Ja za to oryginalnie zacząłem od... BG1, którą wyczaiłem u brata ciotecznego, a dalej to już poszło z górki przez kolekcje klasyków gatunków i wszelakich M&M. W sumie nie pamiętam, w której części było jakieś takie zadanie z olbrzymami czy tytanami do wybicia w lokacji ale one odradzały się dość szybko, kurcze chyba połowę czasu jaki mogłem grać spędzałem na tym jednym zagadnieniu.
Diablo II + LoD zakupiłem jako 1szą grę razem z kompem w 2004r. (ale ogólnie najpierw miałem PSX-a w 1998r.) Pomijając oczywiście pegasusa ("oryginalnego" Mt-777DX), gb, amige, c64 czy atari (konsola 2600 i komputer))
Nie powiem na sto procent, bo nie jestem do końca pewny, ale to chyba był Icewind Dale II. Wcześniej już grałem w jedynkę czy Morrowinda, ale jeśli nic nie kręcę, to to był pierwszy cRPG, który ukończyłem.
Moja pierwsza gra cRPG to byl Tomb Raider na PSX, pozniej Quake na PC oraz Teenage Mutant Ninja Turtles na Nintendo. Zdecydowanie nie gustowalem w tych grach pseudo rpg typu Gothic czy Morrowind, ktore byly tylko symulatorami chodzenia, a z rpg nie mialy nic wspolnego w porownaniu do takiego Quake 3, gdzie decydowalo sie o tym jaki model i skin bedzie miala nasza postac, jakiej broni bedzie uzywac, mozna bylo pisac tekstowo z npc (botami), a nawet decydowac o tym ktora droge obierac na kazdej arenie.
Zaczęłam grać w ogóle właśnie od cRPG-ów. Moim pierwszym był Wiedźmin 1 (niedługo przed wyjściem W2), a później trylogia Mass Effect (choć, czy to naprawdę RPG, to bym dyskutowała, no ale powieeedzmy). No i tak od kilkunastu lat gram w zasadzie w same cRPG-i