[ekhp1] Spotkanie - Rincewind i Medivh

A może to po prostu jakaś iluzja? - powiedziałem do elfa sam nie wierząc w swoje słowa - Przecież musi być jakieś wytłumaczenie! W normalnym świecie nie dzieją się takie rzeczy! - wzrok co chwila przesuwał mi się od dziury do starca - To na pewno jakaś sztuczka... To nie dzieje się naprawdę... - Spojrzałem na elfa, który stał zapatrzony jak w obrazek w dziurę. Po chwili zastanowienia w końcu wzruszyłem ramionami - Przynajmniej będziemy mieli co pić dzisiaj.
Usiadłem okrakiem na jednym z krzeseł przy ladzie i ciągle wpatrzony w staruszka pociągnąlem spory łyk z kielicha z winem.
-Niebieska świnka... - ciągle z niedowierzaniem pokręciłem głową.


Tonari no Totoro!
Polrose po chwili zaczął upychać 'ramy' dziwnego obrazu zmniejszając go tym samym. Kiedy był wielkości małej kulki to chwycił ją w dłoń, ścisnął i kiedy otworzył dłoń nie było w niej już nic. Potoczył wzrokiem po widowni i uśmiechnął się. Wszyscy w koło nagrodzili go brawami i kolejnymi monetami. Kilka osób podeszło i szepnęło słówko albo dwa. Jak widać, nie był to pierwszy taki występ.

- No siadajcie koledzy. Wykorzystajmy trochę tego żelastwa. - Powiedział Weiryn wskazując na zawartość kapelusza. - Co was sprowadza na uniwersytet? Nie wyglądacie mi ani na studentów ani na tych nadętych profesorów. Chociaż sam nie wiem. Hm?
← [ekhp] Sesja 1
Wczytywanie...