[NWN1] Najciekawszy rozdział
który rozdział jest według was najlepszy?
wstęp (1 głos [2.08%])
1 (5 głosów [10.42%])
2 (10 głosów [20.83%])
3 (23 głosy [47.92%])
4 (5 głosów [10.42%])
wszystkie tandetne (4 głosy [8.33%])
Najbardziej podobał mi się trzeci rozdział. Wg mnie były tam najciekawsze zadania, a i całe otoczenie miało najładniejszą grafikę(np księżycowa knieja).
Coś mi się wydaje, że chyba ja... A dlaczego? Hmmm... To jedyny rozdział w NWN, gdzie mamy pewną zawartość rpg w grze. Nie ma takiej siepaniny jak np. w 4, stajemy przed moralnymi wyborami, mamy największą możliwość stania się łajdakiem lub bohaterem, jest to bardzo zróżnicowany rozdział - zwiedzamy Port Llast, Luskan, puszcze, jaskinie, walczymy z mnogością niemilców... A poza tym jest to jedyny rozdział, w którym możemy nawiązać subtelny romans z Piękną Ari. Właśnie w tym miejscu znajduje się punkt przełomowy dla całej gry - upadek Aribeth, którego konsekwencją była śmierć tysięcy ludzi i zagłada wielu osad i wsi.
ja oddałem głos na rozdział 3 bo:
-wstęp - dla mnie za krótkie
-rozdział 1 - troche nudne dla mnie niewiem jak dla was
-rozdział 2 - fajne i ciekawe ale wolę rozdział 3 bo są smoki i inne ciekawe stworki
-rozdział 4 - trochę za dużo nawalany w tym rozdziale i wolę 2 i 3 bo są dłuższe
-wszystkie tandetne - wszystkie nie są tandetne
-wstęp - dla mnie za krótkie
-rozdział 1 - troche nudne dla mnie niewiem jak dla was
-rozdział 2 - fajne i ciekawe ale wolę rozdział 3 bo są smoki i inne ciekawe stworki
-rozdział 4 - trochę za dużo nawalany w tym rozdziale i wolę 2 i 3 bo są dłuższe
-wszystkie tandetne - wszystkie nie są tandetne
A więc... 3, bo było wiele różnych terenów i nie mam pojęcia dlaczego, ale grzbiet świata sprawił na mnie wrażenie niesamowite... samotny łowca, biegający między nogami olbrzymów... Poza tym, nareszcie jakaś misja na myślenie- zimowa kula, oraz ruiny (chociaż tu ciut mniej ). Do tego można było ulepszyć broń. (może nie najlepszy powód, ale nadal na plus)
cóż to i ja dorzucę parę groszy
wstęp - malutki plusik za dwa "darmowe" poziomy doświadczenia, ale nic poza tym.
akt 1 - hmm, fabuła dość banalna ale paradoksalnie, najbardziej sprawdzona. Ze względu na jeszcze niski poziom naszej postaci walki były dość ciężkie [ na plus ]. A poza tym rozdział jest najbardziej dopracowany w szczegóły. Jak miałeś niską charyzmę to na każdym kroku cię wyzywano od obdartusów. BN zwracali też uwagę klasę postaci naszego bohatera np do gildii magów dostęp miał tyko mag. Tego nie było w następnych rozdziałach, a szkoda bo lubię takie rzeczy.
akt 2 - za długi, jaskinie kompletnie bezbronnych wobec naszej mocy goblinów i orków to czysta nuda, tak samo jak potyczki ze szczurołakami w Luskanie. Dla mnie to udręka. Ale plusik za quest z archeologiem i rasą pradawnych.
akt 3 - smoki? Fakt, niema nic tak ekscytującego jak potyczki ze smokami. Ale te tutaj w NWN mnie zwyczajnie rozczarowały. Jeden samotny Mnich[ moja postać ] w trzecim akcie jest już takim bogiem że Prastarego Czerwonego Żmija Klautha rozwala w pojedynkę. Z gołymi pięściami na smoka? To już przesada. Takie coś mnie nie bawi. Wolę jednak smoki z BG2 gdzie cała drużyna musiała się nieźle napocić by gada powalić [ albo jeden dobry mag, ale to co innego ]
akt 4 - krótki, dużo walki, dużo doświadczenia. Niby fajnie ale wciąż ten sam problem co w akcie 3. Wyskakują sobie dwa smoki na mojego mnicha, mija niecała minuta i po walce. Gra jest źle wyważona.
Podsumowując, najlepsze akty według mnie to w tej kolejności: A1, A3, A4.
wstęp - malutki plusik za dwa "darmowe" poziomy doświadczenia, ale nic poza tym.
akt 1 - hmm, fabuła dość banalna ale paradoksalnie, najbardziej sprawdzona. Ze względu na jeszcze niski poziom naszej postaci walki były dość ciężkie [ na plus ]. A poza tym rozdział jest najbardziej dopracowany w szczegóły. Jak miałeś niską charyzmę to na każdym kroku cię wyzywano od obdartusów. BN zwracali też uwagę klasę postaci naszego bohatera np do gildii magów dostęp miał tyko mag. Tego nie było w następnych rozdziałach, a szkoda bo lubię takie rzeczy.
akt 2 - za długi, jaskinie kompletnie bezbronnych wobec naszej mocy goblinów i orków to czysta nuda, tak samo jak potyczki ze szczurołakami w Luskanie. Dla mnie to udręka. Ale plusik za quest z archeologiem i rasą pradawnych.
akt 3 - smoki? Fakt, niema nic tak ekscytującego jak potyczki ze smokami. Ale te tutaj w NWN mnie zwyczajnie rozczarowały. Jeden samotny Mnich[ moja postać ] w trzecim akcie jest już takim bogiem że Prastarego Czerwonego Żmija Klautha rozwala w pojedynkę. Z gołymi pięściami na smoka? To już przesada. Takie coś mnie nie bawi. Wolę jednak smoki z BG2 gdzie cała drużyna musiała się nieźle napocić by gada powalić [ albo jeden dobry mag, ale to co innego ]
akt 4 - krótki, dużo walki, dużo doświadczenia. Niby fajnie ale wciąż ten sam problem co w akcie 3. Wyskakują sobie dwa smoki na mojego mnicha, mija niecała minuta i po walce. Gra jest źle wyważona.
Podsumowując, najlepsze akty według mnie to w tej kolejności: A1, A3, A4.