On jest potrzebny do pewnego zadania od Eyes Płomiennookiej czy jak się ona zwała (szefowa gildii wojowników w Balmora). Uzywałem tego syfu. Jednakzę jedynie co mi to dawało to zmiane jakiegoś współczynnika na 10 (na ogól szczęście) i nie dodanie innego na 100. Dla mnie to s*it i nic więcej.
Ja znalazlam ten puchar przez przypadek. Mozna go zachowac dla siebie lub uzyc jego mocy. Ja uzylam i sile mialam na 100 a szczescie na 20 ale potem znikl. Byl warty 100000 smokow.
Ogólnie to nie warto go używać
Siłę miałem już na 100, a Szczęście mi do 24 obniżył
Lepiej oddać Eyes( czy jak jej tam z Gildii Wojowników) lub sprzedać
Póki nie dostaniesz odpowiedzi, baw się w Gildii Złodziei, tam któreś z ostatnich zadań to zdobycie go i oddanie Eyes. Wtedy na pewno dostaniesz instrukcję jak trafić
Ale jest dobrze strzeżony (to pamiętam) i słaby tam nie przychodź
Gdy pierwszy raz zobaczyłem ten puchar to zapisałem grę i użyłem jego mocy. Nie pamiętam jaki współczynnik mi obniżyło, ale pamiętam, że do 0! ja tak nie chciałem więc wczytałem i nie użyłem tej mocy. Nosiłem go ze sobą. Miałem ochotę go wyrzucić, bo miałem mało "wagi" do wykorzystania. Chwilę nie grałem, ale wydaje mi się, że go po prostu sprzedałem.
Wszystkie znalezione artefakty, deadryczne/ebonowe bronie, czy tez poszczegolne elementy uzbrojenia kolekcjonowalem w Gildii Magow w Vivec.
Pozniej, gdy wybudowalem sobie dom, bedac w jednym z rodow, za pomoca przeniesienia, przetransporotowalem moje zbiory do domu i poukladalem na pulkach... wyjatkowo okazala kolekcja! :>
Az milo bylo w domku siedziec.
Miedzy innymi, na stole, stal sobie, owy puchar, o ktorym jest mowa.
Ja jak pierwszy raz znalazłem ten puchar to w trakcie misji dla gildii złodziei. Aby go zdobyć zawsze używam nie widzialności i aż do czasu kiedy przeczytałem na jakimś forum że jest tam wampirzy sygnet nie wiedziałem że tam jest. Nigdy nie zdobyłem tego sygnetu.
Jeżeli dobrze pamiętam, to najlepszy sposób na przebicie się do pucharu, to szaleńczy atak na pałę. Jak ma się dość miksturek, jakichś osłon i szybką broń, to ewentualnie można to przeżyć.
A pucharek oddałem, bo ani ze mnie chomik, ani wielki opój.