Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "k6 – mnie kochasz / k6 – nienawidzisz", znajdującym się w dziale "Inne gry RPG". Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!
[Inne gry RPG] k6 – mnie kochasz / k6 – nienawidzisz
Nie do wiary! Tylu MG na całym portalu, a żaden nie zająknie się słowem sprzeciwu wobec mądrości, które ośmielam się wygłaszać! Widać taka sama sytuacja, jak z poradnikiem MG
Aż żal, że omawiając miłość, nie pojawiło się ani razu zdjęcie amanta amantów - Fabio Lanzoni ;D.
Oj miało się kilka romansów podczas sesji. Najlepiej pamiętam wątek mojej wojowniczki-człowieka, która rozkochana była w pewnym elfie, jednak wątek ten z czasem znudził się MG i reszcie graczy, aż z czystej zazdrości tak się stało, że w wyniku magicznych zaklęć rzeczony elf zamienił się w niziołka, a jak wiadomo mam awersję do wszystkiego co niskie, więc i romans się skończył boleśnie dla obu stron.
Raz także brałem udział w sesji, w której występował bardzo ciekawy wątek narcystycznej miłości kleryka-człowieka. MG dość ciekawie poprowadził sesję, m. in. powodując, że jego ego stało się osobnym, bliźniaczopodobnym bytem, w to zamieszany był cały dystryk czerwonych latarń, Sune i inne dziwaczniejsze postacie. Na szczęście nie było żadnych karłów, bleeeh.
Oj miało się kilka romansów podczas sesji. Najlepiej pamiętam wątek mojej wojowniczki-człowieka, która rozkochana była w pewnym elfie, jednak wątek ten z czasem znudził się MG i reszcie graczy, aż z czystej zazdrości tak się stało, że w wyniku magicznych zaklęć rzeczony elf zamienił się w niziołka, a jak wiadomo mam awersję do wszystkiego co niskie, więc i romans się skończył boleśnie dla obu stron.
Raz także brałem udział w sesji, w której występował bardzo ciekawy wątek narcystycznej miłości kleryka-człowieka. MG dość ciekawie poprowadził sesję, m. in. powodując, że jego ego stało się osobnym, bliźniaczopodobnym bytem, w to zamieszany był cały dystryk czerwonych latarń, Sune i inne dziwaczniejsze postacie. Na szczęście nie było żadnych karłów, bleeeh.
Heh, na pierwszej lub drugiej mojej sesji rpg W OGÓLE, granej w klasycznym Młotku, mój iluzjonista w wyniku "nieszczęśliwej pomyłki" pewnej elfiej alchemiczki zapałał nagle gorącym i w podobny sposób odwzajemnionym uczuciem do jednego z marynarzy statku, na którym podróżował, którego to marynarza odgrywał kolega. Teksty "Mmmm... Arabski Chłopcze..." oraz "Hej, Złoty Marynarzu" do dzisiaj stanowią jedne z kultowych punchline'ów mej sesyjnej ekipy, a było to dobre... 13 lat temu?