[Kung Fury] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Kung Fury"!

Chociaż urodziłem się dopiero na początku lat 90., wcześniejsza dekada nie jest mi obca. To właśnie wtedy powstały najlepsze akcyjniaki, którymi do dziś zachwycają się pokolenia. Wszechobecna tandeta, kicz, niezniszczalni bohaterowie, których kule się nie imają, mistrzowie sztuk walki oraz posługiwania się bronią palną. Potrafią solidnie przyłożyć zarówno pięścią, łamiąc kręgosłupy, jak i one-linerem czerstwym jak wasze kanapki zapomniane w tornistrach na wakacje. Głupie miny na twarzach największych wrogów, którzy kręgosłupa moralnego już dawno nie mają – bezcenne. Właśnie na fali nostalgii za tymi czasami, podobno już nigdy nie mającymi powrócić, powstał projekt "Kung Fury". Rewelacyjny trailer, sprawiający, że z ust wyrywały się okrzyki kung-fu, a włosy na klacie szybciej rosły, zadecydował o tym, iż kasa na Kickstarterze znalazła się w mig. W konsekwencji otrzymaliśmy całkowicie darmowy, trzydziestominutowy kawał solidnego, męskiego kina w wysokiej rozdzielczości.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Dobry pastisz kina lat 90. Absurd goni absurd i właściwie problemem jest tylko czas. Szkoda, że film trwa tylko pół godziny, przy czym w paru momentach można było się zatrzymać, a nie skakać po kolejnych, tak fantastycznie niepasujących do siebie motywach, ale jednak - nie przepadam za takim skakaniem, więc wkrada się w to chaos. Wciąż mi się podoba, lecz mogło być lepiej. Może w pełnometrażowym filmie?

Moim ulubieńcem jest Hakerman, ale Triceracop też fajny

7,5/10
Odpowiedz
Krzyslewy, spokojnie, ma być pełnometrażowa wersja filmu

Nie dziwie się bo film jest fenomenalny.
Odpowiedz
← Artykuły

[Kung Fury] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...