Czy wzmianka o usmażonej kurze oznacza, że Melicamp zginął przy odczarowywaniu, czy też jest czysto przypadkowa?
Co do filmiku z Davaeornem:
1. ale macie fart z tym ciosem za 47 PŻ - Davaeorn ma ich 45 Btw to było pierwsze wasze podejście do niego, czy któreś z kolei?
2. Horrory bitewne załatwiliście, czy zwialiście? Bo widziałem, że przynajmniej jeden się pojawił z nierozbrojonej pułapki.
Patrząc po tekstach na waszych screenach (i krzaczkami zamiast polskich znaków), widzę, że zapomnieliście odpalić plik kpzbg1.exe (jest w katalogu BGT). Ale w sumie skoro przeszliście już ponad połowę gry i przywykliście do tego... (nie wiem zresztą, czy odpalanie tego zmieni coś w już rozpoczętej rozgrywce, a w BG2 już polskie litery powinny być normalne).
Nie wiem czy taki fart z tym Daevorn, wchodziłem już większymi obrażeniami w ten sposób, a dodatkowo został zatruty (co widać na filmiku). Potwierdzam, że podejście było pierwsze. Nie spodziewaliśmy się, że go tak zgnieciemy.
O, to widzę, że już przechodzicie (przeszliście?) katakumby Candlekeep, bo Sylwester sobie podniósł siłę. To pewnie niedługo wybieracie się do wieży Durlaga, co?
[Dodano po 12 minutach]
E, ale czyżbyście zapomnieli o woluminie dodającym do mądrości? Też jest na pierwszym poziomie katakumb, na południu. Chyba że ten dodatkowy pkt mądrości u Arnolda to właśnie z tego woluminu, a nie użyliście tego, który się zdobywa przy okazji misji Marka i Lothandera we Wrotach... (jeśli tak, to czemu nie użyliście?)
Dodatkowy punkt Arnold jest z katakumb. Jakoś tak wyszło, że tamtego questa jeszcze nie robiliśmy. Teraz bardziej zabraliśmy się za Opowieści z Wybrzerza Mieczy i coś tam próbujemy. Potem pewnie Wierza Durlaga. Nie mamy jakoś bardzo sprecyzowanych planów. To co robimy jest wybierane w raczej spontaniczny sposób.
Użytkownik Ty Cruelsufferer dnia czwartek, 6 września 2012, 18:45 napisał
Teraz bardziej zabraliśmy się za Opowieści z Wybrzerza Mieczy i coś tam próbujemy. Potem pewnie Wierza Durlaga.
Bardzo lubisz "rz", prawda?
Właściwie Wieża Durlaga też należy do misji z dodatku. Ale "zabraliśmy się za Opowieści" oznacza, że już jesteście/byliście na lodowej wyspie albo wyspie Baldurana?
No mnie nie było przez weekend. Po staniu na winobraniowym nalewaku mam nadzieję, że jakoś w najbliższej przyszłościu uda się coś zagrać, teraz niestety było trochę przerwy. Ale może dziś uda się trochę posądzić.
[Dodano po dobie]
Dziś natrafiliśmy na swoisty problem i chcielibyśmy rady. Otóż na wyspie Baldurana mamy walkę z Większym Łakowilkiem:
Jak widać na obrazku wlazłem mu za sążne obrażenia, praktycznie po sekuncie dałem pauzę, a tu co? Przeciwnik ma pełnię zdrowia. I takie coś się powtarza. Co to może być za błąd bo Większy Łakowilk chyba nie jest aż tak OP, żeby z takich obrażeń wychodzić w przeciągu pstryknięcia palcem.
Z tym łakowilkiem to jest tak, że chyba przez BGT uzyskał szybszą regenerację niż w czystym BG1, ale też się zdarza, że regeneruje się ponad miarę (wygląda to na czyjeś spore niedopatrzenie, a nie celowość). Natomiast sposób jest w miarę prosty, zakładając, że możesz zadać sztyletowaniem nieco większe obrażenia. Większy łakowilk, o ile pamiętam, ma 66 PŻ - jeśli zadasz mu tyle ciosem w plecy, powinien od razu paść.
Problem też jest taki, że jeden z najlepszych mieczów w grze, czyli ten ze zwłok Szarego Wilka, jest nieskuteczna przeciw temu cholernikowi. Jedyna bron jaką mogą zadać mu obrażenia to sztylet przeciw likantropom.
Dalej się z tym męczymy i kompletnie nie wiemy co zrobić dalej. Co gorsza jesteśmy w takim momencie, że nie możemy uciec z tej wyspy bez zabicia tego Pana. A przynajmniej mi tak Hassan mówi, a ja mu wierzę.
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to by tuż po tym ciosie (za 60 PŻ, albo i więcej) dosięgły łakowilka magiczne pociski Arnolda. Skurczybyk jest częściowo odporny na magię, ale jakaś szansa, że oberwie, jest. Ale takie próbowanie może długo potrwać...