Koniec dnia drugiego.
[Dodano po 3 godzinach]
Dzień2:
Zlinczowani: brak (Noire 5+1, Kota 2, Ielenia 2)
Osądzeni przez Sędziego: Noire Panthere
Uratowani przez Kaznodzieję: Noire Panthere
Uratowani przez Doktora: Wiktul
Zabici przez Wilkołaki: brak
Zabici przez Czuwającego: brak
Nie głosowali i nie pasowali: Dalej (2), Kapciowaty, Magggus, Maślan (2), Piastun, Von Majden, Wiktul
___________________________
Przypominam o konieczności zagłosowania w dzisiejszym dniu, inaczej zostanę zmuszona na użycie sformułowania "śmierć przez nielinczowanie".
___________________________
Aktualnie grający:
- Dalej...
- Ielenia
- Jezid
- Kapciowaty
- Kota
- krzyslewy
- Magggus
- Noire Panthere
- Maślan
- Piastun
-
Tamc.
- Von Majden
- Wiktul
___________________________
Szanowni państwo, po krótkiej przerwie wracamy do relacji z tegorocznego balu na cześć święta Samhain. Tych, którzy dopiero teraz do nas dołączyli, informujemy, iż nie wiemy, co się dzieje. Dosłownie.
A cóż to się dzisiaj działo! Z tego co się orientuję, goście, mając dość kulenia się pod stołami i nieznośnych skurczy od nienaturalnych pozycji, wyszli na światło dzienne. Lamp oczywiście. Powoli i niepewnie powychodzili ze swoich kryjówek, rozglądając się za niebezpieczeństwem, a potem... wrócili do zabawy. Tak, jakby zupełnie zapomnieli o czyhającym za rogiem zagrożeniu.
Rolę Głównego Wodzireja Tej Imprezy przejęła postać płci nieznanej, jako że głowę zasłoniętą miała końską maską (w ogóle kto dał mu/jej? prawo do ogłaszania siebie Liderem? No kto?!). I za nic mając sobie dygotające ze strachu nogi współuczestników tej
katuszy zabawy, urządziła KONKURS! Tak, proszę państwa, żałujcie, że was tu nie było! Oczywiście szczegółową fotorelację znajdziecie na naszym facebookowym fanpejdżu - nie zapomnijcie go polubić! Kobiety, zwierzęta i inne postacie nieznanego pochodzenia, wszyscy pchali się, by tylko zostać oblanymi wiadrem wody. Też mi zabawa.
Pośród nich znalazła się również kobieta, która z całą pewnością nie chciała pozbyć się najbardziej wartościowej (oprócz ubrania) rzeczy, którą posiadała - Zestaw Małego Samobójcy. Na nic prośby, na nic groźby - nie ściągnie i tyle. Niektórzy zaczęli się zastanawiać, czy przypadkiem nie został on do jej ciała przyklejony na kropelce. Inni z kolei, mając przed oczami wizję Tamc.a wskazującego swym trupim palcem dwie z kobiet obecnych na sali, powątpiewało w jej dobre intencje. Już powoli zaczynali się wdrapywać na prowizoryczny podest, już sięgali po noże, widelce i łyżki - jakąkolwiek srebrną broń dostępną. Jednak w tłumie znajdował się również ktoś, kto poczuł cierpienie Noire. Nie wiem, proszę państwa, może wy macie jakiś pomysł, czy był tej samej wiary, co nasza Arabka, jednak jego mantry i modlitwy zostały wysłuchane. Tajemnicza istota schowała modlitewnik, w tym czasie Noire, jak Mahomet wieki temu, została uniesiona na tęczy, obrócona trzy razy w prawo i dwa w lewo i posadzona na tronie ze stokrotek. Tak, taki jest właśnie efekt działania Kaznodzei.
...
W międzyczasie, proszę państwa, tajemniczy Pan Zet od Zorro udał się, by sprawdzić w jakim stanie znajduje się jego wierzchowiec. Idąc korytarzem usłyszał za sobą kroki, wyciągnął swoją szpiczastą broń, powiedział cicho "luchar contra mí como un hombre" i już przygotowywał się do odparcia ataku wilkołaków. Wtem!
Doktor złapał
Wiktula za jego czarną pelerynę, pociągnął w jakąś boczną odnogę korytarza, a później do głównej sali jak gdyby nigdy nic.
Po całym tym zdarzeniu, Zorro odnalazł gdzieś sobie Sangrię i popijał ją, relaksując się i próbując nie zastanawiać się nad tym, co przyniesie...
___________________________
Dzień trzeci.