Krasnoludzki weteran
Ilość postów: 7301
Klasa: Krasnolud
- Nienienie! miał być jednosieczny! to miał być r-a-p-i-e-r a rapiery są jednosieczne a nie dwusieczne! - mówisz do krasnoluda
- Panie czy ja się wykłócam jak wy te swoje łuki strugacie, hę? Nie wykłócam się, więc pan mi się tu nie mądrzyj, dobra? Rapierów to jest tyle rodzajów, że go czasem można z buzdyganem pomylić. A to jest mój warsztat i mówię, że rapiery są dwusieczne. Ale skoro się pan sprzeczasz to możemy przekuć ostrze na nowo i zrobić jednosieczne? A kosz ładny? Czy też się nie podoba? - krasnolud wydaje się tracić cierpliwość
Jeździec Światła
Ilość postów: 1061
Klasa: Rycerz
- Kosz ładny, mógłbym przyznać, że pod niektórymi względami nieco przebija wyrób elficki, ale rapiery są j-e-d-n-o-s-i-e-c-z-n-e, a przynajmniej te, którymi walczę! A tym bardziej pomylić rapier z buzdyganem... No dobra, ile trwałoby przekucie? Chyba, że mógłbyś zdjąć kosz i nałożyć go na rapier jednosieczny... No, chyba że udowodnisz, że dwusieczny rapier jest lepszy od jednosiecznego.
Jeśli krasnolud był wyraźnie zdenerwowany, to elf był wyraźnie oburzony. Elfy nie wtrącają się do tego, jak oni kusze robią! Kipiał z gniewu, ale stał spokojnie - jeszcze - i czekał na odpowiedź krasnoluda.
Krasnoludzki weteran
Ilość postów: 7301
Klasa: Krasnolud
- Panie, dla mnie to możesz walczyć nawet udkiem kurczęcia jeśli panu tak wygodnie. Skoro taki elf jak pan umie tylko jednosiecznym rapierkiem machać to przerobimy. Prawda Myrtar, że przerobimy? - zwraca się do pomocnika - Klient nasz pan. Pośpiech jest niewskazany więc zapraszamy jutro. Teraz po nocy nie będziemy tego robić czas już zamykać warsztat. I tak specjalnie tylko na pana czekaliśmy. Jutro z rana klinge wymienimy... na jednosieczną.
Krasnolud zaczyna porządkować narzędzia, czynie to z wyraźnym zadowoleniem i pdeantyzmem. Myrtar, młody krasnolud, krząta się po warsztacie dogaszając piece...
Jeździec Światła
Ilość postów: 1061
Klasa: Rycerz
- Znakomicie, dziękuję bardzo.
Podszedł do drzwi, otworzył je i rzucił przez ramię:
- Od razu widać, żeś stary kowal, z doświadczeniem i umiejętnościami.
Po czym zamknął cicho drzwi, i rozejrzał się dookoła...
Krasnoludzki weteran
Ilość postów: 7301
Klasa: Krasnolud
Noc była wyjątkowo paskudna. W powietrzu od całego dnia wisiała groźna ulewy. I wyglądało na to, że groźba ta zaraz się spełni. Wiał paskudny, przejmujący do szpiku kosci wiatr.
Elf narzucił kaptur na głowę i ruszył przed siebie. Warsztat kowalski znajdował się na obrzeżu miasteczka, prowadziła do niego wąska droga która jak zwykle jesienną porą bardziej przypominała bajoro niż drogę. Elf szedł powoli wymijając kałuże. Kidey dotarł do pierwszych zabudowań spostzregł jakąś postać idącą z naprzeciwka.
W momencie kiedy się mijaliście mężczyzna nagle zwinnie do ciebie doskoczył i uderzył cię pałką w piersi. Zaskoczony i zamroczony zdołałeś jedynie zrobić krok w tył.
Mężczyzna jest drobnej postury, ma paskudną zapijaczoną gębe. W lewej ręce trzyma krótką drewnianą pałkę.
- No już! Sakiewka!
Jeździec Światła
Ilość postów: 1061
Klasa: Rycerz
- Co do...
Zamrugał szybko, pozbywając się czarnych kropek wirujących przed oczyma. Szybko ocenił posturę przeciwnika i zastanawiał się, czy własne, długie nogi zapewniłyby mu skuteczną ucieczkę. Ten człowiek jest pijany... Ale jak na swój stan, zwinny.
- Czego chcesz?
Elf był przygotowany na unik przed pałką, jednocześnie nasłuchiwał kroków, gdyby pijaczek miał przypadkiem wspólnika. Dłuższe ręce i nogi dawały mu przewagę, ale tamten miał pałkę.
Zrobił krok w tył, ugiął nogi. Gdyby pijak zaatakował z góry, musiałby zrobić krok naprzód, a wtedy elf mógłby uniknąć ciosu i walnąć człowieka w szczękę... Jeśli od boku, pozostaje tylko chwycenie pałki, usunięcie się z jej toru ataku i po prostu poprowadzenie jej dalej, wytrącając przeciwnika z równowagi.
Krasnoludzki weteran
Ilość postów: 7301
Klasa: Krasnolud
Opryszek nie zastanawiał się wiele i wzniósł pałkę do ciosu z góry. Zrobiłeś krok w tył i uniknąłeś ciosy. Wykorzystując zaskoczenie opryszka uderzyłeś go mocno w bok głowy. Mężczyzna lekko się zatoczył teraz on zobaczył mroczki...
Jeździec Światła
Ilość postów: 1061
Klasa: Rycerz
"Moja szansa!"
Szybkie kopnięcie w brzuch, prosty cios w twarz, nie tracąc czujności - tym razem, cios pałką mógłby zakończyć się tragicznie. W międzyczasie uważnie omiatał ulicę wzrokiem, choć był skupiony głównie na 'wyłączeniem' oprycha z gry. Słuch na nic się nie przydawał, robili za duży hałas, by ktoś skradający się został usłyszany.
Krasnoludzki weteran
Ilość postów: 7301
Klasa: Krasnolud
- Riedler!! Pomocy! - zawył oprych kiedy zwaliłeś go na ziemię kolejnym ciosem
Nagle kątem oka dostrzegłeś postać wyłaniającą się zza rogu. Podniosłeś pałkę, "poprawiłeś" leżacego bandziora i ruszyłeś na nowego napastnika. Nagle stanąłeś skamieniały. Mężczyzna trzymał kuszę wycelowaną w ciebie.
Brzęk spuszczanej cięciwy.
Paskudny drewniano-metalowy ptak lecący w twoją stronę...
Ostry grot bełtu rozrywa ci szyje, krew z tętnicy bucha czerwonym strumieniem.
Zapach ziemi i deszczu. Kałuża... błoto... Ciemność i zimno... Straszne zimno.
Zimno, mróz przejmujący do szpiku kości. Czujesz się jak zamrożony w bryle lodu. Czujesz... i nie czujesz... Widzisz ciemność i nie widzisz nic... Przejmująca cisza wydaje ci się dzwonić aż w samej duszy... Nie, to dzwony biją... Pustka...
- Którego wybierzemy? - głos jest i go nie ma. Przebrzmiewa jak echo rogu w górach po czym milknie jakby go nigdy nie było. To nie jest pytanie do ciebie. Nawet jakbyś chciał, jakbyś mógł, jakbyś wiedział jak odpowiedzieć to byś tego nie zrobił....
Jeździec Światła
Ilość postów: 1061
Klasa: Rycerz
"Co to było?... Tak cudownie... Ciepło... Być wolnym... Jak ptak... Bez cierpienia... Bez zmartwień... Samotnie... Zimno... W ciszy... Nieograniczony... Tak... Cudownie... Tak... Spokój... Tylko ja... Cudownie... Cudownie... Cudownie..."
Głos potężny niczym grzmot i cichszy od najlżejszego szeptu wiatru w liściach drzew, rozkazujący i pytający, stwierdzający oczywiste i nieprawdopodobne... Skrajności, same skrajności. Chciał odpowiedzieć "Mnie", nie chciał odpowiadać "Mnie", chciał coś powiedzieć, chciał milczeć na wieki. Skrajności...
[Mam rozumieć, że to koniec? ;p]
Krasnoludzki weteran
Ilość postów: 7301
Klasa: Krasnolud
- Wszyscy się nadadzą tak samo, ja bym... - głos urywa się nagle
- Co my słyszeliśmy? Czyżby świadomość? odrębność? samodzielność? - słowa brzmią jak dzwięk pękających strun
- Ja... My nie chcieliśmy - głos cichnie
Szum tysięcy skrzydeł. Krakanie kruka. Cisza.
- Wola życia daje tym istotom siłę. Widzimy, ze ON jest najsilniejszy.
Czujesz jak silny wiatr owiewa twoje ciało. Nieprzeniknione ciemności cię otaczają. Czujesz się obserwowany...
- Oferowane ci jest życie, trwanie przez pewną część tego co nazywasz czasem, istoto. Oferowane w zamian za twoje poświęcenie. Odpowiesz nam! - wydaje ci się, że szum wiatru układa się w słowa.
Jeździec Światła
Ilość postów: 1061
Klasa: Rycerz
"Odpowiadać? Po co? Być wolnym, bez ograniczeń? Czy mieć zwierzchnika, ograniczać się materią i czasem? Po co to wszystko? Zmęczenie, strach, nienawiść, smutek... Miłość, radość, szczęście. Tak. Co jest rozumiane przez poświecenie?"
Wewnętrznie skulony, uciekający przed oczyma, ciemnością, chłodem śmierci. Umarłem. Jednak.
Krasnoludzki weteran
Ilość postów: 7301
Klasa: Krasnolud
- Pragnie by być takimi jak my. Ciekawe. Słuchaj bo oferowana ci jest istoto propozycja. Kiedy Umysł kształtował Byt rozdzielił Światy. Prawem i Mocą utworzył Sfery. Co w jednej Sferze istnieje do innej przejść nie może inaczej niż za pomocą Drzwi. Ty nam je otworzysz w zamian za dar życia. Wtedy wkroczymy do twojej sfery a ty będziesz wolny. - głos dzwięczy jak kryształ
Jeździec Światła
Ilość postów: 1061
Klasa: Rycerz
"Kimże są te głosy? Czegóż chcą? Wiatr, kryształ... Puste słowa, niegdyś ważne, teraz zupełnie bez znaczenia. Tak, być takim jak inni, jak oni. Zrobić coś bez wiedzy jak zrobić, czy nie zrobić wiedząc jak zrobić? Puste słowo... Tyle razy używane, bez zastanowienia. Jak?"
Między Życiem a Śmiercią. Dziwny stan.
Krasnoludzki weteran
Ilość postów: 7301
Klasa: Krasnolud
- Krnąbrną jesteś istotą. Stojąc nad otchłanią igrasz z losem. Dar życia raz jest dawany. My gotowi jesteśmy Prawo to złamać. A ty Nam pytania zadajesz.
- !og ymwatsoz ! ynbezrtop tsej ein - kakofonia dzwięków wybucha w ciszy, uczucie mrozu przebiega ci po grzbiecie
- ,./-- ...--~|| |~/... - odczuwasz tylko pulsowanie ulotnej materii wokół ciebie
- Einare! - błysk światła - Ma Prawo do pytań! Dobrze o tym wiemy. - kolejny błyski - Drzwi otworzy klucz, klucz ty zdobędziesz. Istoty podobne tobie ci w tym pomogą. Klucz-kule w brzemieniu władzy znajdziesz tam gdzie orzeł swe skrzydła na noc składa. W truchle gdzie ulotność potęgi najwyższej widać drzwi otworzysz. Zadanie twe wykonane będzie wtedy. Sojusznicy ci potrzebni bedą, rzadką materię twej sfery dostaniesz by myśli ich twemu celowi przychylniejsze były... - światło przygasa
Jeździec Światła
Ilość postów: 1061
Klasa: Rycerz
"Co też pozostaje? Zostać, i położyć kres śmiałym planom, czy iść dalej, i wykonać zadanie? Przepaść, czarna otchłań na końcu. Obok przerzucony most, ginący gdzieś w Światłości. Jakiż mam wybór?"
Skok w otchłań. Wilgoć. Wilgoć? Chłód. Chłód? Zaledwie sekundy, a wieczność...
Krasnoludzki weteran
Ilość postów: 7301
Klasa: Krasnolud
- Byt za służbę albo Niebyt i zapomnienie. Wybieraj!
Jeździec Światła
Ilość postów: 1061
Klasa: Rycerz
"Znają decyzję, a pytają dalej. Trudno odpowiadać podczas powrotu."
Więc i Otchłań kończy się światłem.
"Życie... Śmierć... Trudno nie zrozumieć, co wybiera istota ludzka"
Krasnoludzki weteran
Ilość postów: 7301
Klasa: Krasnolud
Przerażliwy chłód mija, dzwięki cichną. Po chwili wracają... Wiatr wieje... Ale nie słyszysz słów. Czujesz jak coś mokrego spływa po jakiejś dalekiej części twojego ciała. Nie, to policzek. Otwierasz oczy.
Leżysz w kałuży, mimo silnego wiatru i siąpiącego deszczu jest ci przyjemnei ciepło. Siadasz na ziemi. W głowie ci wiruje, zastanawiasz się czy to wszystko nie był sen. Wtem ręka natrafia na coś ostrego. Trzymasz w dłoni bełt. Oglądasz go uważnie w świetle księżyca. Dostrzegasz jakiś napis misternie wyryty napis na grocie.
[font="Times"]Dar otrzymałeś, drogę wypełnisz. Szala życia i śmierci musi jednak pozostać w równowadze. To co niespełnione musi się dopełnić, czas masz do dnia początka. Potem by zadanie swe wypełnić po dar udasz się do pasterza życia.[/font]
Jeździec Światła
Ilość postów: 1061
Klasa: Rycerz
Znów zamrugał, przywracając sobie normalną ostrość wzroku. Przeszukał swoje kieszenie. Czy została mu jeszcze sakiewka? Jeśli nie, ogląda się po ulicy, szuka ciała oprycha, którego zakatował, lub jego wspólnika.
[Ekh, proszę, potraktuj ten krótki post jako quick action - czyli działanie mieszczące się w góra 1, 2 sekundach...]