[DA1] Co myślicie o towarzyszach w grze dragon age początek?

Cóż... Właśnie skończyłam grać w podstawkę dragon age'a, więc mam już pewne... spostrzeżenia dotyczące moich towarzyszy, chciałam się was zapytać co wy sądzicie o kompanach szarego strażnika? Jak oceniacie ich charakter? Czy polski dubbing w pełni oddaje potencjał tych postaci? Czy może do jakiejś postaci się trochę bardziej "zbliżyliście"? Która jest waszą ulubioną? No po prostu oceńcie nawet w skalach jeśli nie chce wam się pisać Ja zacznę:
Alistair - pierwszy nasz towarzysz i wg mnie totalna porażka, to jest szary strażnik? jest zbyt wrażliwy i delikatny żeby nazywać siebie wojownikiem, irytujący, zbyt łatwo go urazić, może go za mało poznałam... ale nie chce go poznawać, zrobił źle pierwsze wrażenie, jak już wcześniej pisałam irytujący, wrażliwy, a jego "żarty" nie śmieszą, jakaś tania podróbka wojownika i mężczyzny, nie ma nic do zaoferowania, chociaż muszę przyznać że byłam trochę zdziwiona, że
SPOILER
jest prawowitym następcą króla
, cóż...
Morrigan - i tu sprawa wygląda kompletnie inaczej, ta postać jest tak tajemnicza... taka zagadkowa że zapragnęłam poznać jej historię, specjalnie, aby się do niej bardziej "zbliżyć" stworzyłam mężczyznę, szybko ją rozgryzłam, to silna, niezależna kobieta, w końcu nasz romans rozkwitł, i mimo że nie jestem usatysfakcjonowana z jego zakończenia, to i tak uważam że Morrigan to jedna z barwniejszych postaci, warto ją poznać
Leliana - najbardziej irytujący kompan, nwm co wy w niej widzicie, irytujący głos i tylko stwórca stwórca stwórca, m a s a k r a, nie rozumiem jak można ją lubić, na innych forach ludzie piszą że ją uwielbiają, ja się pytam jak?! Ostatecznie odeszła z mojej drużyny i dzięki niech będą za to stwórcy
Sten - qunari tak? Bardzo interesująca postać, zastanawiam się czy nie stworzyć sb nowej postaci (w sumie mam chęć pograć magiem) i z nim nie "poflirtować", ale nigdzie na żadnym forum nie wyczytałam aby była możliwość romansu z nim, może i nie, w końcu to qunari, mają swoje zasady, sten jest zimny i wyrachowany, uwielbiam te postać, to wojownik z krwi i kości, a jego rozmowy z morri w trakcie podróży są genialne ;D (biedna Morri)
Wynne - na początku ja zabiłam (hehe) ale potem wyczytałam że może być kompanem więc wczytałam stan gry no i poszła że mną, długo niestety nie zabawiła w mojej drużynie, z powodu pewnych decyzji
SPOILER
ściślej rzecz ujmując gdy zbeszcześciłam prochy Andrasty
odeszła z drużyny, więc nie zdążyłam jej poznać, ale wydawała się być osobą która nie wyobraża sobie skrzywdzenia jakiejkolwiek istoty (np. Ten jest tekst na początku bitwy, "czm to wszystko zawsze kończy się się rozlewem krwi") i obwinia się o wszystko (jej koszmar w pustce), podsumowując nie przypadła mi do gustu przez te chwile która u mnie była
Zevran - ten elf jest strasznie irytujący, jego głos i wszystko, zdecydowanie za dużo ględzi (i do tego jest gejem) ale gdy leliana odeszła musiałam się właśnie nim poratować potrzebowałam łotrzyka (grałam wojem), co nie zmienia faktu że był bardzo irytujący, i wg mnie zepsuto bardzo dobrą postać (zresztą przy alistairze mogłam napisać to samo)
Piesek - nwm po co on tu wgl, mogli sb odpuścić
Oghren - najfajniejszy z kompanów, naprawdę , aż zapragnęłam stworzenia sb krasnoludki do kompletu świetne teksty, wiecznie pijaczyna to właśnie cały on
Loghain - zabity :DD więc nie mam pojęcia

Napiszcie co wy sądzicie o tych postaciach i pytanie: można romansować z qunarim? Zachęcam do pisania swoich opinii bo jestem bardzo ich ciekawa, a dodanie postu do wątku nie wymaga logowania, także zachęcam
Odpowiedz
Niestety, Sten nie jest opcją romansową w grze. Ja bym nawet nie próbował, odpychała mnie jego małomówność i burkliwość.
Z tego co pamiętam, to polski dubbing stał w tej grze na b. wysokim poziomie. W dużej części był lepszy od oryginału, poza szczególnymi wypadkami.
Alistair to kompletna dupa wołowa jako wojownik, więc też nie rozumiałem całego tego zauroczenia tą postacią. No cóż, najwidoczniej ładna twarzyczka wystarczy. Morrigan była ciekawą postacią, bo była opryskliwa i od razu przykuła moją uwagę. Uwielbiam tego typu charaktery.No i mój faworyt - Zevran. Bardzo ciekawa postać, choć może w polskiej wersji językowej dość niepasujący głos. W angielskiej o wiele lepiej. Jego historia powinna być bardziej rozwinięta, bo widziałem w tym potencjał. Taki fatalizm. Oghren to jednak taki typowy krasnolud. Sam nie przepadam za krasnoludami w żadnej grze, więc trzzymałem go tylko z powodu jego siły i śmiesznych tekstów. Najbardziej irytujące postacie to właśnie Sten i Leliana. Jeden to burczymucha, a druga wydawała mi się jakaś maniakalna. Szybko zostali pożegnani z drużyny. Shale także można zaliczyć do tych ciekawszych, ale ostatecznie niezbyt się nią interesowałem, bo nie pasowała do mojej drużyny, przy ani jednym przechodzeniu gry. A sporo tego było.
Odpowiedz
Towarzysze w DA:O nie byli oryginalni, ale nie byli też nudni. Alistar sam w sobie nie jest złym wojownikiem, tylko Sten i Oghren są znacznie większymi wymiataczami. Poza tym sprawdzał się jako dobry i nierozgarnięty wesołek. Morrigan nie cierpię. Cały czas miałem wrażenie, że chcą z niej zrobić nową Viconię. O ile jednak drowka byłą prawdziwą femme fatale to Morrigan zachowuje się jak rozkapryszona nastolatka(chce loda, bo się fochne ). Właśnie Leliana była dla mnie tajemnicza. Mam wrażenie, że cały czas zgrywała idiotkę chcąc coś przez to osiągnąć, wystarczy spojrzeć na jej bardowską przeszłość w Orlais. Zevran mimo gejostwa i bycia czasem natarczywym był spoko szkoda tylko, że na początku może być irytujący. Wynne to miła babcia i całkiem przydatna uzdrowicielka(całkowity mus dla drużyny). Oghren to typowy krasnolud fakt, ale w swojej typowości był całkiem fajny i miał sporo dobrych tekstów. A Sten... Sten jest spoko . Loghain niestety został postrzelony w kolano przez Bioware. Spotykamy go za późno mamy więc za mało czasu aby dobrze poznać jego historię, co gorsza musimy wywalić dla niego członka drużyny, który podróżuje z nami od początku. Jednak stary generał jest całkiem ciekawą postacią, ponieważ wyłuszcza nam czemu zrobił tak, a nie inaczej.

Cytat

Oghren to jednak taki typowy krasnolud. Sam nie przepadam za krasnoludami w żadnej grze


Jeżeli chcesz zobaczyć inny obraz krasnoluda niż pijak wymachujący toporem polecam Arcanum i DA2. Magnus to cichy i zagubiony osobnik chcący dowiedzieć się jak najwięcej o swojej przyszłośći, a Varrick to całkowite przeciwieństwo stereotypu krasnoluda. Zgolił brodę, jest mózgiem większości operacji, walczy kuszą i nosi koszule rozpiętą jak playboy.
Odpowiedz
Alistair rzeczywiście taki ciamajdowaty, zbyt wrażliwy, co nie zmienia faktu, że w mojej ekipie się znalazł - taki dobry koleżka mojego bohatera, który jednak często nie zgadzał się z moimi decyzjami. Cóż, mam pociąg do bycia nieco mrocznym w grach Na przykład Loghaina przetrzymałem, aczkolwiek tak jak pisze Mikeal - BioWare strzeliło mu w kolano.
Morrigan to moja ulubienica, uwielbiam niejednoznaczne, niezależne postacie, które mają w sobie duuużo mroku. Aż chciałbym kontynuacji wątku z nią. Sten jest zaraz po niej, bo ta jego ponurość i burkliwość w połączeniu z rasą qunari i głosem Fronczewskiego dała interesujący efekt - egzotycznego, tajemniczego towarzysza. Takich lubię.
Leliana była w porządku, taka urocza, słodka kompanka, w sam raz do romansu dla dobrego bohatera. Aczkolwiek wydawała mi się trochę niezrównoważona
Oghren to niby typowy krasnolud, ale jakoś nie spodobał mi się. Wydał mi się na początku ponury, a ja i tak miałem pełny skład.
Zevran - łotrzyk z głosem Harry'ego Pottera Rzeczywiście trochę nazbyt dziwny, ale według mnie daje radę.
Gorzej oceniam Wynne, starsza pani, która dołącza do drużyny i myśli, że będzie mi rozkazywać. Nie lubię takich właśnie przemądrzałych i krystalicznie dobrych postaci.
Psa podczas pierwszej (i jedynej ukończonej) przygody nie miałem. Nie wiedziałem, że można go mieć

Polski dubbing oceniam pozytywnie, szału nie ma, ale jest solidny, przeważnie nie irytuje, przyczynia się do klimatu gry, szkoda, że w kolejnych częściach DA go zabrakło
Odpowiedz
To ja chyba jestem dość oryginalny jak tak czytam Wasze wpisy : ).

Przede wszystkim skład na całą grę właściwie: Bohater - łotrzyk, do tego Alistair, Wynne i Oghren/Shale. Po zrobieniu głównej postaci wymiana Alistaira na Lelianę.

A co do tego jak każdą postać odebrałem:

Pierwszy - Alistair - zwykły, dobry chłopak. Materiał na władcę lubianego przez jego lud. Ale ani to templariusz, ani zabójca - dobry, defensywny woj. Raczej na +.
Dalej Morrigan - zrzędliwa, nie wiadomo o co jej chodzi, tajemnicza. Nie wiadomo tak naprawdę kim jest, skąd jest i co planuje. Do końca gry utrzymała mi się opinia, iż nie jest to mag do mojej drużyny.
Pies - no. Pies.
Leliana - to jest to co lubią tygryski. Ruda, grająca słodką idiotkę, też nie wiadomo kim jest... Ale w przyjemniejszy sposób. Bardzo wielowarstwowa postać imo. Do tego jako łuczniczka całkiem dobrze radząca sobie w późniejszej fazie gry.
Sten - typowy tank. Inteligentny, acz małomówny. Kilka razy jego opinia o świecie zmuszała mnie do myślenia w rzeczywistości nie tej wirtualnej. Bardzo miło go wspominam.
Wynne - doświadczona kobieta. Słychać to w jej wypowiedziach. Trochę naiwna, mająca wyrzuty sumienia. Moja opinia o niej jest neutralna.
Zevran - nigdy nie miałem go w drużynie. Nie mój typ osoby, acz w obozie sprawiał wrażenie dość inteligentnego osobnika. Na pewno sympatyczny, acz walorów na polu walki nie znam.
Oghren - właśnie! On! Kompan idealny. Świetne poczucie humoru. Wybitna osobistość w mojej opinii. Towarzyszył mi bardzo długo, strasznie cieszyłem się widząc go w Przebudzeniu, choć tam już nieco go zepsuli. Jedna z ulubionych postaci.
I na koniec Shale - o tak. Uwielbiałem jej dialogi z Wynne. Dobra wojowniczka. Rozmowy interesujące, wyjaśnianie jej pochodzenia pierwsza klasa.

Podsumowując - najlepsze wg. mnie postaci to Shale, Oghren i Leliana. Reszta jest w porządku, acz nie odpowiadała mi, więc mi nie towarzyszyła. Nikogo z drużyny nie wyrzuciłem. A Loghain został zgładzony : ).

Pzdr.
Odpowiedz
Kurczę kiedy pierwszy raz odpaliłem na DA na konsoli to długie godziny spędziłem tworząc swego krasnoludzkiego szlachcica przez większość gry miałem dwójkę towarzyszy Morrigan i Zevrana a czwarte miejsce było zmienne w zależności od humoru mego. Zacznimjy od psa, od tak zwykły zwierz zapychacz mało wnoszący do gry, chociaż chciałem go postawić jako przywódce obrony ale nie dało rady jakoś, dalej Wynne, która nie przypadłą mi do gustu, jakoś tak stara czarodziejka, duch wspomagający itp. pomimo, że pustka pełna jest zła jakoś mi ona nie pasuje. Leliana jako dobra złodziejka też nie wkradła się w me łaski, od tak, typowa bohaterka na romans dla dobrej postaci. Alistair, mięczak, który został wojownikiem i boi się zostać królem i te jego problemy. Oghren był postacią, którą trzymałem też tylko krótką chwilę, jakoś nie przemawiał do mnie jego humor. Morrigan, która od razu przypadła mi do gustu, taka wredna wiedźma. Zevran, idealnie podpasował mi do romansu. Piękna miłość między elfem i krasnoludem itp. no prawie perfekcja.
Odpowiedz

Cytat

Piękna miłość między elfem i krasnoludem itp. no prawie perfekcja.


O Boże kochany zaraz zwymiotuję.
Odpowiedz
Zawsze jakoś lubiłem wszystko udziwniać w nietypowy sposób.

Nie pytaj nawet z kim miałem romans w BG:EE jako krasnal.
Odpowiedz

Cytat

Nie pytaj nawet z kim miałem romans w BG:EE jako krasnal.


Musiałem na to zbierać siły przez kilka dni, ale jestem gotów zadać to pytanie. Z kim miał romans twój krasnl w BG:EE?
Odpowiedz
Z pół-orkiem aktualnie kontynuujemy go w Tronie Balla na tablecie w drodze do pracy i z powrotem.
Odpowiedz

Cytat

Z pół-orkiem aktualnie kontynuujemy go w Tronie Balla na tablecie w drodze do pracy i z powrotem.


O bogowie, gdy tylko to sobie wyobraziłem doznałem skrętu wnętrzności.
Odpowiedz
No dobrze Teraz ja:

Leliana - w DA:O byłą chyba moją ulubioną postacią - uwielbiam NPC, którym główny bohater może coś wnieść do osobowości. Bardzo przyjemnie mi się obserwowało, jak Lel odzyskuje osłabioną wiarę i staje się postacią bardziej dojrzałą (no i obowiązkowy romans ) Jeszcze przyjemniej jej historia potoczyła się w następnych częściach/

Wynn - druga ulubiona postać. Nie mogłem oprzeć się życzliwości i ciepłu, które biły od tej postaci. Fajnie się z nią rozmawia o ostatnich wydarzeniach. Ponadto wydaje mi się, że Wynn jest na swój sposób specjalna w tym uniwersum (w ten sam sposób, jak Flemeth oraz Solas). BARDZO liczę na jej powrót w jakimś sequelu/DLC

Morrigan - niespecjalnie ją lubiłem w Początku, ale znowu - jej historia fajnie się rozwinęła w Inkwizycji. Jeden szczególnie duży plus za rozmowę z nią o cywilizacji - perfekcyjny dubbing i świetny dialog.

Zevvran - ekhm.. powiem tyle... Przez moją nieuwagę podcza dialogu, mój Strażnik wplątał się w... czworokącik (z Lel, Mori i Zevvranem). Możecie tylko sobie wyobrażać moje zdziwienie, gdy po kliknięciu "Co on tam gada? E.. jakiś masaż.. Okej.." odpaliła mi się TA scenka.

Sten - fajna postać, osoba o silnych przekonaniach - i to właśnie mnie czasem denerwowało. Ale gdy mój Strażnik trochę go poobijał za sprzeciwianie się, qunari stał się potulny jak baranek.

Shale - NIENAWIDZĘ GOŁĘBI - słabo zarysowana osobowość. Nie grała w mojej drużynie znaczącej roli.

Alistair - uczuciowiec, który ucieka w dowcip przed stresem? Szybko się z nim zaprzyjaźniłem, ale denerwowała mnie jego domyślna must have rola w teamie - jako jedynego tanka w drużynie. Fajnie było kazać Alisterowi trochę dorosnąć i posadzić go na tronie. Acha... a śmierci Duncana wcale nie żałowałem - nadal nie znoszę tego mordercy.

Pies - trochę poszczeka i popodrzuca króliki Morrigan - uroczy, ale bezużyteczny.

Oghren - nuuda Rozmowy z nim za szybko mi się kończyły, do tego dołączałem go jako ostatniego towarzysza, bo misji w Orzamarze szczerze nienawidziłem. (Varrika za to pokochałem - szczególnie za pewną scenę z Colem)

[Dodano po 6 minutach]

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Niblla dnia wtorek, 18 sierpnia 2015, 22:42 napisał

dalej Wynne, która nie przypadłą mi do gustu, jakoś tak stara czarodziejka, duch wspomagający itp. pomimo, że pustka pełna jest zła jakoś mi ona nie pasuje.



Och ! To trzeba ci zagrać w DA:I i pogadać z Solasem - duchy wcale nie są złe, wręcz przeciwnie. Bez nich niemożliwa jest ludzka egzystencja. Po prostu ludzie swoją ignorancją często obwiniają duchy za zło lub nadają im złe cechy. Wtedy dochodzi do wypaczenia oryginalnego celu ducha i staje się on demonem.

Np.:
Duch mędrzec zmuszony do walki staje się agresywnym demonem.
Duch pomagający zapomnieć o koszmarach, nagle zaczyna na nich żerować.


Zagadnienie Pustki jest niezwykle ciekawe w świecie Thedas. Widać, że twórcy nie szczędzą graczom okazji do snucia teorii
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Mikeal dnia poniedziałek, 24 sierpnia 2015, 10:42 napisał

O bogowie, gdy tylko to sobie wyobraziłem doznałem skrętu wnętrzności.


Jesteś miękki jak hełm z dyni dla Haflingów.

Maxosh jako, że nie nie miałem okazji grać w Inkwizycje dlatego niczego nie wiem o tych rozmowach ale dalej nie zmienia to mojego zdania na temat pani profesor co chce mi moralizować... mnie wcielanie zła i okrucieństwa gotowego zrobić wszystko byle przerwać plagę.
Odpowiedz

Cytat

Jesteś miękki jak hełm z dyni dla Haflingów.


Miękki? Dowiedziałem się dlaczego populacja pół-ogrów rozrosła się tak bardzo w Arcanum. To przebija twoje wszystkie dewiacje romansowe. BTW zauważyłem, że ciągle grasz krasnoludami. Skąd taki afekt do tej rasy?
Odpowiedz
Wiesz królewna, siedmiu krasnoludków takie tam sprawy... Jestem karłem.


A poważniej to jak byłem dzieckiem i pojechałem na wakacje do cioci to jej syn, 5 lat starszy odemnie, umawial się na sesje i stwierdził, że powinienem zagrać z nimi bo będzie fajnie. Tym o to trafem dostałem w swe dłonie podręcznik i zacząłem się zastanawiać jaką rasę lubie najbardziej w grach... Wyszło, że krasnoludy, ich bogactwo, upór, umiejętności walki mlotami czy fantazyjne brody pobudzały moją wyobraźnię stwierdziłem, że chce być jednym z nich. Dodam, że pewnie też to wina Tolkiena, który w hobbicie tak ładnie ich opisał by we władcy wręcz olać... Jednym słowem to sentyment. Dodam, że przez2 lata kiedy tylko mogłem to wybierałem właśnie brodaczy do odgrywania. Teraz to nawet rolę kobiece mi nie przeszkadzają bylebym się dobrze bawił.

By nie był totalny offtop dodam, że psa nazwałem Amber od kwiatu a nie od cyklu Zelaznego, którego wtedy nie znałem.
Odpowiedz

Cytat

Wiesz królewna, siedmiu krasnoludków takie tam sprawy... Jestem karłem.


A poważniej to jak byłem dzieckiem i pojechałem na wakacje do cioci to jej syn, 5 lat starszy odemnie, umawial się na sesje i stwierdził, że powinienem zagrać z nimi bo będzie fajnie. Tym o to trafem dostałem w swe dłonie podręcznik i zacząłem się zastanawiać jaką rasę lubie najbardziej w grach... Wyszło, że krasnoludy, ich bogactwo, upór, umiejętności walki mlotami czy fantazyjne brody pobudzały moją wyobraźnię stwierdziłem, że chce być jednym z nich. Dodam, że pewnie też to wina Tolkiena, który w hobbicie tak ładnie ich opisał by we władcy wręcz olać... Jednym słowem to sentyment. Dodam, że przez2 lata kiedy tylko mogłem to wybierałem właśnie brodaczy do odgrywania. Teraz to nawet rolę kobiece mi nie przeszkadzają bylebym się dobrze bawił.

By nie był totalny offtop dodam, że psa nazwałem Amber od kwiatu a nie od cyklu Zelaznego, którego wtedy nie znałem.




Kiedyś lubiłem krasnoludy, ale teraz gram przeważnie ludźmi, chyba że do wyboru jest jakaś ciekawa rasa(jak Boscy w Pillarsach).
Odpowiedz
Mam wrażenie, że to jak z pluszakami, pomimo że z nich wyrastamy to jeden zawsze jest wyjątkowy o którym zawsze pamiętamy.
Odpowiedz

Cytat

Mam wrażenie, że to jak z pluszakami, pomimo że z nich wyrastamy to jeden zawsze jest wyjątkowy o którym zawsze pamiętamy.


To by wyjaśniało czemu na mojej szafce z książkami wciąż stoi Kubuś Puchatek.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Mikeal dnia środa, 26 sierpnia 2015, 09:13 napisał

To by wyjaśniało czemu na mojej szafce z książkami wciąż stoi Kubuś Puchatek.


Moja biała pluszowa małpka KingKong jest nietykalnym artefaktem mego dzieciństwa, próby dotykania karane w najlepszym wypadku karą śmierci.
Odpowiedz

Cytat

Moja biała pluszowa małpka KingKong jest nietykalnym artefaktem mego dzieciństwa, próby dotykania karane w najlepszym wypadku karą śmierci.


Zamkniesz bezcześciciela w szklanej kuli, gdzie utopi się w własnych fekaliach?
Odpowiedz
← Dragon Age

Co myślicie o towarzyszach w grze dragon age początek? - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...