Karmazynowa Korona

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją książki "Karmazynowa korona"!

Poprzednie tomy "Siedmiu Królestw" okazały się bardzo dobrymi książkami, przy których łatwo zapominało się o wszystkich problemach, a fabuła wciągała czytelnika z niesamowitą mocą. Napięcie i niezwalniana długimi opisami akcja powodowały, że jedną część "połykałem" w około dwóch dni, a mimo to mój głód czytania wciąż wydawał się niezaspokojony. Dlatego z niecierpliwością wyczekiwałem "Karmazynowej korony", mając jednak świadomość, że zakończy ona lubiany przeze mnie cykl. Z każdym dniem rodziły się wątpliwości, czy Cinda Williams Chima sprosta wyzwaniu, jakim jest napisanie godnego zakończenia. Zadanie nie było proste, autorce noga mogła powinąć się bardzo łatwo, a niedosyt będzie ciągnął się za "Siedmioma Królestwami" do czasu wydania kolejnej części (o ile takowa powstanie).... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Myślę, że zbyt surowo potraktowałeś "Karmazynową koronę". Mnie książka przypadła do gustu mimo niedociągnięć ("prości"bohaterowie). A błędów edytorskich nie zauważyłam. Z ciekawości zaczęłam wertować książkę i również niczego nie znalazłam Będę wdzięczna jeśli mnie pokierujesz i wskażesz błędy, to taki mój mały konik
Pozdrawiam
Odpowiedz
Wiesz, są to bardzo małe błędy (nieliczne braki myślnika w dialogach zdarzają się wszędzie), żeby trzeba było wskazywać fragmenty Mnie najbardziej w wydaniu razi niszcząca się okładka.
A co do surowości - nie chodziło mi aż tak bardzo o prostych bohaterów. Chciałem uczciwie przedstawić fakty dla tych, którzy być może jeszcze nie czytali poprzednich tomów. Bo mnie aż tak bardzo to nie przeszkadza, inaczej sprawy mają się z resztą wad, które towarzyszą jedynie "Karmazynowej koronie", a które wymieniłem w recenzji
Odpowiedz
← Artykuły

Karmazynowa Korona - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...