Karl Urban podczas tegorocznego Comic-Conu promował swój nowy serial o tytule "Almost Human". Nie mógł jednak przy tym nie poruszyć tematu kontynuacji Dredda, czyli filmu opowiadającym o przyszłości, w której władze absolutną dzierżą surowi, lecz sprawiedliwi sędziowie. Urban zagrał w nim główną rolę i przyznał, że ma nadzieję, iż uda się zrealizować kolejne odsłony tej produkcji.
Co więcej, aktor spotkał się w tej sprawie ze scenarzystą, Aleksem Garlandem, z którym uważnie przestudiowali potencjalny sequel "Dredda". - Film znalazł swoją publiczność, a na DVD sprzedaje się bardzo dobrze, w pierwszym tygodniu zakupiono 650 tysięcy egzemplarzy – podaje powody swojej nadziei na zrealizowanie kolejnych części Urban.
Aktor porównał także "Dredda" do "Łowcy androidów", uważanego za jeden z najlepszych filmów science fiction. - Nie chciałbym ich porównywać, ale oba nie były box-office'owymi hitami, jakimi powinny być. "Dredd" miał fantastyczne recenzje, lecz z jakiegoś powodu nie sprzedał się dobrze. Dlatego stworzenie kontynuacji zależy teraz od fanów. Im więcej osób przyłączy się do kampanii, zacznie wysyłać maile, publikować posty na Twitterze i kontaktować się z Lionsgate, twierdząc, że "chcemy więcej", tym bardziej rośnie szansa, że tak faktycznie się stanie.
Pytanie tylko: czy my chcemy "Dredda 2"?