Pieśń Lodu i Ognia
Gart. ;D
Jak dla mnie to, co stworzył George R.R. Martin jest po prostu czymś pięknym. Od pierwszej strony pierwszej książki [Gra o tron], przez kolejne [Starcie królów, Nawałnica mieczy i Uczta dla wron], zakochałem się po prostu w jego stylu, w sposobie, w jaki konstruuje historie, w głębi charakterów, które tworzy i w sposobie, w jaki obchodzi się z całą rzeczywistością przedstawioną w książkach. Fabuła rzeczywiście momentami szybka, ale znajdzie się tu też ogromna ilość smaczków dla bardziej uważnych czytelników. Od groma postaci, rodów, wątków, intryg, polityki, walk, bitew, wojen, zdrad, no... po prostu wszystkiego, co tylko może sobie wymarzyć każdy czytelnik fantastyki.
Jeden minus jednak dla tego autora - obiecuje i obiecuje, a pisze tak strasznie powoli, że aż mam ochotę go zamordować.
Ktoś jeszcze czytał te książki?
Jak dla mnie to, co stworzył George R.R. Martin jest po prostu czymś pięknym. Od pierwszej strony pierwszej książki [Gra o tron], przez kolejne [Starcie królów, Nawałnica mieczy i Uczta dla wron], zakochałem się po prostu w jego stylu, w sposobie, w jaki konstruuje historie, w głębi charakterów, które tworzy i w sposobie, w jaki obchodzi się z całą rzeczywistością przedstawioną w książkach. Fabuła rzeczywiście momentami szybka, ale znajdzie się tu też ogromna ilość smaczków dla bardziej uważnych czytelników. Od groma postaci, rodów, wątków, intryg, polityki, walk, bitew, wojen, zdrad, no... po prostu wszystkiego, co tylko może sobie wymarzyć każdy czytelnik fantastyki.
Jeden minus jednak dla tego autora - obiecuje i obiecuje, a pisze tak strasznie powoli, że aż mam ochotę go zamordować.
Ktoś jeszcze czytał te książki?
Robi, robi. Czekam na to z takim utęsknieniem, że czasem spać nie mogę w nocy. )
A na poważnie: skoro HBO się za to wzięło to mam niemal 100% pewność, że to będzie naprawdę wgniatająca w fotel produkcja.
A na poważnie: skoro HBO się za to wzięło to mam niemal 100% pewność, że to będzie naprawdę wgniatająca w fotel produkcja.
Jeśli będą się trzymać stylu swoich lepsiejszych seriali to owszem, będzie co oglądać ; ) Ale z tym niespaniem po nocach bym nie przesadzała : D Jedno wiem na pewno - najpierw skończę czytać, potem będę myślała o oglądaniu. Już nie jedną książkę sobie zepsułam adaptacjami. ; x
Nie, nie, nie rób tego! Naprawdę - najpierw książka. W żadnym innym przypadku bym nie przekonywał Cię tak mocno do zapoznania się najpierw z książką. ;] Będziesz żałował.
Cholera, ja myślałem, że naprawdę większość osób ma to już dawno wciągnięte. Jest tu ktoś, kto to przeczytał i chciałby podyskutować? Czy tylko [co wcale nie jest złe] osoby, które się przekonują do twórczości Martina?
Jak pisałem, imion i postaci tam jest miliard i jeszcze trochę. Ale co fajne, tak naprawdę żadna nie występuje tam o tak. W końcu każda z nich `znajduje swoje zastosowanie` w maszynce fabularnej Martina.
A on kojarzenia kto jest kim/z kim/za co i dlaczego są zazwyczaj drzewka rodowe na końcu książki. Początkującym fanom Martina polecam taką ściągawkę.
A on kojarzenia kto jest kim/z kim/za co i dlaczego są zazwyczaj drzewka rodowe na końcu książki. Początkującym fanom Martina polecam taką ściągawkę.
A ja nie wpadłam na to, żeby spojrzeć na tył. Znaczy wpadłam, ale walczyłam wtedy z tym nawykiem, który nomen omen i tak wygrał ze mną, i starałam się nie podglądać ostatnich stron. Wiem, że to niewiele daje, ale a sztućce jeszcze się coś upatrzy i spsuje czytanie... Wiecie jak to jest, co nie Lucek ?
E, nie sądzę, żeby coś mogło to zepsuć. Kilka ostatnich stron i tak nic, a nic nie mówi o całej serii.
Imiona to drobiazg, ponieważ postacie są prowadzone tak, że imię albo znika (jest wprowadzone jako tło), albo sie powtarza, ale wtedy mur beton sie ją kojarzy.
Trochę szkoda czwartego tomu bo jest wyraźnie słabszy od pierwszych trzech, ale ciągle bezpiecznie powyżej poziomu większości innych fantasy, więc nie ma co marudzić.
Oby Martin nie wywinął Jordana i nie umarł zanim skończy.
I niech w końcu ubije Jona wiadomego nazwiska, bo postać ta mu idealnie psuje porządek świata. I w dodatku widać jak narracja robi wszystko, żeby miał się dobrze:)
No i kto jest trzecią głową smoka:/
Trochę szkoda czwartego tomu bo jest wyraźnie słabszy od pierwszych trzech, ale ciągle bezpiecznie powyżej poziomu większości innych fantasy, więc nie ma co marudzić.
Oby Martin nie wywinął Jordana i nie umarł zanim skończy.
I niech w końcu ubije Jona wiadomego nazwiska, bo postać ta mu idealnie psuje porządek świata. I w dodatku widać jak narracja robi wszystko, żeby miał się dobrze:)
No i kto jest trzecią głową smoka:/
Cytat
Oby Martin nie wywinął Jordana i nie umarł zanim skończy.
Już z paroma osobami omawiałem ten temat. Jakby mu się zdarzyło, to parę osób na świecie zabije go jeszcze kilka razy za to. ;]
Czy Twoją ulubioną postacią jest może Tyrion?
Jak zaczynałem to czytać parę lat temu, to Jon był moim ulubieńcem. Teraz - Tyrion, Jamie [i też tak od 3 tomu... ale nie zdradzajmy więcej tym, co nie czytali]. Wkurzał mnie od zawsze Bran i wymiotowałem Sansą.
Nie wiem dlaczego, ale strasznie w pamięć zapadł mi Syrio Forel. Świetna postać.
Nie wiem dlaczego, ale strasznie w pamięć zapadł mi Syrio Forel. Świetna postać.