Wilkołak [19 runda]

Ja nie chciał bym nikomu przeszkadzać, ale czy wy na pewno dobrze robicie? – zapytał grubasek głosem cienkim ze strachu (ci przypakowani panowie budzili w nim głęboki lęk) – Może by tak zamiast się nawzajem tłuc t spróbujecie no wywarzyć te drzwi. A albo rozwalić ścianę czy coś. – umilkł przygnieciony złymi spojrzeniami pozostałych użytkowników siłowni. – A rozumiem, zły pomysł. Przepraszam. Komuś ciasteczko? Zapytał uśmiechając się głupkowato i starając się torbą z ciasteczkami zasłonić przed wzrokiem Daleja który jakoś tak dziwnie zamierzył się na niego swoją rakietą.
„Powiedziane jest: Światem włada zła siła. Chcąc jej okazać posłuszeństwo, winniśmy być równie niszczycielscy jak ona. Aby mówić o »cnocie« albo »występku«, trzeba dysponować jakąś skalą wartości. A jaką skalą wartości, jakim porównaniem w sensie dobra i zła dysponuje człowiek? Jeśli coś uważam za dobro, czyż istotnie jest to dobrem w oczach Boga? Jeśli coś uważam za zło, czy jest ono nim w istocie? Jeśli Bóg niszczy wszelkie więzi między ludźmi, to czyż nie należy Go naśladować?”

"Achaja"
Linczując mnie linczujecie człowieka, dalej wilki!
Urwę ci leb i zrobie sobie z niego pacynkę! - Powiedzial błagającym głosem Jacek Mistrz Broni.
Dalej do ich gardel wyrznac ich! - Pokojowo oznajmiła Dalejdoich Mniszka.

Dzie syngatrura daleja? No wziol i znik (...tradycyjnie wziął i znikł...), muwie wam to zprawka szatanskih mocuw.
Szkoda, że tak szybko zginęła Kota. Jej zachowanie mogłoby wiele powiedzieć na temat tego, kto jest jej rodzeństwem, a w konsekwencji i człowiekiem.
- No i Dalej żadnych konkretów!- żachnął się ewidentnie niezadowolony (może dlatego, że wciąż w pozycji horyzontalnej) Facet.
Secrus. Raczej jednak on. Aczkolwiek po mężczyźnie wciąż można było spodziewać się zmiany zdania. Okiem nadal spoglądał na Vit. Jeśli ktoś by na nią jeszcze zagłosował, niewykluczone, że maniak seriali go poprze.
No w sumie... Skoro chcą głosować na Secrusa to może i dobrze. Sprawdzi się i kto to, i jak celnie dalej strzela Krzyslewy. No i może dadzą mi wreszcie spokój. Jak ktoś robi inaczej niż wszyscy to jest źle, jak ktoś robi jak wszyscy to też źle. Powalone toto. Secrus.
- Myślę sobie, Vit wybrana,
- Za jej zdrowie łyk szampana,
- Ręka, ręka, noga, noga,
- Kto mi zimne piwo poda?
- Ruszyłbym się, nie ma jak,
- Z przodu mam wciąż pełny bak.
Wątły koleś, ubrany w pięknie skrojony garnitur, podkreślający jego zerową muskulaturę do granic możliwości, wtoczył się ze swym tobołkiem na środek tłumu, mierząc wszystkich przy okazji bystrym, pełnym nieznanej nikomu myśli spojrzeniem. Gdy w końcu przyjrzał się każdemu i namyślił nad doborem odpowiednich słuch zaczął głosem rodem z amerykańskiej telewizji:
- A czy ty masz problem, którego powodu nie znasz? Czy, choć usilnie szukasz odpowiedzi, dalej nie możesz dojść, co jest powodem tego całego zamieszania? Lub może po prostu szukasz prostego rozwiązania? Jest ono tutaj - wskazał na krzyslewego. - To ludzka chorągiewka! Już dziś i ty możesz zostać jej właścicielem! - i dodał pod nosem - ...lub przynajmniej jego kawałka.
Serio?! A kto zlikwidował Tamc.a? Powiedzcie mi: Kapciowaty to spóźniony wilkołak czy gapowaty człowiek?
Yoginka zaczęła nucić mantry w pozycji yoga mudry. Wyglądała trochę jak medytujący jedi, lecz dźwięki które wydawała przypominały raczej uderzenia w gigantyczny gong.

-Om Shant, shanti, shanti... - zanuciła, zanim podniosła spojrzenie na zebranych i powiedziała: - Totalnie nie wiem, na kogo zagłosować... Mamy dzisiaj poczwórny remis, więc będzie głosowanie... Hmm...Robert jest dziwną postacią, ale nie bardziej niż Dalej, który zachowuje się jakby miał coś do ukrycia. Secrus od wczoraj jest na patelni. Vitanee z kolei jest pod ostrzałem Krzyslewego, który trafił w kłaka pierwszego dnia więc jest niewinny... Tylko czy się nie myli dzisiaj? Muszę pomedytować. - Westchnęła i wróciła do śpiewania mantr.
Chudzina zerknął na swojego oponenta i rzucił z aroganckim uśmieszkiem na twarzy:
- Chłopcze, na marketingu znam się jak nikt inny... Dokonałeś odwrotności sprzedaży - kupiłeś sam siebie. Odciągasz podejrzenia poprzez wybicie swojego, żeby móc zniknąć w cieniu i stamtąd po cichutku realizować swój cwany plan!
A jednak Vit...
W imieniu Noire: koniec dnia trzeciego.
Podsumowanie

Dzień 3:

Zlinczowani: Vitanee

Osądzeni przez Sędziego: Dalej

Uratowani przez Kaznodzieję: brak

Uratowani przez Doktora: brak

Zabici przez Wilkołaki: Magggus

Zabici przez Czuwającego: brak

Nie głosowali i nie pasowali: Dalej, Kapciowaty (2), Wiktul

___________________________

Aktualnie grający:

- Dalej
- Ielenia
- Jezid
- Kapciowaty
- Kota
- krzyslewy
- Magggus
- Robert
- Secrus
- Tamc.
- Vitanee
- Von Majden
- Wiktul

___________________________

Dziś niestety bez podsumki; brak neta robi swoje [niech zyja smartfony]

___________________________
Dzien czwarty
Ach, byłem przekonany, że to Vit! Wskazałbym teraz Kapciowatego, bo rzuca dziwnymi oskarżeniami. Wszak wilkołaki grają stadem i nikt nikogo by nie zdradził dwie minuty przed końcem dnia... Do tego tak doświadczonej osoby, która świetnie kryłaby tyły. No a Jezid mógł jednak w przyszłości stać się kłakiem. Kto więc następny? Macie pomysły?

[Dodano po 9 minutach]

Secrus zbyt często ostatnio znajdował się w roli potencjalnego zlinczowanego. A wiecie, co mówią seriale kryminalne? Jeśli podejrzany się wciąż przewija, to jest duże prawdopodobieństwo, że jest kłakiem! Choć dam się namówić argumentacji wskazującej kogoś innego. Sam na miejscu wilkołaków trzymałbym się na uboczu, tylko potakując niewinnie wyborom innych.
Secrus.
Urwę ci leb i zrobie sobie z niego pacynkę! - Powiedzial błagającym głosem Jacek Mistrz Broni.
Dalej do ich gardel wyrznac ich! - Pokojowo oznajmiła Dalejdoich Mniszka.

Dzie syngatrura daleja? No wziol i znik (...tradycyjnie wziął i znikł...), muwie wam to zprawka szatanskih mocuw.
- Robert, lelenia, Secrus, Dalej
- Kogo wybrać? Piwa nalej !!!
- Tyskie, Żywiec, dwie Perełki
- Mam dylemat, lecz niewielki
- I choć wielki piwny brzuch
- Wilk padł jeden, padnie dwóch.


Kulturysta choć wczoraj nie poćwiczył, dziś wyrobił 200% normy i był z siebie zadowolony.
- Yyyyy ten z rakietą mi się nie podoba - stwierdził poważnie
- Jeszcze nas tu wszystkich wyp..., wyj..., no ten bum bum. I co to do świętego Lecha jest ten squash ?

- Kapsle, puszki i butelki
- Dalej tłumacz swe postępki
Ugh, coś się tutaj robi pustawo - pomyślał sobie Facet, powoli wyplątujący się z tęsknych objęć owiniętej wokół jego sześciopaku skakanki. I choć pradawnej sztuce myślenia poświęcał mniej więcej tyle czasu co robieniu czworogłowego uda, tym razem podjął się wysiłku i zaczął kontemplować rzeczywistość.Vitanee, która koniec końców była w porządku wskazywała na mnie. Czyli tak jakby dla niej coś było ze mną nie tak, choć nie jest. I za jej zabiciem byli...i Krzyslewy i Secrus, a teraz Krzyslewy wskazuje na Secrusa. Trudne, trudne.... To może Magggus. Też był koleś git i on podejrzewał Daleja... To kto tutaj może być tym złym? W sumie śmiesznie by było jakby Krzyslewy był złym i dogadał się z innymi dziwadłami, że poświęcą jedno z nich, żeby potem Krzyslewy wydawał się tym dobrym gościem. I wtedy on jest z automatu chroniony, a źli mogą rypać kogo chcą. Ale póki co strzelał dość trafnie. Ielenia jest bardzo z boku, co może nic nie znaczy, a może coś znaczy. Najgorsze, że wszystko jest może tak, a może nie. Dalej nic nie wiadomo.
Gdybym był kłakiem, to nie zabiegałbym o taką uwagę doktora (hej, stary! Daj znać, gdybyśmy Cię niechcący linczowali!).

[Dodano po 10 minutach]

Przypomnę tylko, Robercie, że wczoraj na lincz chciał Cię skazać Secrus. Zawsze też dostosowywał się on do wyborów innych, popierał je, byleby samemu nie zginąć... a później okazywało się, że giną przez to niewłaściwe osoby. Przypadek?

[Dodano po 20 minutach]

A może inaczej? Wybierzmy osobę, którą NAJMNIEJ podejrzewamy (oprócz mnie, bo to byłby naprawdę głupi pomysł zabijać sojusznika. Jeszcze przecież duch Tamc. mnie by za to prześladował, bo miał pewnie nadzieję na dłuższe życie). Ja najmniej podejrzewam Ielenię.
← Wilkołak
Wczytywanie...