Heh... Niestety, to Obsidian. Stąd też, możemy mieć do czynienia z dwoma opcjami
1.
Optymistyczną - chłopcy w końcu nauczyli się robić skuteczne testy swoich gier i naprawiać wszystkie potencjalne błędy. Argumentem za jest ich ostatnie dziecko, czyli "South Park: Kijek Prawdy". Gra absolutnie bezbłędna, również w kwestii bugów, które w niej praktycznie nie występowały. Łatka wypuszczona po premierze szlifowała tylko nieliczne mankamenty, które zawsze umkną w procesie produkcyjnym. Krytycy, jak i gracze byli pod nielichym wrażeniem. Twórcy zobaczyli, że takie działanie jest równoznaczne z sukcesem kasowym (bo unika się wtedy postawy -
"eee... poczekam aż oni to wszystko połatają i przy okazji kupię później po promocyjnej cenie") i warto w nie inwestować. Dlatego wolą trzy razy dmuchnąć na zimne i przesunąć premierę, aby wszystko było cacy
2.
Pesymistyczna - Obsidian w ogóle niczego się nie nauczył, a poślizgi związane są z usilnymi próbami, aby ta produkcja w ogóle była grywalna, ale w kupie trzymała ją tylko wirtualna guma do żucia
Doskonałym przykładem jest taki "Alpha Protocol", który zaliczył przynajmniej rok obsuwy, a jeżeli chodzi o bugi był totalnie koszmarny i człowiek klął na czym świat stoi. Do tego te miliony nietęgich rozmiarowo patchy. Również z "New Vegas" się nie popisali, a on chyba też zaliczył chyba jakieś przeniesienie premiery.
Nie wiem jak Wy, ale chciałbym, aby sprawdziła się pierwsza opcja. Tym bardziej, kiedy mam w pamięci kickstarterowy "Wasteland 2", który był na "dzień dobry" praktycznie niegrywalny.
Jeżeli chodzi o "Pillars of Eternity" to oczywiście czekam i kupuję w dniu premiery
Liczę na takiego "Baldur's Gate" na sterydach, czyli inteligentne łączenie nowego ze starym, a nie usilne przekopiowanie wszystkich elementów, aby przywołać nostalgię. Lubię kotlety, ale odgrzewane trochę mniej. Zważywszy na to, że jeżeli chodzi o mechanikę "Baldur" się trochę zestarzał
Ach... i również witam
Serpeesa - to bardzo trendy oraz zgodne z dobrym tonem