Nie dziwie się bo film jest fenomenalny.
Nie dziwie się bo film jest fenomenalny.
Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu "Kung Fury"!
Chociaż urodziłem się dopiero na początku lat 90., wcześniejsza dekada nie jest mi obca. To właśnie wtedy powstały najlepsze akcyjniaki, którymi do dziś zachwycają się pokolenia. Wszechobecna tandeta, kicz, niezniszczalni bohaterowie, których kule się nie imają, mistrzowie sztuk walki oraz posługiwania się bronią palną. Potrafią solidnie przyłożyć zarówno pięścią, łamiąc kręgosłupy, jak i one-linerem czerstwym jak wasze kanapki zapomniane w tornistrach na wakacje. Głupie miny na twarzach największych wrogów, którzy kręgosłupa moralnego już dawno nie mają – bezcenne. Właśnie na fali nostalgii za tymi czasami, podobno już nigdy nie mającymi powrócić, powstał projekt "Kung Fury". Rewelacyjny trailer, sprawiający, że z ust wyrywały się okrzyki kung-fu, a włosy na klacie szybciej rosły, zadecydował o tym, iż kasa na Kickstarterze znalazła się w mig. W konsekwencji otrzymaliśmy całkowicie darmowy, trzydziestominutowy kawał solidnego, męskiego kina w wysokiej rozdzielczości.... Czytaj dalej!
Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!