spotkało się na teesie
i postanowili wspólnie podjąć się przygód
ku uciesze rozmaitej gawiedzi.
- Tako rzecze prorok Alaundo.
Tak tak, zgadaliśmy się z Tajskim, ustanowiliśmy połączenie głosowe i zdecydowaliśmy się podjąć wyzwanie actimela.
Ale ponieważ społecznościowe z nas bestie, postanowiliśmy część naszej rozgrywki uczynić publiczną, mając nadzieję, że forumowa brać i siostrać dołączy do nas w naszym przedsięwzięciu.
Jeśli wykażecie zainteresowanie, Wam oddamy część wyborów, które będziemy podejmować, zarówno w kwestii miejsc, postaci, a nawet modów.
Planujemy zamieszczanie co najmniej screenów i pisemnych opowieści co i jak, oraz - jeśli się uda - może jakiś video. Może nawet livestream?
---------------------------------------------------------------[font="Book Antiqua"] [/font]
[font=\"Book Antiqua\"]Kronika Pisana[/font]
[font=\"Palatino Linotype\"]Dzień Pierwszy[/font]
[size=\"2\"]Dzisiaj poczu[size=\"2\"]łem, że jest ten dzień, sobota. Poczułem też, że to dzień na przygodę. K[size=\"2\"]rótka [size=\"2\"]konwersacja z moim przyjacielem z dzieciństwa,[size=\"2\"] Sylwestrem, który w wolnych chwilach jest Sędzią utwi[size=\"2\"]erdziła mnie w przekonaniu, że [size=\"2\"]moje odczucia są słusz[size=\"2\"]ne[size=\"2\"] i że umej[size=\"2\"]ętnoś[size=\"2\"]ć wypowiedzenia tylko własnego imienia to za mało, by poprowadzić poważną [size=\"2\"]rozmowę. Umówiliśmy się więc, że ja będę gadał, a on [size=\"2\"]będzie czekał, aż skończę. Plan był ide[size=\"2\"]alny.
[size=\"2\"]Kiedy już c[size=\"2\"]hciałem wyru[size=\"2\"]szyć [size=\"2\"]w podróż[size=\"2\"], zacz[size=\"2\"]epił mnie jakiś dziad, który mówił na mnie dziecię, chyba był jakimś zboczeń[size=\"2\"]cem. Potem zginął, czego zupełnie się nie spodziewałem.[size=\"2\"] Walczył jednak mężnie[size=\"2\"], chyba. Nie [size=\"2\"]mogę [size=\"2\"]stwierdzić tego na pewno, bo w sumie od niego poszedłem.
[size=\"2\"][size=\"2\"]Potem jeszcze zacz[size=\"2\"]epiło mnie parę osób, ale w sumie je olałem. Dziwni jacyś byli, jąkali się i w ogóle.[size=\"2\"] A jedna miała nawet różowe [size=\"2\"]włosy i [size=\"2\"]była chyba z Ukrainy! To taki [size=\"2\"]kraj po lewej od Wrót Baldura.
[/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size]
Ja, Sylwester i nasze pierwsze doświadczenie.
[size=\"4\"][font=\"Palatino Linotype\"]Dzień Czterdziesty Dziewiąty[/font]
[/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size]
[size=\"2\"]Większość moic[size=\"2\"]h podróż[size=\"2\"]y upływa nam na lenieniu się[size=\"2\"], gdzie tylko się nam podoba. Na [size=\"2\"]schodach pod Pomocną [size=\"2\"]Dłonią, na pieńku przy Wysokim Żywopłocie, a [/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size]nawet przed namiotem w Nashkiel, w międzyczasie walki.[size=\"2\"] Od mojego wpisu z[size=\"2\"]ginąłem ze dwadzieścia razy, ale [size=\"2\"]nie martw się, mam się wcale nieźle. Lekarz mówił, [size=\"2\"]że nie [size=\"2\"]powinienem podróżować z poważną anemią i małą ilością punktów życia, ale ja wiedziałem lepiej. Okazuje się, że nie wiedziałem.[size=\"2\"] Przynajmniej dziesięć razy[size=\"2\"] z tych dw[size=\"2\"]udziest[size=\"2\"]u było z rąk pewnej niezwykłej tespi[size=\"2\"]jki[size=\"2\"], która porwała mnie swoją [size=\"2\"]zdolnością używania b[size=\"2\"]łyskawicy w ciasnych przestrzeniach.[size=\"2\"] Gdy będę już duży też tak będę robił. [size=\"2\"]Raz udało mi się nawet ustawić tak, by zginął chłop, stojący za mną.[size=\"2\"] Uznaje to za swoje [size=\"2\"]największe zwycięstwo. Mogę jednak na naszą obronę napisać, że ów tespij[size=\"2\"]ka ze strachu przed nami schroniła się w karczmie, za plecami jakiegoś[size=\"2\"]-tam zabójcy. Wiedziała co ją czeka![size=\"2\"] M[size=\"2\"]achnęliśmy więc na nią rękami i poszliśmy [size=\"2\"]dalej.[/size][/size][/size][/size]
Sylwester nauczył się nowego zwrotu. Brzmi on \"JUDGING TIME!\" i krzyczy go za każdym razem, gdy przerabia ludzi na kebaby. Zgodnie z THE LAW, naturalnie.[size=\"2\"] Zauważyłem, że g[size=\"2\"]dy mówi więcej, jego szczęka wy[size=\"2\"]krzywia się w dziwny sposób.[size=\"2\"] Wada wrodzona?
Po ki[size=\"2\"]lku dniach prób u[size=\"2\"]dało nam się zarżnąć [size=\"2\"]jakiegoś maga, [size=\"2\"]dzięki które[size=\"2\"]mu[size=\"2\"] stałem się silniejszy - w końcu może być tylko jeden. Miał na sobie świetn[size=\"2\"]e, stylowe szaty, które założyłem. Nie przeszkadza mi, że [size=\"2\"]mają dużo dziur [size=\"2\"]po [size=\"2\"]ost[size=\"2\"]rzach i trochę krwi[size=\"2\"] - to sprawia tylko, że czuję się bardziej[size=\"2\"] badass.
[size=\"2\"]Och i rada dla siebie na przyszłość - [size=\"2\"]odmienianie kobiet zaklętych w kamieniu zupełnie się nie opłaca[size=\"2\"]. [size=\"2\"]Ni [size=\"2\"]to ładne, ni bogate...
[size=\"2\"]No, muszę uciekać. St[size=\"2\"]anęliśmy na rozdrożach i nie wiemy co dalej[size=\"2\"].[size=\"2\"] Sylwester po cichu mruczy o osądz[size=\"2\"]ie, a ja nie mogę się zdecydować - gnolle, czy ko[size=\"2\"]palnie?
[/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size]
Ja, moje nowe szaty i Sylwester.
[font="Book Antiqua"][font="Palatino Linotype"]Noc Pięćdziesiąta
[/font][/font]
To była dziwna noc. Ś[size=\"2\"]nił mi się jakiś dziad i po przebudzeniu odkryłem, ż[size=\"2\"]e podjąłem p[size=\"2\"]racę kapłana [size=\"2\"]na pół etatu. Teraz jest nam łat[size=\"2\"]wiej[size=\"2\"],[size=\"2\"] ale nasze leniuchowanie znacznie się skróciło. Nie jestem pewien, czy to dobrze[size=\"2\"], czy źle. Zdecydo[size=\"2\"]waliśmy się pójść z Sylwestrem do twierdzy gnol[size=\"2\"]li. Tam spotkaliśmy paru przerośniętych facetó[size=\"2\"]w i dziwnie szczekające psy z halabardami. Były tam jeszcze małe niebieskie ludziki, ale sprawdziłem - [size=\"2\"]nie miały nic wspólnego ze Smer[size=\"2\"]fami. Szkoda.
[size=\"2\"]Okazało się, że Sylester umie mówić. Byłem zaskoczony.
[/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/font][/size][/font][/font][center]
[left]Nie mówi co prawda za dużo, ale wszyscy myśleli zawsze że nie umie. Okazało się, że nikt nie spytał.
[center]
Ja, Sylwester i jaskinia w której nocowaliśmy. W tle jakiś karaluch.
[size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"] [/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][font="Book Antiqua"][font="Palatino Linotype"]Dzień Pięćdzi[size=\"4\"]esiąty[size=\"4\"] [size=\"4\"]Piąty[/size][/size]
[/size][/font][/font]
Twierdza gnolli okazała się mieć niezwykłe walory architektoniczne. Byliśmy pod niezwykłym wrażeniem nietypowych zastosowań pali i dziur, oraz możliwości umieszczenia schodów tam, gdzie się ich zupełnie nie spodziewaliśmy. Mówcie o chcecie o gnollach, ale ich schody są zaskakujące.
Zresztą, nie tylko my byliśmy zaskoczeni -
[center]
[left]Ściana była zaskoczona bardziej niż my. Co prawda na tej rycinie wyszliśmy dość nie fortunnie, bo akurat sikaliśmy, ale nikt nie musi o tym wiedzieć. To nie tak, że piszę tutaj, dzienniczku, jak w jakimś publicznym miejscu, prawda?
[center][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"] [/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size]
[size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"] [/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][font="Book Antiqua"][font="Palatino Linotype"]Dzień Siedemdzie[size=\"4\"]siąty Drugi [/size][/font][/font]
Nie mogłem pisać, bo zgubiliśmy się w kopalniach. Sylwester znalazł mi kijek, który strzelał lodem, mogłem więc wreszcie prowadzić chłodne dialogi z napotkanymi osobami. Kosztowało to życie jakiegoś artystę imieniem Prism, ale w sumie się nie przejąłem, bo go nie znałem. Sylwester mówił, że osądziłem go prawie jak Sędzia.
Spotkaliśmy też mężczyznę, który mówi na siebie Szary Wilk. Był dziwny i śmierdział lasem, więc go też zabiliśmy. Bawiliśmy się świetnie.
Okazało się, że na samym dnie kopalni jest hotel i ludzie żyją tam jak w hotelu. Niestety, nie podobało im się to, że weszliśmy do nich jak do siebie i nasze deklaracje gościnności musiały zmienić się w chłodne argumenty, według których to my powinniśmy spać na tych wszystkich poduszkach, nie oni. Przeszukując ciała trafiłem na jakieś papiery, mówiące o konspiracji, ale ja w to nie wierzę. To rząd nakręca całą sprawę, żeby ludzie płacili im więcej i tyle. Żadnych spisków w tym nie ma. Jeszcze krok dalej i wyszłoby, że jestem jednym z wielu dzieci jakiegoś złego boga i może być tylko jeden, ha ha.
Karczma w Nashkel do której wstąpiliśmy zaoferowała nam nową jakość usług: spanie na stojąco. To nie żart!
[center]
[/left][/center][/left]Ja i Sylwester, śpimy na stojąco. Spróbujcie sami!
Oho, dochodzimy do Beregostu. Sylwester mówi, że prawo dosięgnie każdego, więc nadszedł czas na osąd Silke, nadzwyczajnej tespijki.
[size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"] [/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size]
[font="Book Antiqua"][font="Palatino Linotype"]Dzień Siedemdzie[size=\"4\"]siąty Trzeci[/size][/font][/font]
[size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"] [/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size]
[size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"] [/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][left][font="Book Antiqua"][font="Palatino Linotype"]Dzień Siedemdzie[size=\"4\"]siąty Czwarty[/size][/font][/font]
[size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"] [/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size]
[font="Book Antiqua"][font="Palatino Linotype"]Dzień Siedemdzie[size=\"4\"]siąty Piąty[/size][/font][/font]
Hola, dzienniczku!
Ha ha! Nikt nie ucieknie THE LAW! Sylwester mówi, że nadzwyczajna tespijka była tak nadzwyczajna, że rozmnożyła się przez podział, a potem zaraziła tym krasnoluda jak-mu-tam w gospodzie. I było ich kilkoro. Mi to nie przeszkadzało. Opracowaliśmy z Sylwestrem nową taktykę bazującą na honorze, podstępie i zwodniczym bieganiu, jest niezwykle skuteczna. Ktoś mi coś wspomniał o jakimś obozie bandytów, ale zdecydowaliśmy, że nie jest zającem. Bandyci przecież nie przenoszą obozów, a ta piękna kraina oferuje jeszcze wiele krajobrazów. Wyruszyliśmy więc ku mostowi Firewine, podobno wyjątkowo przyjaznej lokacji. Oto zdjęcie z drogi:
Ja, w bezpiecznej odległości od niedźwiedzia i Sylwester, w niebezpiecznej odległości od niedźwiedzia.
[/left][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"][size=\"2\"] [/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size][/size]
[font="Book Antiqua"][font="Palatino Linotype"]
Dzień Osiemdziesiąty Dziewiąty[/font][/font]
[left]Hurra, dzienniku!
O rany, most Firewine jest lepszy niż się spodziewałem! Jacy ludzie, jakie widoki! Jakie rozmowy, jakie niezwykłe doświadczenia! Okazało się, że pod mostem ciągną się zakrzywiające przestrzeń loszki, które potem okazały się labiryntem! Szczęśliwym trafem nie udało nam się zgubić a Sylwester zaprezentował co ciekawsze metody egzekwowania szacunku dla Prawa. Najbardziej spodobała mi się ta od pleców i ta w kawałkach.
Metoda "Od pleców".
Metoda "W kawałkach". To kawałki Sylwestra, żeby uściślić.
Mój przyjaciel dwoi się i troi, by wszystko było według ładu. Ja też się postarałem i po zwiedzeniu wioski bardzo krótkich ludzi postanowiłem poeksperymentować. Oto efekt:
[center]
Pioruuuny!
[left]Nauczyłem się jeszcze jak rzucać ognistą kulę. Tutaj jednak przy testach nie było już tak fortunnie:
[center]
[left]Pytałem się jednak i Sędzia się nie gniewa. Kamień spadł mi z serca, szczególnie, że potem stanęło przed nami szczególnie poważne wyzwanie. Nasza taktyka podstępu i manewru została wykorzystana do maksimum, kiedy stanęliśmy naprzeciw bezwzględnych najemników, próbujących nas zabić. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie i nikt nie ucierpiał zbyt mocno. Udało mi się to nawet sfilmować!
[center]http://youtu.be/tqLzAyvDAZQ - o tutaj! (A gdzie tagi do filmików na forum, a?!)
[left]Podczas tych sześciu minut pełnych emocji zrozumieliśmy z Sylwestrem, że trzeba coś zmienić w naszym podejściu. Wyciągnęliśmy więc drobne ze skarpety i postanowiliśmy dokonać naszego pierwszego w życiu poważnego zakupu. Nie był to jednak telewizor, według mojego pomysłu, a Pancerz dla Sędziego, który teraz stanowi integralny element jego kostiumu. Wątpię, żeby połyskliwy, czerwono-złoty hełm i złote naramienniki dobrze go kryły, ale on zawzięcie twierdzi inaczej. Niech mu będzie.
[center]
Ja, Sylwester i jego nowy pancerz.
No. Więc that's that, a tymczasem ja staję znów przed dylematem. Zwiedzanie, czy bandyci?
[font="Book Antiqua"][font="Palatino Linotype"]Dzień Sto Dziewiętnasty
[/font][/font][/center][/left]
Mahalo, dzienniku!
Oj, co to był za pełen emocji miesiąc! Gdzie myśmy nie byli?! Co ważniejsze - gdzie myśmy byli!
Zacznę od początku. Byliśmy w twierdzy, co to nazywa się wysoki żywopłot, a tam było dużo kościstych ludzi, chyba postawili tam jakiś obóz uchodźców, czy co, w każdym razie tubylcy nie byli przyjaźni i próbowali nas unieruchamiać, by zabrać nam jedzenie. Sytuacja była o tyle poważna, że akurat w torbie niosłem kurę, którą mieliśmy zamiar sobie potem przyrządzić. Na szczęście udało nam się rozwiązać sprawę pokojowo i z zyskiem - przy ciałach pokonanych przez nas tubylców znaleźliśmy świetne świeże curry i dogodną patelnię - usmażona kura była wybitna! Jestem zaskoczony jakich cudów może dokonać trochę przypraw z trupa.
Ja, moja torba i kura zawinięta w pergamin.
[left]Potem, wróciliśmy do zwiedzania okolicznych krain, w naszej misji by nieść Prawo i Turystykę do najdalszych zakątków Zachodnich Ziem Centralnych. Kaniony, ruiny, jeziora, morskie latarnie, wymieniać mógłbym długo, ale w sumie nie ma czego - wszystko zlało mi się w jedną całość. Spotkaliśmy nawet jakiegoś czarnego modnisia, który mówił coś o kwiatkach, dobrze i panterach. Stwierdziliśmy, że to goguś i chyba chce nam się dobrać do spodni, zostawiliśmy więc go czym prędzej i poszliśmy dalej, nie reagując na jego cichnące w oddali zaczepki. Sylwester coś do mnie powiedział na jego temat i choć nie do końca wiem co, wiem że wrócimy do niego i pokażemy mu, że do naszych bryczesów ma dostęp tylko PRAWO. Podejrzewam, że ten biedak nie spodziewa się co go czeka.
[center]
Ja, Sylwester i jakiś czarny pedał.
[left]Potem spotkaliśmy jeszcze podobną jemu, ale ona zamiast dobierać nam się do spodni, mówiła coś o bandytach i żalu khaless, czy czego tam jeszcze. Miałem wrażenie, że naczytała się za dużo Gry o Tron i w sumie trochę jej padło na głowę. Na całe szczęście nie miała ze sobą smoków. Skoro o smokach mowa - gdybaliśmy sobie z Sylwestrem i mamy pomysł, jak się do nich dobrać. Nie będę jednak o tym pisał, bo to tajemnica.
Potem, po niezwykle krótkim epizodzie z bandytami, którzy chcieli obrabować nas, a skończyli jako obrabowani przez nas, dowiedzieliśmy się, że musimy iść do jakiegoś głupiego lasu zwanego poetycko Knieją Otulisko. Chwalono go przed nami przede wszystkim za widoki, cudowne krajobrazy, nietypowe drzewa i żądne krwi potwory. No i druidów. To nas przekonało. Widzisz dzienniczku, Sędzia ma dziwną awersję do druidów, uważa że prawo natury jest sprzeczne z jego Prawem, przez co każdy druid w trybie doraźnym sądzony jest o zdradę. I skazywany ze skutkiem natychmiastowym.
Po uszczupleniu fauny i flory kniei Otulisko, kilku przypadkowych (nie miałem z nimi nic wspólnego!) pożarach przed nami ukazał się skryty w gąszczu hotel, czy motel, nie zdążyłem przeczytać napisu nad wejściem. Był w każdym razie duży i przekreślony, ale zgaduję, że szło o palenie. Próbowaliśmy wynająć pokój, ale przeszkodzili nam jacyś ludzie, chyba inni turyści, którzy uważali, że zachowujemy się gburowato i hałaśliwie. Pokazaliśmy im, że nasza hałaśliwość jest niczym w porównaniu do ich krzyków na widok własnych wnętrzności rozrzuconych po placyku, a jeszcze w międzyczasie ściągnąłem z jednego buty. Okazały się niezwykle wygodne, chyba markowe. Pokłóciliśmy się o nie z Sylwestrem, ale szybka rundka w kamień, papier, nożyce, jaszczurkę i topór rozwiązała sprawę i przegrałem Od tego czasu mam wrażenie, że Sylwester chadza prędzej. Dziwne to to.
[center]
My i nasza bezowocna próba zameldowania się w Hotelu w Kniei.
Zdarza się, wszyscy się mylą. Co poradzić.
Po tym wszystkim postanowiliśmy, że mamy dość lasów i wsi i czas zaznać trochę cywilizacji, toteż wyruszyliśmy na północ, ku Wrotom Baldura. Kupiłem sobie w międzyczasie nową, bardziej reprezentacyjną szatę i wyruszyliśmy ku miastu. Po nieprawdopodobnie długim moście i krótkiej kontroli celnej przekroczyliśmy bramy miasta.
Ja, Sylwester i bramy miasta.
Wrota Baldura są niesamowite! Śpimy w karczmach, handlujemy z magami, zabijamy magów, nikt nie mówi jakby wyrwał się z poprzedniej epoki, a Płomienna Pięść jest sumienna, rzetelna i niezawodna w łapaniu złodziei. Od sześciu, czy siedmiu lat myślałem, że Wrotami i okolicą rządzi jakiś twardogłowy idiota, ale okazuje się, że to tylko wrażenie. Książę Eltan wydaje się miłym gościem, choć nie poznałem go osobiście. To dało mi do myślenia, że muszę zrewidować swoje poglądy. Dwadzieścia lat życia w zamkniętej na świat księgarni z karczmą może człowiekowi zepsuć osąd na różne sprawy, więc muszę podchodzić do nich z większym przejęciem. Postanowiłem więc wczuć się na chwilę i zobaczyć co z tego będzie.
Uwaga, wczuwam się.
Jesteśmy we Wrotach Baldura. Żelazny Tron musi czuć, że jesteśmy coraz bliżej ujawnienia jego spisku, muszą wiedzieć, że się zbliżamy. Zakłócenie ich operacji w Kniei Otulisko i w Kopalni w Nashkel musiało być dla nich ciosem, po którym ciężko się pozbierać. Za tym jednak stoi ktoś większy - mam nieodparte wrażenie, że cały ten spisek sięga dalej, niż mi się wydaje. Czuję się jak marionetka, prowadzona na sznurku ku swojemu przeznaczeniu, lecz nie wiem na czym ma polegać moje zadanie. Nie wiem też, czy chcę się go podjąć. Śmierć mojego przybranego ojca była ciosem, który głęboko pozo...
Nie, nie umiem. Zresztą, to i tak tylko zabawa wyobraźnią - i całe szczęście. Gdyby okazało się, że moje chore pomysły są prawdą, czułbym się jak w jakiejś głupiej grze.
[/left]
* * *
CD zdecydowanie N.
[/center]