Kolejna recenzja fantastycznej pozycji wydawnictwa MAG dotyczy "Miasta kości". Film obecnie jest emitowany w kinach – ale wcześniej może lepiej zapoznać się z książkowym pierwowzorem? Odpowiedź na to pytanie poznacie, czytając mój artykuł.
„Miastem kości” zainteresowałem się, oglądając zwiastun jej ekranizacji. Jest to świetny dowód na to, że filmy przyczyniają się do wzrostu popularności książek, na bazie których powstają. Odstraszały mnie jedynie dwie rzeczy – widniejące na okładce słowa polecenia Stephanie Meyer, autorki „Zmierzchu”, które mogły przyczynić się do interpretacji powieści Cassandry Clare jako początek nowej serii dla nastolatek. Odstraszające okazały się również opinie w Internecie, w znacznej większości należące do przedstawicielek płci pięknej... Czy więc reszta nie ma czego szukać w „Mieście kości”? Postanowiłem to sprawdzić, ponieważ zawsze lubię eksperymentować z nowymi książkami. „Wilczy trop” był strzałem w dziesiątkę, więc może i tym razem uda mi się trafić na dobrą pozycję?