Szok i niedowierzanie. Współzałożyciel oraz współwłaściciel Obsidian Entertainment, a także jedna z jego najbardziej rozpoznawalnych twarzy, zdecydował się opuścić studio. Legenda branży przetrwała największe kryzysy, aby odejść w momencie, kiedy zespół jest na ustach wszystkich graczy i w końcu osiągnął sukces, na jaki zasłużył.
"Oficjalnie pożegnałem się ze studiem Obsidian Entertainment, aby przyjąć posadę nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią w Hogwarcie. (Okey, tylko pierwsza część tego zdania jest prawdziwa. Wszystkiego dobrego i dalszych sukcesów dla moich kolegów, każdy z nich to dobry ziomek)" – dowcipnie potwierdził swoje odejście Chris Avellone.
Jednak, jeżeli głębiej spojrzymy na sprawę, oficjalne odejście Chrisa z zespołu nie jest takim ogromnym zaskoczeniem. W ostatnich miesiącach twórca zajmował się głównie pracą analityczną (doradztwem i fachową oceną pomysłów innych projektantów), a także był aktywny podczas konferencji branżowych, na których poprowadził kilka ciekawych wykładów. Jeżeli już brał się za jakąś namacalną robotę, to były to pomniejsze koncepty (postać Niezłomnego oraz Zrozpaczonej Matki w "Pillars of Eternity", luźna współpraca ze studiem InXile w związku z "Wasteland 2" oraz "Torment: Tides of Numenera") niż faktyczne trzymanie steru całej produkcji.
Na chwilę obecną trudno powiedzieć, czy Avellone żegna się z branżą na stałe, aby rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu i spróbować świeżych doświadczeń, czy też będzie nadal aktywny w tworzeniu gier cRPG. Jedno jest pewne, jeżeli pierwsza opcja okaże się prawdziwa i ojciec "Planescape: Torment", "Fallout 2" czy "Fallout: New Vegas" odejdzie na stałe – będzie to prawdziwy cios dla fanów gatunku.
Mimo to, za te wszystkie wspaniałe godziny spędzone w pochłoniętym udręką i apatią Sigil, na spalonych nuklearnych pustkowiach i w ponurych postapokaliptycznych metropoliach czy majestatycznej oraz niebezpiecznej Krainie Lodowego Wichru – jesteśmy mu winni pełen szacunek, a także wsparcie dla jego decyzji, cokolwiek postanowi.
Dzięki Tobie kocham cRPGi, Mistrzu. Tego nigdy nie zapomnę.