Poziom trudności
Tak jakby zaniedbywałam kapkę konieczność spania Kwestia utrat przytomności - no, postać na tyłach, więc jak mi wysiekli drużynę, to po prostu już wczytywanie bez czekania, aż się dobiorą...
Poziom najłatwiejszy, mimo wszystko nie lubię sobie utrudniać życia
Poziom najłatwiejszy, mimo wszystko nie lubię sobie utrudniać życia
Mogłaś chociaż odpalić poziom normalny. Teraz wyjdzie, że się obcyndalamy w tym Eorze;p
Haha kas na najłatwiejszym. Ja nie gram w takie gry wcale typu Baldur's Gate i w Pillarsa daje rady na średnim. Szanujmy się
Może następnym razem spróbuję na normalnym ;p Bo tak jak w przypadku krew_na_scianie - fabuła jest ok, pauzy i inne cuda na kiju:
Trzeci Kur - niezły z Ciebie paladyn. A gdybym powiedział, że gram na kodach, to co mi zrobisz?
Huehuehue.
Huehuehue.
SPOILER
Gram na wysokim. Bez kodów
Gram na wysokim. Bez kodów
Zauważyłam, że faceci to lubią sobie tak domaksować poziom trudności, poczuć ta adrenalinę, która dla mnie jest kompletnie zbędna. Gram często na normalnym poziomie, ale nie mam takiego zaparcia by trudny moment w grze powtarzać po kilka razy. Mnie trudne momenty zniechęcają, a facetów zachęcają - ale oczywiście nie jest to ogólna teoria, tylko moja luźna teza.
Akurat jest w tym trochę prawdy. Ja np mam tak, że jak z czymś/kimś miałbym walczyć na niższym poziomie, to będę mieć wyrzuty sumienia i czuć się tak, jakbym tego czegoś/kogoś nie pokonał wcale. Do dziś mi źle, że w Risen 3 jeden jedyny raz obniżyłem sobie z trudnego na średni w trakcie walki z ostatnim Krakenem, który wcześniej rozwalił mnie z 50 razy.
Poziom trudności odnosi się właśnie do tego co kto lubi w grach. Mi sprawia przyjemność gra na trudnym poziomie ze ścieżką potępionych w tle i nie mówię, że każdy inny sposób to głupota... bo to herezja i zdrada honoru, tradycji i ciastek xD.
Sam planuje potem przejść grę na normalnym poziomie trudności by poszukiwać różnych smaczków, ocenić co się stanie gdy podejmę inną decyzje itp.
Co do czasu to ja juz mam ponad 2 miesiące i dopiero jestem w 2 akcie bo jakoś tak zajmowałem się zadaniami pobocznymi i pewnym lochem, ciągłe chodzenie w trybie skradania pewnie też ma na to wplyw, szkoda że już mam maksymalny poziom bo zabija to mojego wewnętrznego berserkera.
Sam planuje potem przejść grę na normalnym poziomie trudności by poszukiwać różnych smaczków, ocenić co się stanie gdy podejmę inną decyzje itp.
Co do czasu to ja juz mam ponad 2 miesiące i dopiero jestem w 2 akcie bo jakoś tak zajmowałem się zadaniami pobocznymi i pewnym lochem, ciągłe chodzenie w trybie skradania pewnie też ma na to wplyw, szkoda że już mam maksymalny poziom bo zabija to mojego wewnętrznego berserkera.
W erpegi lubię grać na poziomie normalnym, żeby mieć jakąś frajdę z gry, a nie wkurzać się na wykokszonych przeciwników. Poziom początkujący zawsze jest jakiś taki wybrakowany - grasz, ale masz wrażenie, że czegoś tu brakuje.
Kresselack, gra na wysokim poziomie nie zrekompensuje Ci braku zarostu. Pogódź się z tym;p
PS Tapczanie - laski z GameExe zawsze cisną w gry. Witaj w prawdziwym świecie
Kresselack, gra na wysokim poziomie nie zrekompensuje Ci braku zarostu. Pogódź się z tym;p
PS Tapczanie - laski z GameExe zawsze cisną w gry. Witaj w prawdziwym świecie