Gothic, pierwsze wejście do starego obozu, poznanie systemu, nasyłanie na bohatera bandziorów, machlojki strażników, wojny między obozami i przechwytywanie dokumentów, monopol rynkowy na zioło, ruda kręcąca władzą w kolonii, tajemnicze plany magów i dziwne bóstwo które na początku masz za element świata a nie fabuły, cała 1 część posiada drugie dno, coś czego nie ma w g2 gdzie od początku wiemy co mamy zrobić- zabić smoki a rozkoszowanie się tym że jest jeszcze ktoś trwa przez marne kilka misji dzielące nas od zabicia smoka lodowego do wypłynięcia na Irdorath gdzie czeka nas wielkie rozczarowanie bo owy extra-boss to kolejny smok, pheh i nie rekompensuje nam tego nawet zdrada Xardasa (swoją drogą ja ją olałem bo z Xardasem widziałem się 3 razy na grze, początek, powrót z doliny, ładowanie oka), g2 NK był moim zdaniem lepszy, i to dużo, szukanie tajemnych miejsc, poznawanie starych npc odnawiało sam smaczek, no i Kruk, znany, zły, extra-boss, nie jakiś oklepany, ogółem dodatek był fajny, a 3cz? Fabuły za grosz.
[GI] Co widzisz w G1?
Popieram post up... W G1 zagrałem pierwszy raz, dajmy na to, jak miałem jakieś 10 lat. G2 przeszedłem? Wczoraj. Gra jest ogólnie krótka, nie mówie, że nie udana, nawet fajnie było. O zdradzie Xardasa nawet się nie dowiedziałem, bo mam gre zbugowaną ( Nie widze filmików, albo filmy bez dźwięku )
Też był w G1 większy wybór frakcji... ( Tzn. mocno się różniły ) a i np. fajnie było na początku pracować jako kret w nowym obozie. Mapka, po prostu idealna, różne rodzaje bagiennego ziela, i cóż moge powiedzieć... Nie ma zalet tak jakby do 'wypowiedzenia', ale po prostu lepiej się w G1 gra.
Też był w G1 większy wybór frakcji... ( Tzn. mocno się różniły ) a i np. fajnie było na początku pracować jako kret w nowym obozie. Mapka, po prostu idealna, różne rodzaje bagiennego ziela, i cóż moge powiedzieć... Nie ma zalet tak jakby do 'wypowiedzenia', ale po prostu lepiej się w G1 gra.
Co widzę w Gothic I? Cóż...
Fabułę. Epicka historia, bardzo ciekawie opowiedziana, z wieloma zwrotami akcji. To największy plus tej gry.
System walki. Bardzo intuicyjny i trudno się w nim nie połapać.
Potwory. Ciekawie zaprojektowane, mają własne techniki walki i strategie. Lubią walczyć w stadach lub samotnie, zależy od gatunku. To dość realistyczne.
Grafika. Oczywiście mówimy o tamtych czasach, bo w tych już nie ma co się zachwycać, ale porównując go do innych produkcji z owych czasów śmiało można stwierdzić, że pokazywał prawdziwy styl końca lat 90 i początku 21 wieku.
Właściwie to fabuła najbardziej mnie zachwyciła, ale inne szczegóły tej produkcji są równie wspaniałe. W końcu to był mój pierwszy poważny RPG.
Fabułę. Epicka historia, bardzo ciekawie opowiedziana, z wieloma zwrotami akcji. To największy plus tej gry.
System walki. Bardzo intuicyjny i trudno się w nim nie połapać.
Potwory. Ciekawie zaprojektowane, mają własne techniki walki i strategie. Lubią walczyć w stadach lub samotnie, zależy od gatunku. To dość realistyczne.
Grafika. Oczywiście mówimy o tamtych czasach, bo w tych już nie ma co się zachwycać, ale porównując go do innych produkcji z owych czasów śmiało można stwierdzić, że pokazywał prawdziwy styl końca lat 90 i początku 21 wieku.
Właściwie to fabuła najbardziej mnie zachwyciła, ale inne szczegóły tej produkcji są równie wspaniałe. W końcu to był mój pierwszy poważny RPG.
Czas akcji- bez żanych pistoletów, kamizelek kuloodpornych, miotaczy ognia i bomb atomowych.
Grafika- Jak na rok wydania tej gry poziom graficzny (zwłaszcza po ustawieniu na maximum) jest godny podziwu. Owszem parę błędów jest ale można sie przyzwyczaić.
Dźwięk- Gdy biegniesz po piasku to twoje kroki brzmią inaczej niż po trawie. Słyszysz świergot ptaków, trzaski piorunów oraz spadanie wody z wodospadu. Każda ważniejsza postać ma specyficzny dla siebie głos dobrze dopasowany do charakteru i wyglądu. Gdy uderzasz mieczem słyszysz uderzenie mieczem, a gdy maczugą słyszysz maczugę.
Fabuła- Rozwój historii głównego bohatera w wielu różnych kierunkach, a nie jednym, konkretnie wyznaczonym. Jest możliwość bycia dobrym, złym bądź neutralnym w stosunku do innych postaci. Interesująca historia bariery.
Klimat- Więzień zrzucony przez najwyższe władze do kopalni mithrilu otoczonej magiczną barierą, w której 3 obozy walczą ze sobą, handlują, rywalizują o tereny i możliwość kontaktu ze światem zewnętrznym, a ich mieszkańcami są duże grupy złodzieji, morderców i innych rzezimieszków z całego Khorinis. Poza niebezpieczeństwem ze strony agresywnych przestępców mamy wielkie lasy pełne drapieżników, armię orków i demony.
Rozwój postaci- za każdą misję i pokonanie potwora dostajesz doświadczenie, za które możesz wyćwiczyć się w sile, zręczności, manie, otwieraniu zamków, walce wszelkim orężem dostępnym w grze i różnych innych przydatnych umiejętnościach.
Realistyczność- gdyby nie to, że widzę to wszystko na małym kwadraciku zwanym monitorem już dawno bym pomyślał że to ja serio tam siedzę
Grafika- Jak na rok wydania tej gry poziom graficzny (zwłaszcza po ustawieniu na maximum) jest godny podziwu. Owszem parę błędów jest ale można sie przyzwyczaić.
Dźwięk- Gdy biegniesz po piasku to twoje kroki brzmią inaczej niż po trawie. Słyszysz świergot ptaków, trzaski piorunów oraz spadanie wody z wodospadu. Każda ważniejsza postać ma specyficzny dla siebie głos dobrze dopasowany do charakteru i wyglądu. Gdy uderzasz mieczem słyszysz uderzenie mieczem, a gdy maczugą słyszysz maczugę.
Fabuła- Rozwój historii głównego bohatera w wielu różnych kierunkach, a nie jednym, konkretnie wyznaczonym. Jest możliwość bycia dobrym, złym bądź neutralnym w stosunku do innych postaci. Interesująca historia bariery.
Klimat- Więzień zrzucony przez najwyższe władze do kopalni mithrilu otoczonej magiczną barierą, w której 3 obozy walczą ze sobą, handlują, rywalizują o tereny i możliwość kontaktu ze światem zewnętrznym, a ich mieszkańcami są duże grupy złodzieji, morderców i innych rzezimieszków z całego Khorinis. Poza niebezpieczeństwem ze strony agresywnych przestępców mamy wielkie lasy pełne drapieżników, armię orków i demony.
Rozwój postaci- za każdą misję i pokonanie potwora dostajesz doświadczenie, za które możesz wyćwiczyć się w sile, zręczności, manie, otwieraniu zamków, walce wszelkim orężem dostępnym w grze i różnych innych przydatnych umiejętnościach.
Realistyczność- gdyby nie to, że widzę to wszystko na małym kwadraciku zwanym monitorem już dawno bym pomyślał że to ja serio tam siedzę
Jedyneczka, z pewnością nie zaskoczy nas Bóg-wie-jaką-grafiką, bajecznymi sound track'mi czy czymś, co dominuje w dzisiejszych grach.
Myślę, że główną domeną Jedynki jest klimacik i fabuła. Coś co nie ma wpływu na wymagania. Coś czego dziś nie potrafią stworzyć. Coś co wciągało w grę, otulało nas jak ciepła rączka, coś dzięki czemu Jedyneczka jest taka elo i każdy ma do niej sentyment.
Jedyneczka.
Myślę, że główną domeną Jedynki jest klimacik i fabuła. Coś co nie ma wpływu na wymagania. Coś czego dziś nie potrafią stworzyć. Coś co wciągało w grę, otulało nas jak ciepła rączka, coś dzięki czemu Jedyneczka jest taka elo i każdy ma do niej sentyment.
Jedyneczka.
Najbardziej to fabuła, potem system walki, duży świat no i mnóstwo zadań
Co takiego widzę w G1...klimat. Składa się na to pomysł na grę (fabuła), poczucie (nawet dosłowne) zamknięcia na określonym obszarze, który dla mnie dysponował ograniczonymi zasobami i zmuszał do kombinowania. Do tego niezła walka mieczem. Grafika trąciła (w jedynkę grałem sporo po premierze, a więc widziałem wtedy ładniejsze gry), ale jednocześnie w swej prostocie budowała świat gry. Fajne też było to, że można było korzystać z patelni itp. - znacznie podnosiło to realizm rozgrywki.