Zdjecia forumowiczow

http://img138.imagesh...20dobry%20dzień.%20Bez%20zdjęcia%20się%20nie%20obędzie.%20Uprzejmie%20proszę%20nie%20czepiać%20się%20jakości,%20bo%20nie%20umiem%20robić%20zdjęć,%20łapki%20mi%20się%20trzęsą"]Mam dobry dzień. Bez zdjęcia się nie obędzie. Uprzejmie proszę nie czepiać się jakości, bo nie umiem robić zdjęć, łapki mi się trzęsą.[/url]
[size=14]Możesz mnie wkręcić![/size]

Odpowiedz
Mile Jovovic. :O
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Kiedy on na serio mi ją przypomina.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
W czerwonej nie w czarnej. Tak bez żartów kiedyś wyszedłem na ulicę pare razy w kiecce i taki makeup mi koleżanka zrobiła że tylko mój kot i sąsiadka mnie rozpoznały. Sąsiadka okazała się być 'Ok' i nie rozpowiedziała rodzinie, ale nadal patrzy się na mnie podejrzliwie z ukosa.
Odpowiedz
Nie martw się, Meluś, zaakceptujemy Cię takim jakim jesteś. *głaszcze*
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Co macie akceptować ? > Nie róbcie ze mnie jakiegoś perwersyjnego wyuzdańca. Biseksualnością nazwałbym to gdybym lubił to słowo, ale jest coraz częściej nadużywane przez coraz to młodsze pokolenia czyli emo, gothy i podobne żałosne subkultury, by podkreślić swoją 'perwersyjną odemienność', więc po prostu siebie nazwę najprawdopodobniej tymczasowym leszczem. Już uciekając się do nazwania siebie 'bi' by zwrócić na siebie uwagę płci przeciwnej jest żałosne ;p Uciekanie się do takich sposobów po prostu uznawane jest za 'trendy' bo jednocześnie jest buntem, podporą dla 'peace and love' jak i dotyczy również 'sex, drugs and rock and roll' w czym dzisiejsza nastolenia zepsuta konsumpcjonizmem młodzież siedzi
No szkoda, ale każdy jest jaki jest i niekiedy ktoś tylko mądrzeje. Ciekawe kiedy moja kolej, chociaż takich rzeczy jakich można sie tylko spodziewać po takim byłym hedoniście jak ja, juz nie robię od paru ładnych lat, a przynajmniej część (ta gorsza) się po prostu tłumi a część jest i będzie gdzieś zawsze, więc myślę że to jakiś krok jest tylko w którą stronę to się jeszcze okaże. shit man.. jacy tęczowi do *****?
Odpowiedz
Mówisz zupełnie jakbyś był nie wiadomo jak stary ;]


Co do zdjęcia nr. 1 to wygląda jakbyś wsysał orzeszka włoskiego xD

To zdjęcie nr. 2 jakieś za jasne dla mnie. Za dużo tej bieli Przypomniał mi się film w którym cały świat dookoła był czarno-biały, a główna bohaterka taka mała dziewczynka miała na sobie czerwone ubranie.

Odpowiedz
Ten film to "Lista Schindlera" - zupełnie niewesoły, w przeciwieństwie do Melzarowych wygibańców. Zdjęcie nr 2, wyrwane jak z realiów "Trainspotting".
\"Myślę o rzuceniu każdego dnia, ale potem myślę: pie***yć to. Zasługuję na wszystkie papierosy tego świata.\"

Jestem tru w pizdu.
Odpowiedz
No, więc to moje fotki:






mam nadzieję, że nie można zbanować użytkownika za brzydką mordę
Odpowiedz
No to nam się zaraz zrobi 1000 użytkowników.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
wiesz tar... to nie było miłe, nawet jeśli to prawda:P
Odpowiedz
Jugg, przecież to tylko żarty.

A jeśli nie to się nie martw, Tar wyleci razem z nami.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
← Użytkownicy

Zdjecia forumowiczow - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...