy czarodziei.
Próbowałam grać innymi postaciami, pod względem ras i klas. Czarodziej się przewinął, obserwowałam uważnie grę paladynem, wojownikiem, czarownikiem... Zawsze kończy się zabawa po pięciu minutach, za bardzo się wkręcam, a bez mojej druidki to nie to samo. Powracam więc do głównego menu, klikam na główną kampanię i wybieram moją dobrą, starą towarzyszkę. Co więcej, zawsze mamy tego samego chowańca - gigantycznego pająka, ewentualnie na monstrualnego wilka często się zgadzam, też pomocny.