W jakich momentach najbardziej baliście się grać?
Ja jak wiem ze w jakiejś jaskini są zombe lub inne te ciemne stworki. I mam takie coś że mniej sie boje jak ktoś siedzi w realu obok mnie lub jak jakiś NPC w grze idzie zamna np. Gorn itp.
Noo dokładnie Wyspa Idorath bo jest taki satanistyczny nastrój. I w tej jaskini gdzie jest smocza zguba bo ci wojownicy cienia są okropni. No i oczywiście wszystkie krypty i cmentarze.
Grałem w Gothica ponad 2 lata temu, ale doskonale pamiętam niesamowity klimat świątyni Sniącego. Chyba w żadnej innej lokacji w żadnym z cRPG, w które grałem ciarki nie chodziły mi po plecach jak wtedy (zwłaszcza, że ''poszedłem tam'' grając w środku nocy). W Gothic 2 na razie nie odwiedziłem tak klimatycznej lokacji, ale dopiero kończę I rodział. Zobaczymy, jakie wrażenie zrobi na mnie ten Dwór Indorath, o którym piszecie.
Świetny klimat jest w krypcie nieopodal obozu najemników, w lesie mniej więcej w połowie drogi w kierunku Sagitty. Gdy byłem w tym miejscu pierwszy raz i grałem dość późno w nocy to na prawdę się bałem, szczególnie jak niczego się nie spodziewając dostałem przez łeb od szkieletu. Aż podskoczyłem na krześle . Ale byłem, jeszcze młody, można mi to wybaczyć .
Użytkownik Archol dnia Apr 8 2007, 11:07 PM napisał
Świetny klimat jest w krypcie nieopodal obozu najemników, w lesie mniej więcej w połowie drogi w kierunku Sagitty. Gdy byłem w tym miejscu pierwszy raz i grałem dość późno w nocy to na prawdę się bałem, szczególnie jak niczego się nie spodziewając dostałem przez łeb od szkieletu. Aż podskoczyłem na krześle . Ale byłem, jeszcze młody, można mi to wybaczyć .
[post="57651"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Byłem w tym miejscu jakiś czas temu. Dosyć ciekawa lokacja, ale nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia (może dlatego, że grałem za dnia). W I rozdziałe nie ma tam chyba Szkieleta, tylko jakiś znacznie slabszy przeciwnik, bo bym nie przeżył gdyż byłem wtedy na ok. 6 poziomie. Ciekaw jestem co jest w tych skrzyniach, które wymagają oryginalnego klucza. Mam nadzieję, że wyjaśni się to w kolejnych rozdziałach.
P.S. Uprasza się o nie zdradzanie tej tajemnicy. Sam chcę do niej dojść .
Idę sobie przez farmy, mam chyba z 1hp, i patrze, żeby przeżyć..... i nagle "Tam jeeest" o boże ja zdałem sobie sprawę, że w każdej chwili mogę oberwać z kuli ognia, normalnie zacząłem panikować, zwalałem gdzie sie da. Biegnę...biegnę.... i patrze....2 poszukiwacz nie....tak się bałem, że myślałem, że wysiądę..... I jakoś uciekłem.... ale zaraz zostałem uwalony przez topielca czy goblina, czy wilka nie pamiętam....!!
ostro.... Miałem takiego cykora, że............. [ocenzurowano]
Las w którym znajdujemy roztrzaskane Oko Innosa. Nie dość że własnego nosa nie widać, to jeszcze zewsząd stoją poszukiwacze. Dodając jeszcze że był to las, w powietrzu migotały światła a przy ziemi panoszyła się mgła to efekt był 2 razy mocniejszy. Wiele razy przeszedłem Gothica ale zawsze, ale to ZAWSZE boję się tego momentu gry.
Jaskinia ze Smoczą Zguba której broni Mroczny Rycerz oraz grobowiec za farmą Onara. Ostatecznie postać Mrocznych rycerzy przyprawia mnie o ciarki na plecach.
Dwór Irdorath to kolejna lokacja którą przyprawia mnie o dreszcze. Ciemno w środku, ja sam bez nikogo przemierzam korytarze pełne ożywieńcy, jaszczuroczłeków, okultystów i orków.
Najbardziej jednak ruszyła mnie górnicza dolina. Gdy grałem po raz pierwszy i wszedłem do niej niebawem po tym jak skończyłem Gothica 1, to aż łza zakręciła mi się w oku. Tak piękna niegdyś kraina przeze mnie przemierzona od szczytu po każde dno rzeki teraz tak ponure i zniszczone przez gady, zło i wojnę. Po prostu sam smutek tej krainy mnie przytłoczył.
jak grałem w G2 bez kodów i jak wychodziłem z wieży Xardaska i byłem koło farmy to mnie stado sworów goniło i uciekałem gdzie pieprz rośnie..ale uratował mnie Canthar XD
W jedynce nic mnie tak nie przestraszyło,jak Cmentarzysko Orków i Świątynia Śniącego,a w dwójce już takiego strach nie miałem,no może koło slonecznego kręgu i w dworze Irdorath(albo jak poszukiwacz krzyczy z nienacka "Tam jeeeest,,)Ale żal mi było górniczej doliny i tych wszystkich ludzi,którzy tam zgineli(a najbardziej Wrzoda żal )
Mnie także straszyli zawsze poszukiwacze, najgorzej jak pojawiali się w najmniej oczekiwanym momencie. Można się także porządnie przestraszyć na początku gry, gdzie nasz bohater jest słabiuśki i każdy napotkany potwór może być ostatni...
przypominam sobie także,jak w jedynce szedłem se przez las,jeszcze taką słabą postacią,aż tu nagle wyskakuje na mnie jakiś cieniostwór,albo stado wilków.Po kilku takich incydentach zaprzestałem wchodzenia do lasów w pierwszym rozdziale:)
Ja się bałem iść do slonecznego kręgu odbic oko innosa nie wiem czemu. na wyspie irdorath gdy chodzilem po tym pomieszczeniu. super klimat. idac przez gigantyczna sale z potwornymi monumentami w lsniacej zbroi z wspanialym mieczem to jest widok balem sie zrabac z czegos spasc bo nienawidzilem sie wracac itp ;]