Może nie totalna bzdura ale z czarnymi dziurami to nic nie wiadomo. Ani co to, ani gdzie to, ani co z tym zrobić. Fizycy i astronomowie mają nie lada orzech do zgryzienia. Ciężko jest mówić, że można by nimi gdziekolwiek podróżować bo zapewne byś najszybciej dostał się na łono Abrahama
. Natura czarnych dział jest niezgłębiona i twierdzenie, że są to jakieś tunele jest tak trochę wzięta z sufitu. A do tego w ich pobliżu działają takie siły, że nic się nie jest w stanie im oprzeć, nawet światło (którego ucieczka z czarnej dziury jest niemożliwa).
Istnieje za to parę innych ciekawych pomysłów:
a) winda orbitalna. Pomysł który powstał już kilkadziesiąt lat temu. Polega mniej więcej na tym, ze trzeba mieć odpowiednio długi sznurek
i tyle. Majstrujemy na orbicie stacje, podczepiamy sznurek i spuszczamy na ziemie. Koszt transportu taką windą jest minimalny w porównaniu z wykorzystaniem rakiet nośnych i do tego można go stosować wielokrotnie. Istne eldorado kosmiczne
. Problem w tym cholernym sznurku, bo lina takiej długości (ziemia-orbita) urywa się pod własnym ciężarem. Nie wiem co przyniesie przyszłość ale wydaje mi się wysoce wątpliwe by dało się kiedyś stworzyć materiał który dał by radę sprostać takiemu zadaniu.
b) działo magnetyczne. Pomysł zrodził się w naszych umysłach podczas dyskusji w gimnazjum. Idea jest taka, że bierzemy działo Gaussa, robimy je odpowiednio duuuuże i voila. Wsadzamy w środek jakąś mocną puszkę i jeb na orbitę
. Jako, ze nikt narazie czegoś takiego nie buduje to domyślam się, ze nie jest to takie proste. Zapewne główny problem to zasilanie tego ustrojstwa (wymagałoby pewnie własnej elektrowni), zbudowanie odpowiednich elektromagnesów (zapewne podobnych do tych jakie są w akceleratorach cząstek tylko, że odpowiednio większych. a koszt akceleratora liczy się w miliardach zielonych...), oraz to, ze takim działkiem raczej nie dałoby się wystrzeliwać ludzi. Przyśpieszenie zapewne rozmazało by ludzi w fotelach. Można by zatem co najwyżej strzelać jakimiś 'twardymi' i odpornymi rzeczami w stylu: stal, woda, gazy itp., o porcelanie można zapomnieć
A jeśli chodzi o podróże kosmiczne to bardzo ciekawym pomysłem jest żagiel świetlny. Budujemy sobie stateczek, podczepiamy pod niego żagielek z odpowiedniego materiału wielkości mniej więcej stanu texas i łapiemy wiaterek słoneczny. Pozwoliłoby to nam osiągać olbrzymie prędkości ale:
- trzeba by lat by taki statek rozpędzić
- im dalej od gwiazdy (słońca) tym gorzej by się tym sterowało
- nie umiemy skonstruować takiego żagla.
No to tyle na razie. Jak mi się coś przypomni to jeszcze dopiszę.
[Dodano po chwili]
Trochę podrasowałem temat by uciszyć mob antyOT
.