Lektury szkolne

Czy czytanie lektur szkolnych uważasz za wartościowe (pomijając przydatną znajomość ich na maturze)?

Tak (3 głosy [27.27%])
Nie (1 głos [9.09%])
Zależy od lektury (7 głosów [63.64%])
Ja powiem szczerze, że nienawidzę lektur szkolnych. Nie widzę sensu w przymuszaniu uczniów do ich czytania, tym bardziej, że część jest ponadprzeciętnie beznadziejna. Na przykład "Cierpienia młodego Wertera" - historia największego literackiego niedorajdy, który nie potrafił się nawet szybko zabić Nawet polska literatura powoduje u mnie odruchy wymiotne - Mickiewicza cenię za "Wielką Improwizację", bo zaimponowała mi jego odwaga w zaprezentowaniu bohatera, który bluźni przeciwko Bogu. Jednak reszta na czele z sentymentalnym do bólu "Panem Tadeuszem" - no, nie, nie podobała mi się. Nawet nauczycielowi powiedziałem w akcie irytacji (spór dotyczył fantastyki, ja kocham, polonista niekoniecznie), że za parę lat miejsce "Pana Tadeusza" zajmie "Wiedźmin". Ja nie miałbym nic przeciwko

Jak mi jeszcze przypomni się lektura warta skrytykowania bądź pochwały, to coś tutaj napiszę. W tym momencie na czwartek mam przeczytać "Lalkę", a jeszcze nie zacząłem i nie wiem, czy zacznę xD To dobitnie podkreśla mój stosunek do lektur. Aczkolwiek sam zgłosiłem do dodatkowej lektury, "Trzech muszkieterów" Dumasa. Nie wiem, dlaczego zostali wywaleni z programu. Bardzo zawiła intryga (jak się okazało, gdy demonstrowałem ją klasie na tablicy - bo tylko ja czytałem książkę), mnóstwo barwnych romansów i...

...najciekawszy bohater okresu romantyzmu, czyli D'Artagnan! Serio, w trakcie lektury nie mogłem wyjść z podziwu, jaka z niego zakłamana szuja, uwodziciel i pyszałek. To nie jest awanturnik w stylu Hana Solo, czyli całkowicie pozytywny. Wręcz przeciwnie - chociażby przedmiotowe traktowanie kobiet naprawdę burzy krew w żyłach.

A jaki jest Wasz stosunek do lektur?
Odpowiedz
Hm. Z Werterem się zgodzę, nienawidziłam dziada, ale no kurczę Faust już jest spoko - a tego samego autora.
Samego Mickiewicza lubię, ogólnie jakoś tak romantyzm - głównie Dziady, a poza Mickiewiczem to Słowacki - Grób Agamemnona, Balladyna, Kordian... Za to nie mogłam znieść Młodej Polski, no po prostu argh! No i oczywiście, mój ukochany Szekspir.
Z wierszy to Miłosz, Barańczak, Herbert...
Odpowiedz
Ogólnie lektury dzielą się na 3 typy:
-Są lektury wartościowe albo po prostu ciekawe, które dobrze, że w tym spisie są (Kamienie na Szaniec, Mały Książe, Tomek w krainie kangurów, Król Edyp, Zemsta czy twórczość Trzęsiwłóczni).
-Są lektury nudne lub nieposiadające jakiegokolwiek odniesienia do czasów współczesnych (Chłopi, Wesele, Nad Niemnem czy Cierpienia Młodego Wertera)
- No i jest twórczość Adama Mickiewicza, której szczerze nienawidzę i uważam, że nazywanie tych jego pseudopoważnych wypocin sztuką jest chyba jakimś ponurym żartem. Człowiek który jechał sobie na powstanie i w Poznaniu stwierdził jednak, że woli dziewczyny niż naród nie będzie mnie umoralniać no.
Odpowiedz
Ja akurat "Kamieni na szaniec" nie lubię - ale to wynika z mojej awersji do tematyki wojennej. Bardziej cenię "Medaliony", bo te były wstrząsające. A o "Kamieniach na szaniec" w ogóle już mam złe zdanie po obejrzeniu filmu. Tak słaby, że zwątpiłem w polską kinematografię do momentu zobaczenia "Miasta 44". "Król Edyp" czy "Zemsta" już lepsze Najbardziej boli, że najlepsze książki wywalili - Dumasa właśnie, którego po "Trzech Muszkieterach" zdążyłem polubić. Albo z kolej najbardziej interesujące - takiego "Frankenstaina" chętniej bym poczytał niż "Lalkę".
Odpowiedz
No ja też wolałbym np Zbrodnie i Karę niż nad Niemnem czy Kordiana który jak dla mnie jest o wiele ciekawszy niż te Mickiewiczowe wypociny. Jak one się tam nazywały? Babcie czy cuś? Ale jak to powiedziała moja ukochana pani z j. polskiego która zabiła we mnie sympatię do tego przedmiotu: Lektury nie mają się podobać, macie je czytać!



Ale ja dzielnie będę walczył przeciwko litewskim pseudopisarzom.
Odpowiedz
A ja akurat będę broniła lektur, bo wiele warto znać. "Chłopów" bardzo lubię i nie zgodzę się, że nic się w nich nie dzieje, trójkąt miłosny z "Pana Tadeusza" (a nawet czworokąt jak się dobrze zastanowić) też jest intrygujący. "Lalkę" zabija to, że zawsze omawia się ją według tych samych tematów, bo kto miał "Lalkę" w szkole i nie rozważał czy Wokulski to romantyk czy pozytywista? Szkoda. Dopiero na studiach dowiedziałam się jak ciekawa jest "Lalka". Generalnie zdecydowanie warto tylko przydałoby się przestać je traktować jak jakieś zło totalne.
Odpowiedz
"Kordian" rzeczywiście dobry, tutaj muszę przyznać. I masz plusa za litewskiego pseudopisarza! Przeciwnicy Mickiewicza, łączcie się!

U mnie polonista tylko załamał ręce i stwierdził, że mamy czytać, bo tak chce ministerstwo, a my chcemy zdać maturę. Ale mamy pełne prawo do nielubienia lektur, a nawet do krytykowania ich na lekcjach, przy czym nauczyciel występuje w roli obrońcy książki. I bardzo dobrze, bo co to byłaby za dyskusja, gdybyśmy się zgadzali? Inna sprawa, że akurat "Pana Tadeusza" to lubi i nam mówił, że do niego nie dojrzeliśmy. Uważam, że to nie tyle kwestia dojrzenia, ile czasów - nie wiemy, jak to jest mieszkać w innym kraju bez możliwości powrotu do ojczyzny, dlatego "Pan Tadeusz" nie jest zbyt aktualny. Gdyby nie zmuszanie do czytania "narodowej epopei" książka pewnie by zginęła.

Wątek miłosny w "Panu Tadeuszu" rzeczywiście ok, ale nie zwykłem zachwycać się książkami, które podobają mi się w jednym względzie. Poza tym to, co wyczyniał Dumas to dopiero... miazga. Tam są siedmiokąty miłosne
Odpowiedz
"Czas był wiosenny o świtaniu.
Kwietniowy dzień dźwigał się leniwie z legowisk mroków i mgieł jako ten parob, któren legł spracowany, a niewywczasowawszy się do cna zrywać się ano musi nade dniem, by wnetki imać się pługa i do orki się brać.
Poczynało dnieć."
Jeśli ktoś po przeczytaniu tego był zachęcony do Chłopów no to nie wiem co jest z nim nie tak. Reymont dostał tego Nobla za bycie mistrzem w laniu wody chyba.

A jedyne co było ciekawe w Panu Tadeuszu to księga IX (Bitwa) oraz postacie Gerwazego i Księdza Robaka. Reszta to jakieś sentymentalne pismadło pod które ktoś kiedyś podpiął jakąś filozofię i zrobił z tego "EPOPEJĘ NARODOWĄ".

Nie mówiąc już o "Weselu", bo jak to podsumował psycholog z mojego liceum: "To, że każą wam czytać Wesele to głupota. To tak jakby ktoś za 100 lat napisał książkę o Dodzie i Majdanie i kazał wam wiedzieć o co chodzi".
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Mortton dnia poniedziałek, 9 marca 2015, 16:04 napisał

"Czas był wiosenny o świtaniu.
Kwietniowy dzień dźwigał się leniwie z legowisk mroków i mgieł jako ten parob, któren legł spracowany, a niewywczasowawszy się do cna zrywać się ano musi nade dniem, by wnetki imać się pługa i do orki się brać.
Poczynało dnieć."


Nie czytałem jeszcze książki, ale fragment zabójczy. Wyłączyłem się przy "niewycośtamcośtamniewiemco"
Odpowiedz
Lektury? Swego czasu nawet napisałem felieton na ich temat, leży sobie spokojnie w odpowiednim dziale Game Exe .

Ogólnie rzecz biorąc, moi przedmówcy wyrazili raczej wszystko, co w tej ponurej kwestii jest do wypowiedzenia - kilka lektur naprawdę warto znać - wśród nich na pewno znajdzie się Makbet, Kordian, genialny Świętoszek (to chyba najlepsza z książek obowiązkowych), kapitalna Lalka (nie wiem, jak można nie lubić tego dostojnie-dowcipnego,a przy tym poruszającego ważne tematy stylu Prusa), Przedwiośnie, Granica, innowacyjne, wspaniałe Ferdydurke... No, parę pozycji do poczytania by się znalazło.

Niemniej zdecydowana większość z nich to gnioty; kupsztale, od których czytania bolą zęby. Nad Niemnem - ta książka to absolutne pastwienie się nad czytelnikiem. Chłopi, to samo. Cierpienia Młodego Wertera - no przez grzeczność nie będę się bardzo uzewnętrzniał. Wszystkie "Kartoteki" (niedawno miałem przyjemność; Panie Boże, jakie to durne), Pany Tadeusze czy Dziady(część trzecia to katorga, nie tylko dla bohaterów, ale przede wszystkim odbiorców)... Można wymieniać naprawdę długo. Podstawowym grzechem i błędem jest system, który uczy uczniów nie w JAKI SPOSÓB MAJĄ MYŚLEĆ i jak dochodzić do wniosków, będących wypadkową logicznego rozumowania, tylko CO MAJĄ myśleć .

W ogóle, system edukacyjny w Polsce to żenada, nad którą nie ma się co rozwodzić. Ktoś kiedyś zrobił fajne zestawienie odnośnie lekcji religii - a ja jestem tego żywym przykładem - w czwartej klasie technikum na kierunku logistycznym, czyli ścisłym, mam trzy razy tygodniowo matmę, trzy polski, a później jest właśnie religia - dwa razy w tygodniu, tyle samo co angielski . Przecież to jest parodia - wiadomo, że nikt nic nie robi, i siedzimy, marnujemy tyle czasu (to trwa całą edukację, od pieprzonej podstawówki!) na religię . Zresztą - spójrzmy prawdzie w oczy - po co w ogóle te lekcje? Jak wyklepiesz szybciej paciorek od kolegi to idziesz do nieba? Ja rozumiem, że tam dzieciaczki w podstawówce mogą mieć jakąś godzinkę na dwa tygodnie, żeby im poopowiadać o Raju i innych bzdurach, niemniej później? To, jakiej kto jest wiary, to chyba jego prywatna sprawa - a nawet jeśli jhest katolikiem, to placówka oświatowa nie powinna w ogóle pomyśleć nawet o wprowadzaniu jakiejkolwiek religii. Jak sama nazwa wskazuje, ma nieść kaganek oświaty, nie zaś ciemnoty religijności

Zły? Być może
Dobry? A czemu?
Nie tak wiele znów pychy we mnie
Dajcie żyć po swojemu, grzesznemu, a i świętym żyć będzie przyjemniej!


Odpowiedz
A propos religii - nie ma czasem tak, że jak ktoś nie chce, to rodzic go wypisuje i po prostu nie chodzi? Coraz częściej zdarzają takie przypadki. Ale większość wciąż chodzi, więc nie widzę powodu, aby z tego rezygnować. Tym bardziej, że ja miałem akurat zajebistych katechetów, z którymi można było pogadać o WSZYSTKIM.

Poza tym ja na religię w liceum nie narzekam. Luźna lekcja, obejrzy się jakieś dramaty, niekoniecznie o Bogu, żeby było jasne. Zawsze sprowadzimy rozmowę na temat: małżeństw, rozwodów, samobójstw, stanu miasta, traktowania kobiet przez muzułmanów, feminizmu czy brodatej zwyciężczyni (zwycięzcy?) Eurowizji. A sprawdziany piszemy na zasadzie: nauczycielka dyktuje pytania, potem dyktuje odpowiedzi, liczymy sobie punkty i mówimy, jakie nam oceny wyszły. 5 do średniej jak znalazł. Jest cool
Odpowiedz
Owszem, jest. Tylko żyjemy w takim kraju, że kto się niby wypisze z religii? Ja bym chciał - nie ma opcji, w domu nie dostanę jedzenia, a polować jeszcze nie umiem . Mam kumpla, który wypisał swoją córeczkę od najmłodszych lat, w sensie już w pierwszej podstawowej - inne dzieci obrzuciły ją kamieniami i powiedziały, że pójdzie do piekła. Paranoja.


Cytat

Poza tym ja na religię w liceum nie narzekam. Luźna lekcja, obejrzy się jakieś dramaty, niekoniecznie o Bogu, żeby było jasne. Zawsze sprowadzimy rozmowę na temat: małżeństw, rozwodów, samobójstw, stanu miasta, traktowania kobiet przez muzułmanów, feminizmu czy brodatej zwyciężczyni (zwycięzcy?) Eurowizji. A sprawdziany piszemy na zasadzie: nauczycielka dyktuje pytania, potem dyktuje odpowiedzi, liczymy sobie punkty i mówimy, jakie nam oceny wyszły. 5 do średniej jak znalazł. Jest cool


O idealnie. No kurwa, jak ma być normalnie u nas, skoro chodzi o 5 do średniej albo o to, żeby pogadać i podyktować odpowiedzi do sprawdzianu? Nie wyobrażam sobie, jak coś takiego może funkcjonować w szkole średniej i jak może to być akceptowalne przez społeczeństwo . No, ale jest tak od zawsze i nie zanosi się, aby miało się zmienić

[Dodano po 2 minutach]

Nie traktuj tego, jako ad personum, krzysiu . Po prostu wyrażam powszechne ubolewanie

Zły? Być może
Dobry? A czemu?
Nie tak wiele znów pychy we mnie
Dajcie żyć po swojemu, grzesznemu, a i świętym żyć będzie przyjemniej!


Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Charon dnia poniedziałek, 9 marca 2015, 16:30 napisał

Owszem, jest. Tylko żyjemy w takim kraju, że kto się niby wypisze z religii? Ja bym chciał - nie ma opcji, w domu nie dostanę jedzenia, a polować jeszcze nie umiem . Mam kumpla, który wypisał swoją córeczkę od najmłodszych lat, w sensie już w pierwszej podstawowej - inne dzieci obrzuciły ją kamieniami i powiedziały, że pójdzie do piekła. Paranoja.


To faktycznie chore, głupie, brakuje mi słów, żeby opisać, co czuję. Ale - to też kwestia wychowania. Moja siostra miała kolegę, który od zerówki nie chodzi na religię i problemu z tego nie robiono. Przynajmniej według słów siostry.

Hm, no to już zależy od rodziców. Rzeczywiście mnie też raczej by wywalili z domu niż pozwolili opuścić religię

Rozumiem Twój punkt widzenia.

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Charon dnia poniedziałek, 9 marca 2015, 16:31 napisał

O idealnie. No kurwa, jak ma być normalnie u nas, skoro chodzi o 5 do średniej albo o to, żeby pogadać i podyktować odpowiedzi do sprawdzianu? Nie wyobrażam sobie, jak coś takiego może funkcjonować w szkole średniej i jak może to być akceptowalne przez społeczeństwo . No, ale jest tak od zawsze i nie zanosi się, aby miało się zmienić


Wiesz, darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby Jakby z drugiej strony spojrzeć - w gimnazjum zawsze miałem 6 z religii, poza jednym rokiem, bo niechcący się nie udało. Tak więc za darmo mam 5, ale tracę możliwość na 6.
Odpowiedz
Tak, tylko czy ta szóstka/piątka jest warta tyle zmarnowanego czasu przez całą edukację? Moim zdaniem stanowczo nie

[Dodano po 7 minutach]

Zły? Być może
Dobry? A czemu?
Nie tak wiele znów pychy we mnie
Dajcie żyć po swojemu, grzesznemu, a i świętym żyć będzie przyjemniej!


Odpowiedz
W ogóle lektury podobno mają kształtować i przekazywać jakieś wartości. No jak dla mnie super, ale lektury z romantyzmu to jakaś pomyłka. W sumie to bym najlepiej całą tą epokę wy...walił. Jedyne co tam było wartościowego to Balladyna, Kordian i Giaur w sumie. Reszta to banda życiowych, inaczej tego nie nazwę ciot co to nawet nie umieją do baby zagadać, a co dopiero się zabić czy coś zrobić. No ale co może napisać Adam M. który za Marylą się uganiał lat parę, a jak go olała to pojechał do Paryża i się ożenił z 1 lepszą, bo taka była moda.
Odpowiedz
Hej hej hej, a kto mówił, że Biblia jest dosłowna?
Jakbyś był bogiem, co byś dość tępym ludziom wcisnął? Metaforę o 7 dniach, czy też o miliardach lat kształtowania świata po wielkim wybuchu?
No dobra, niektórzy (wierzący) sądzą, że Biblia jest dosłowna i jak nie powiedzieli, że Pan Jezus powiedział PRZYPOWIEŚĆ to wszystko jest dosłowne i mówią, że Bibia jest dosłowna co do słowa, o którym je jest powiedziane, że dosłonie nie jest dosłowne.
Urwę ci leb i zrobie sobie z niego pacynkę! - Powiedzial błagającym głosem Jacek Mistrz Broni.
Dalej do ich gardel wyrznac ich! - Pokojowo oznajmiła Dalejdoich Mniszka.

Dzie syngatrura daleja? No wziol i znik (...tradycyjnie wziął i znikł...), muwie wam to zprawka szatanskih mocuw.
Odpowiedz
Panowie na tym forum jest już temat o religii tam przenieście swoją dysputę to po 1. Po drugie Biblia nie jest lekturą, więc...
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Charon dnia poniedziałek, 9 marca 2015, 16:15 napisał

To, jakiej kto jest wiary, to chyba jego prywatna sprawa - a nawet jeśli jhest katolikiem, to placówka oświatowa nie powinna w ogóle pomyśleć nawet o wprowadzaniu jakiejkolwiek religii. Jak sama nazwa wskazuje, ma nieść kaganek oświaty, nie zaś ciemnoty religijności


Pokłóciłeś się bardzie z Bogiem? Nie zrozumiałeś jego założeń?


Wracając do lektur - Nad Niemnem jest jedną z najgorszych pozycji dla mnie i żadna naukowa, krytyczna czy literacka rozprawa nie zmieni mojego zdania. Kicz, wodolejstwo i konkretny brak pomysłu. Trąci myszką na kilometr.

Z Mickiewiczem jest inaczej. Jeżeli go postudiować, to wchodzi się ciekawe zagadnienia dotyczące powstania świata, Boga, wzniosłości, oniryzmu, jest i magia, gusła - całkiem to przyjemne, ale zrozumieć trzeba dużo.
Odpowiedz
Ja osobiście przerobiłem chyba wszystkie lektury, niektóre z wielkim bólem inne z mniejszym. Wynikało to chyba tylko z mojego zamiłowania do czytania i swoistego uzależnienia jakie mam do dziś dzień, że coś muszę czytać a jak nie mogę czegoś nowego, to czytam znane po raz kolejny by odświeżyć sobie pamięć i wyłapać szczegół pominięty wcześniej ale wracając do obowiązkowej listy książek, to skróciłbym ją i delikatnie odświeżył ale ciężko mi podać jakieś konkrety na tą chwilę.
Odpowiedz
Był kiedyś taki wywiad z Szymborską, w którym prosili ją o odpowiadanie na pytania maturalne na podstawie wiersza jej autorstwa. Podobno nie zdała.

...ale się zastanawiam czy to nie taki urban legend, przekazywany z licealisty na licealistę.
Odpowiedz
← Literatura

Lektury szkolne - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...