Wilkołak [19 runda]

- Do tej pory tak. A jednak musiałem kogoś typować. Tamc. szybko odszedł, a lelenia prześlizgiwała się w domysłach tak sprytnie, że ani razu choć na chwilę nie wziąłem jej pod uwagę.
- No w sumie... Ielenia to była sprytna sztuka, zawsze podczepiała się bezpiecznie pod głosy innych. W sumie nadal nie łapię skąd ten cały Czuwający kolo wiedział, żeby w nią walnąć. Ale dobry jest. Mniejsza. Ja tam chcę wiedzieć co teraz powie Kapciowaty. I kto jest tym szczwanym Czuwającym.
- Właśnie. A Wy kim wreszcie jesteście? Jak już mówiłem: sprawa jest teraz prosta, bo byśmy wybierali z dwóch osób, o ile każdy poda swoją klasę. Na razie Secrus jest głównym podejrzanym - sam przyznał, że nie podejrzewał Ieleni, więc Czuwającym nie jest raczej... A Wyrocznią? Też nie, skoro cały czas się mylił.

[Dodano po 47 minutach]

Secrus. Zdecydowanie on. Choć chcę jeszcze poznać kim jesteście, to jednak Secrus zdradził się tym, że rzekomo brał mnie za Wyrocznię. Wśród nas jest prawdziwa Wyrocznia i zakładam, że pewnie poświadczy, kto jest kłakiem, a kto nie.
- Powoli, powoli- powiedział Facet na którego obliczu powoli, acz wyraźnie, odbijały się trudy myślenia.- To ja powiem co ja o tym wszystkim myślę, a decyzję podejmę po tym jak coś powie Kapciowaty, bo on może mieć coś mądrego do powiedzenia. A więc:

Zostało nas czterech, czyli Robert, Krzyslewy, Kapciowaty i Secrus. Wśród nas na pewno jest kłak i na pewno jest Czuwający. I brat Koty, bo on się jeszcze nie odnalazł. I zostaje jedno wolne miejsce, może Kaznodzieja, może Wyrocznia, może jeszcze coś innego.

Teraz tak. Jeśli tej nocy nie ubijemy kłaka to pewnie przegramy. Szanse na ubicie są dwie - lincz oraz akcja Czuwającego, o ile ten ostatni dotrwa do końca nocy. Jak powiemy kto jest kto, to stawiamy wszystko na lincz. Czy to najlepsze wyjście? Trudno mi ocenić, dlatego jeszcze się wstrzymuję z powiedzeniem kim jestem.

I ostatnie co mam do powiedzenia to pomyślenie o każdym z nas jak o kłaku i przypomnienie sobie co każdy wyczyniał.

Kapciowaty - dwa razy zaspał, potem pojawił się zwracając uwagę na Krzyslewego. Sam tak wcześniej po swojemu kombinowałem, więc wątpliwości uzasadnione. Potem głosował na Daleja, tak jak ja i Von Majden.

Secrus- wszyscy na których głosował okazywali się dobrymi, strzelał i we mnie... Ielenia nie mogła z nim nic kręcić, bo był niemal od początku pod ostrzałem. Zresztą ona i tak grała bezpiecznie... To mi śmierdzi. To mi śmierdzi. I powiedział, że nie podejrzewał Ielenii. Hmm... może jest Czuwającym, który nie chce zostać dorwanym przez kłaka..

Krzyslewy - dobry strzał na początku, potem już nie aż tak celnie... Ale wokół niego kręciła się ciągle Ielenia, która głosowała bardzo, bardzo bezpiecznie. Myślę, że ona nie tylko głosowała bezpiecznie, ale i tak grała, i nie kręciłaby się tak bardzo wokół innego kłaka. I to zręczne poparcie Krzyslewego gdy pojawiły się wątpliwości, wcześniej jednak zaznaczając, że oskarżenia nie są takie bezpodstawne. Myślę tak: Krzyslewy to dobry gość, a nawet jeśli jest kłakiem, to on i Ielenia odstawili tak świetną rzecz, że nie ma hańby w przegraniu z nimi.

Robert - myślę, że jestem czysty od czasu, kiedy Ielenia zainicjowała głosowanie na mnie, które o mało co nie zakończyło się dla mnie bardzo, bardzo źle. Na celownik brała mnie też Vit, co ciągle jest dla mnie przykre...i Secrus.. A ja głosowałem albo na Secrusa, albo na Daleja. Co do Daleja się myliłem, prawda. A co do Secrusa...

No kurde. Pewno Secrus, choć Kapciowaty za wiele razy był na uboczu... Ale kombinuje... A pal sześć, Secrus. Konsekwencja. To jest najważniejsze na pakerni.
Kapciowaty rozejrzał się po pozostałych. Tak jak przewidywał, krew polała się gęsto i w dużej ilości, ale koniec końców jeden z kłaków został dorwany. Głowa zaczynała go już powoli boleć od całego tego zamieszania, co poznać można było po nieco zmarszczonym nosie, ściągniętych brwiach i mocno zarysowanych żyłach na skroniach. Chociaż trzeba przyznać, że przy TAK chudej budowie, jaką prezentował sobie owy jegomość, nie trudno było o znalezienie wystających żył u niego.
- No, panowie, już niedługo kończymy zabawę, a ja kompletnie zapomniałem o powodzie swojej wizyty tutaj! - wyrwało mu się nagle i zaczął grzebać w swoim wielkim kapciu. - Panowie pozwolą na momencik, bo mam dla panów specjały, jakie potrzebne nam będą w walce z kłakami. Gainery, kreatyny, BCAA, wszystko czego dusza zabraknie! Za odpowiednią kwotą uzbroję was tak, że staniecie się mokrym snem amerykańskich wojsk! Nie wybrzydzać, bo lepszego panowie nie znajdą. Sami spójrzcie, jakież to zapasy kryje mój magazyn! - machnął zachęcająco w stronę Roberta, Secrusa i krzyslewego.
Cóż pozostało mu robić? Czekać na ostateczny werdykt czy odpierać ataki ocalałej trójki? Widział, jak na niego zerkają, jak spiskują za plecami, a niektórzy nawet w głos. Nie miał sił, by się bronić, ale postanowił jeszcze raz przemówić, krótko i na temat, by dać sobie szansę przetrwania. Może te książki zdołały go czegoś nauczyć...
- Pudłowałem podczas linczów, bo nie miałem prawa wiedzieć, kto jest kto. Moją siostrę Kotę straciłem już podczas pierwszego dnia, ona potwierdziłaby, gdyby tu była. Zwróćcie uwagę na krzyslewego, który za jeden z niewielu argumentów podaje, że oskarżyłem go o bycie Wyrocznią. Zdanie podtrzymuję, to on wyeliminował pierwszego kłaka - skąd mógł mieć takie szczęście przy strzelaniu? Potem już nie korzystał tak teatralnie ze swojego daru; wystarczyło, że ludzie mu wierzyli i nie otrzymywał od nich głosów. Teraz zrzuca winę na mnie, motywując to tym, że ja nie mogłem przewidywać jak on.
Czuwający to oczywiście Kapciowaty - przez dłuższy czas milczał, siedział gdzieś po kątach siłowni, by wczoraj skorzystać ze swojej mocy, akurat w dniu czwartym, akurat wtedy, gdy uaktywnił się też na forum społeczności. Co do tego nie ma ani grama wątpliwości.
Zostaje więc Robert. Gdybym nie spóźnił się wczoraj o dwie minuty, być może dziś ludzie by zatriumfowali. Polował na mnie od pierwszego dnia, uważając mnie za kłaka, a tym samym knując ze swoją wilkołaczą rodzinką. Mógł eliminować jedną osobę dziennie, więc mnie zostawił sobie na "uczciwy" lincz. Pewnie uważał, że jestem niegroźny. Jedynie wczoraj zrezygnował z głosu na mnie, myśląc pewnie, że gdy zabraknie Daleja, nastawi wszystkich wrogo do niepozornego mola książkowego, który siedział cicho i notował, bez zagrożenia dla innych.
Tak więc:
krzyslewy - Wyrocznia, zbyt ostrożny i punktujący
Kapciowaty - Czuwający, mógł zrobić więcej, ale dopiero wczoraj postanowił wejść do gry i tym samym odkrył się swoją aktywnością.
Robert - Wilkołak, skoro ja należałem do "braci".

Przemyślcie to, nie chcecie przecież pozostać we dwóch wobec krwiożerczej bestii?
Wyrocznią jest Robert albo Kapciowaty. Obydwaj zagłosowali na Ciebie. Chyba że nie ma u nas Wyroczni... A brat Koty myślałem, że już nie żyje. O. - zakończył ze zdziwieniem.
Podsumowanie

Dzień 5:

Zlinczowani: Secrus

Osądzeni przez Sędziego: brak

Uratowani przez Kaznodzieję: brak

Uratowani przez Doktora: brak

Zabici przez Wilkołaki: brak

Zabici przez Czuwającego: krzyslewy

Nie głosowali i nie pasowali: Dalej, Kapciowaty (2), Wiktul

___________________________

Aktualnie grający:
- Dalej
- Ielenia
- Jezid
- KAPCIOWATY
- Kota
- krzyslewy
- Magggus
- ROBERT
- Secrus
- Tamc.
- Vitanee
- Von Majden
- Wiktul

___________________________

Niezależnie od wyniku, dzień piąty musiał być ostatnim, o czym dobitnie świadczyła karta doczepiona do paczki żywnościowej, o treści "Zabijcie siem f końcu, hcemy do domuf", napisana z pewnością przez jednego z wielu poirytowanych przedstawicieli służb porządkowych, ciągle koczujących wokół siłowni. Cóż, oby lepiej umiał władać bronią niż długopisem...

Wydawałoby się, że nie będzie już żadnych niespodzianek. Ostatecznie Secrus wypłynął na powierzchnię już dawno i tylko cudem wciąż się na niej utrzymywał, docierając do końca historii. A jednak – były wątpliwości. A nuż serialomaniak, co nawet przy wyciskaniu nie potrafi się bez nich obejść, zastosował sprytny zabieg i – osłabiając siłę sfiksowanej grupy – zyskał obie immunitet? Niezły orzech do zgryzienia... Ale wyjście z sytuacji znalazło się bardzo szybko.

Połączywszy siły, wyeksterminowano Secrusa, w ostatecznym rozrachunku zmieniając go w kupę złomu i śrubek rozlatujących się na wszelkie strony. Podobne należy leczyć podobnym – a żelastwa na siłowni przecież było bez liku. I o ile właściciel wcześniej mógł wyjść względnie obronna ręką, jeśli chodzi o aspekt finansowy, to ten lincz zdecydowanie przekreślił na to wszelkie szanse – dziury w podłogach i ścianach, spowodowane ciskaniem najróżniejszego sprzętu i próbą osaczenia pseudoczłowieka (który raczył pokazać swoje "futro", zrzucając sztuczną ludzką skórę i przechodząc w tryb szału, którego mógłby pozazdrościć każdy berserk), zrobiły swoje. Wisienką na torcie było już okładanie netbookiem metalowej czaszki przez Kaznodzieję.

Nie wiadomo, co powodowało Kapciowatym, gdy wykorzystywał chwilę zapomnienia się krzyslewego. Uznał, że może być jeszcze jednym, genialnie zakamuflowanym przeciwnikiem? Że propaguje szkodliwe wzorce postępowania? Przecież kto to widział, wykonywać tak karkołomne ćwiczenia! Dość rzec, że zaszedł niespełnionego Kaznodzieję od tyłu i zaaplikował zabójczą dawkę suplementów. O ile rzeczywiście to były suplementy...

... ale to już sprawa dla dzielnych policjantów, własną klatą broniących obywateli miasta. I kraju. A nawet kosmosu.
___________________________


Gratuluję wszystkim rozgrywki i za nią dziękuję – jak widać, ludzkości udało się wygrać, choć w pewnym momencie już myślałam, że szala przechyli się na korzyść wilkołaków, co by się pewnie stało, gdyby nie celny strzał Czuwającego.

Bardzo, bardzo przepraszam za taką obsuwę – wiem, podsumowanie powinno być już tydzień temu, ale... cóż, w tej chwili przestaję ogarniać swoje życie

Przechodząc zaś do ogłoszeń parafialnych – Vit w poprzedniej rundzie uczyniła pewną aluzję, którą w tej chwili rozwijam.

Oficjalnie ogłaszam, że 20 runda Wilkołaka będzie prowadzona przez Wiktula. Tak jak 10 – 20 również będzie miała swój czas w trakcie Jubileuszu. A jest co świętować, bo dziesięć rund w ciągu roku to naprawdę nie lada wyczyn, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, iż... poprzednie 10 rozciągnęły się na aż 3 lata.
Dokładny termin? Mackowaty proponuje 24.12 – ale myślę, że jak się umówicie, tak będzie; osobiście bym sugerowała ten zbliżony do zeszłorocznego, bo święta to tak naprawdę jedna wielka ruletka.

Ale dyskusję to już sugeruję w temacie zapisów.

Oczywiście, zapraszam do komentowania tej rundy, rzucania sugestiami, etc. w tych miejscach:
http://forum.gexe.pl/...5509-wilkolak/
http://forum.gexe.pl/...wagi-sugestie/

oraz do zapisywania się na rundę 20:
http://forum.gexe.pl/...lkolak-zapisy/
← Wilkołak
Wczytywanie...