Sesja Krixa

Wszyscy wykazaliście zaskakującą zgodność w kwestii tego, gdzie należy udać się, by możliwie najszybciej zniknąć jak najbardziej niepostrzeżenie. Przeciskaliście się przez tłum, niosący was jak żywy, śmierdzący gorącem i niezliczonymi odmianami potu nurt, pełen piachu, mułu i pyłu. Niewiele brakło, byście zgubili się sami, co i rusz przeskakując banthcie odchody, przecinające ulicę droidy czy co dziwniejszych przedstawicieli bardziej karłowatych ras, nie mieliście więc obaw, że ktoś mógłby łatwo za wami podążyć. Z waszej czwórki relatywnie najlepiej radził sobie Makankos, bez żenady torujący sobie drogę rozdawanymi na prawo i lewo pięściami, kopniakami i łokciami, okraszonymi niekończącą się litanią trandoshańskich przekleństw.
Koniec końców po dobrym kwadransie takich wojaży, zdeptani, zgrzani i styrani bez litości, dobiliście się do wejścia półkulistej lepianki, skrywającą znaną ci już miejscową mordownię.

[ Ilustracja ]

Wnętrze było dokładnie tym, co zapamiętałeś ze swej pierwszej wizyty. Od progu powitało cię kojące tchnienie chłodnego powietrza, które wypływało z ogromnych dmuchaw rozstawionych przy ścianach. Lokal był pełny po brzegi gośćmi chroniącymi się przed południowym upałem. Paru Durosów grających w pazaaka, Ithorianin sączący wodę z półmetrowej szklanki, Twi'lek gadający intensywnie z człowiekiem odpowiadającym mu w jego języku, grupa Gammorean, chrząkających nerwowo przy swoim stoliku i wielu wielu innych. Miejsce składało się z dwóch dużych sala przedzielonych pozbawioną drzwi framugą. W każdej z sal był jeden bar, zaś na końcu drugiej z nich, jakieś 60 metrów na wprost od wejścia, widziałeś całą okazałość władającego tym miejscem Hutta.
Odpowiedz
To będzie ciekawe... Niklo mówiąc do swoich myśli szukał jakiegoś wolnego stolika. Najlepiej z dala od Hutta a blisko baru. Zawsze można coś usłyszeć choćby przypadkowo. Wieści nawet na takim zatyłczu powinny się roznosić.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
We czwórkę podeszliście do barmana, na którego zastępującym twarz ciekłokrystalicznym ekranie wyświetlały się pytania o wasze zamówienia. Przemagając instynkt samozachowawczy, nakazujący natychmiastową ucieczkę w sytuacji zetknięcia się z tutejszymi substancjami psychoaktywnymi, odebraliście swoje drinki i usiedliście przy nijakim, zakurzonym stoliku. Wsłuchując się w dobiegającą z głośników muzykę, śledząc wzrokiem leniwe, agresywne lub dziwne zachowania innych bywalców tego miejsca, męczyliście się ze swoimi trunkami. Jedynie Makankos, dając kolejny dowód swojego twardzielstwa, zamówił coś, co nazywano "tatooińską brandy" i wychylił połowę, wraz z kostkami lodu.
Siedzieliście tak, milcząc i zastanawiając się nad tym, co wydarzyło się dotąd. I tym, co może wydarzyć się niebawem.
Odpowiedz
-No dobra... podsumujmy co wiemy. Trzeba coś ustalić.- Niklo zaczął mówić bardzo zmęczonym głosem. Obracał w rękach szklankę z dziwną substancją i oglądał jak przesuwa się przy szkle. -Harlan nas tu wysłał. Ewidentnie jesteśmy mu potrzebni. Mam jedną wątpliwość. My spotkaliśmy Mistrza w świątyni i był tam. Walczył przecież z Kunem, jak mógł być na Korriban jako Rainer, gdy przyleciał tam Huminro? Kiedy w ogóle dał radę znaleźć się w dwóch organizacjach tak wysoko? Co jeszcze... A tak Haran powiedział mi, że rada chce bym szkolił Makankosa jeśli się zgodzi. Możliwe, że w tym też miał cel. Może potrzebuje czterech jedi do czegoś?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
Kaileen zgodziła się z twoją analizą.
- Możliwe. Jest inteligentny, a jego planowanie zazwyczaj jest długoterminowe. Tylko nie wiem, czemu akurat czwórka. - odetchnęła.
- Rada potwierdziła, że Harlan jest szpiegiem w szeregach Sithów. Lecz wydaje mi się, że nie wiedzą o wszystkich jego dokonaniach. Zostawili mu aż taką swobodę działania? Z takimi umiejętnościami?
Kyle również kiwnął głową i upił łyk tego, co pływało w jego szklance.
- A ty, Makankos? Bo z mojej strony wygląda to tak: Nie możemy być do końca pewni, po której stronie Harlan stoi, bo to podwójny agent. Ściga go co prawda imperium, ale zastanawia mnie po co wziął ze sobą tego Sitha. Zastanawia mnie też dziwny zbieg wydarzeń, gdyż mamy w jednym miejscu szóstkę, a właściwie siódemkę użytkowników Mocy razem z Huminro, ale on się nie liczy, i trzy osoby, które były opętane przez Kuna, czyli dokładnie połowę ilości. Znając życie, to nieistotny szczegół, ale jest to ciekawy zbieg
- Nie mam pojęcia o kimś takim jak Harlan. Ale nazbyt dobrze znam Sitha o nazwisku Rainer. - Trandoshanin syknął wyjątkowo nieprzyjemnie, zapewne zużywając jedno z bardziej wyszukanych przekleństw. - Nie znałem wielu Sithów, ale drugą rękę dam uciąć, że żaden z nich nie jest nawet w połowie tak twardym, groźnym i bezwzględnym sukinsynem jak on. Od niego nauczyłem się wszystkiego, co wiem o walce. - pociągnął kolejny łyk swojego oleju silnikowego, zwanego miejscową brandy i zmrużył oko, wbijając wzrok w ścianę.- No, może prawie wszystkiego.
Odpowiedz
-No pięknie czyli nasz Mistrz Jedi jest i wytrawnym szermierzem i aktualnie prawdopodobnie najpotężniejszym użytkownikiem Mocy?- Nautolianin odłożył szklankę i ścisnął pięść aż kości strzyknęły. -Czy to jakaś skrzywiona wersja przepowiedni o wybrańcu Mocy? Wiemy coś o Harlanie więcej? Może zrodził się z samej Mocy? Nie wiem... Makankos? Pamiętasz jak walczyliśmy z Sionem? Wymienił nas jakby się nas spodziewał. Znał nas. Czy to możliwe, że już wtedy byliśmy wyznaczeni? Jak on nas wtedy określił?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
- A cholera wie co on tam sobie wtedy myślał w tym połamanym łbie. Bardziej interesowało mnie oddzielenie go od ramion niż to, jakie słowa z niego wypływają.
Odpowiedz
-Bo oddzielenie go od ramion tak nam dobrze wyszło. Eh..- Jedi zamyślił się, skoncentrował się na wspomnieniach. Drgał lekko jakby stał wtedy na mostu, naprzeciw trupio białego zniszczonego ciała. Wstał i podszedł do nich i zaczął...- Śmierć jest częścią życia. Bez życia bla, bla, bla staje się esencją istnienia. Jest tylko śmierć, coś tam, coś tam. Nie chcecie niczego leczyć. Ty, Jedi? Nie możesz uleczyć sam siebie z niepewności, ze strachu, słabości. Jak więc miałbyś przywracać równowagę tam, gdzie jedynym bilansem jest nicość? Ty, Sithcie? Dążenie twoje do potęgi sprowadziło was tutaj, przyprowadziłeś ich wszystkich... Coś o śmierci. Jesteś głupcem. Jesteś sprzecznością, Trandoshaninie, wynaturzeniem. Skrywasz się za maską kłamstwa, którym coś tam. Coś a naturze. Też pomóc "leczyć", co nienaturalne? Czy chcesz odkupić siebie? A ty, Sithcie? Czy twój gniew, twa nienawiść i żądza zemsty to wystarczający powód? Czy macie pojęcie po co tu jesteście?... I wreszcie nam tego nie powiedział.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
Trandoshanin wzruszył obojętnie ramieniem.
- Nie powiedział, co z tego? Chyba trochę za bardzo starasz się znaleźć sens w bełkocie obłąkanego trupa, mackowaty. Nie szukajmy ukrytych sensów tam, gdzie ich nie ma. On chciał zabić nas, my zabiliśmy jego. Choć i to w sumie nie do końca.
- Cóż, miejmy tylko nadzieję, że jest po naszej stronie. - wtrącił Kyle. - Bo jak nie, to wątpię, czy sprawimy mu jakieś trudności, kiedy sam pokonał 2 najpotężniejszych lordów Sith, jacy istnieli w galaktyce
Odpowiedz
-Kyle on nie jest po naszej stronie.- Nautolianin wypowiedział to bardzo zimnym i poważnym głosem. -To co on zrobił to nie jest postępowanie jedi. Żadne cele nie usprawiedliwią tego wszystkiego. Harlan kroczy bardzo mroczną ścieżką i trzeba będzie go powstrzymać. Nie wiem tylko jak i jaką rolę dla nas zaplanował. Niestety nie mamy żadnych tropów. Chyba, że do sitha dredziarza. Był na planecie przed tym wszystkim, być może ktoś go zna. Miał towarzyszy najemników. Nim jednak zaczniemy gonić za ziarenkami piasku warto byłoby to przemyśleć a potem przebrać się i zaopatrzyć. Wasze zdanie?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
- Jak zamierzasz wypytywać o dredziarza? Przecież nie podamy się za najemników i zaczniemy wypytywać innych naokoło?... - Kaileen zawiesiła głos. - Chociaż... to nie musi być zły pomysł... Skoro i tak nie mozęmy być jedi, to zróbmy z siebie najemników. I jako tacy popytajmy tu i ówdzie. Jako biedni ludzie potrzebujemy zarobku i chcielibyśmy go zdobyć z różnych źródeł.
Odpowiedz
-Potraficie korzystać z jakiejś innej broni? Najlepiej blasterów. Z Mieczami będziecie nadal przypominać Jedi w walce. Powinienem mieć jeszcze jakieś odłożone pieniądze. Wy nie powinniście korzystać ze swoich funduszy operacyjnych Jedi. Zapewne można je namierzyć. Nie jest może tego dużo ale na kilka blasterów i ubrania powinno starczyć. Coś jeszcze?
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
Twi'lekanka wzruszyła ramionami.
- Sprzęt kupimy, ja i tak nie walczę mieczem, więc różnicy to nie zrobi. Pochowamy je, i tak trzeba będzie unikać walki. Ważne są nowe stroje i zdobycie informacji.
- A może jednak dojdziemy do porozumienia czy iść dalej za poleceniami naszego dwulicowego znajomego, czy zarżniemy go na miejscu? - zachrypiał Makankos, na moment zakrztusiwszy się po osuszeniu szklanki z miejscowym mózgotrzepem. - Jak widzę każdy z nas poznał "mistrza Harlana" osobiście i każdy wie o nim coś z goła przeciwnego, a więc razem nie wiemy nic. Nie wiem jak wy, ale ja nie zamierzam już nigdy więcej dać się wmanewrować w gierki sithów i im podobnych. To, że siedzę i piję przy jednym stole z trójką porąbanych jedi jest już wystarczająco koszmarne... - stwierdził, przesuwając dłonią po czole wzdłuż głowy, którą pokręcił z niedowierzaniem.
Odpowiedz
-Wolałbyś być na pokładzie królowej kłócić się z HK? Z nami zmierzysz swoje umiejętności, jeśli ci na tym zależy. Choć podejrzewam, że gdzieś tam w głębi chcesz pomóc trójce szalonych jedi. Pewnie twój honor działa. W innym czasie byłbyś świetnym jedi.- Niklo uśmiechną się do jaszczurowatego towarzysza, myśląc, że na prawdę byłby świetnym rycerzem. Teraz jednak nie był na czas. -Co do Harlna to tak,. ja zamierzam mu przeszkodzić, czy powstrzymać go przed dokonaniem czegoś złego, ale najpierw musimy wiedzieć gdzie jest i co planuje. Jedyny trop jaki widzę to dredziarz.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
- W porządku, zgadzam się, że dredziarz, ale teraz niewiele możemy zrobić. Z całą armia sithów siedzącą nad nam głową niezbyt wygodnie się działa. - Kaileen spojrzała po pozostałych.
- Harlanowi ufać nie możemy, ale nie musimy go szukać, sam się z nami skontaktuje. A na ile go znam, to tak będzie.
- Można by teoretycznie kupić wibroostrza, byłyby sądzę dla nas lepsze. - ciągnął rozmyślania nad stanem uzbrojenia Solusar. - Jeśli już wszystko załatwiliśmy, chodźmy stąd. Niepodoba mi się to miejsce.
Odpowiedz
-Dobrze. Zaczniemy od przebrań.- Niklo powstał z miejsca i dopił niesmacznego drinka. Cóż lepszy taki płyn w organizmie jak żaden. -zbierajmy się.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
Uradziwszy co zrobić ze swoim zaopatrzeniem oraz wydając jednomyślny wyrok w sprawie tutejszych napojów wyskokowych, zebraliście się bez dalszego mitrężenia i wyszliście z powrotem w suchy, duszny, kleisty żar tatooińskiej ulicy. Wpływając w nurt standardowych gwarów, harmidru, okrzyków i kłótni, dźwięków z dziesiątek nieznanych narzeczy i języków, mutowanych niezliczoną ilością indywidualnych slangów, poczuliście się bardziej anonimowi niż w godzinach szczytu głównych arterii powietrznych na Coruscant. Nie dając się rozdzielić napływającemu tłumowi szybko przedostaliście się w pobliże straganów z zaopatrzeniem - bronią, żywnością, amunicją, pancerzami, ubraniami, elementami wyposażenia statków i masą innych, bardziej lub mniej pokrewnych towarów, prezentujących sobą różny stopień jakości i użyteczności (lub generalnego ich braku). Tym co pomimo wszystko nie umknęło waszej uwadze była większa niż zazwyczaj ilość Szturmowców w najbliższej okolicy - rozpływających się w upale na rogach alejek, kryjących się w cieniu przed skwarem lub wzrokiem, lustrujących tłum leniwymi ruchami głowy, dwuosobowych patroli toczących beznadziejny bój z żywą, płynącą w przeciwstawnych kierunkach masą. Mimo wszystko zdawało się, że nikt nie robi sobie nic wielkiego z ich obecności. Może więc i wy nie powinniście?
Odpowiedz
Nie powinni, nautolianin miał tą myśl w sobie. Nie powinni na nich zwracać uwagi to i oni nie będą się im przyglądać. Pierwsze co to wymienić ubrania. Niklo miał zamiar zakupić nowy płaszcz na nie sprzyjające warunki. Maska z nawilżaczem powietrza by się jeszcze przydała. Wtedy by się schował pod kapturem i założył maskę to ten cały skwar przestałby mu dokuczać. Czuł już, że ma popaloną i wysuszoną skórę. To środowisko mu nie sprzyjało i jeszcze trochę a będzie utrudnieniem dla zespołu a nie pomocą. Oczywiście ukrycie macek w kapturze i twarzy za maską pozwoli swobodniej działać. Będzie wyglądał jak jakiś garbaty humanoid, to było by mu stanowczo na rękę. Płaszcz i maska są priorytetami.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
Doszliście do kolejnej alei targowej i rozeszliście się po straganach, każdy za swoimi potrzebami, choć tak, by pomimo tłoku w miarę możliwości mieć pozostałych w zasięgu wzroku. Tymczasem na straganach panował radosny chaos. Sąsiadowały ze sobą stoiska pełne blasterów i broni palnej najróżniejszych kształtów i konstrukcji, stragany gnące się od ciężaru zgromadzonej na niej żywności, miejscowych specjałów o niewymawialnych dla ciebie nazwach i przeznaczeniach równie tajemniczych, co małokalibrowe samoróby sprzedawane na poprzednim stoisku. Czułeś wyraźnie ostry zapach przypraw, suszonego mięsa i niemal gotujących się w skwarze owoco-warzyw, o przedziwnym, średnio zachęcającym wyglądzie. Nieco dalej dostrzegłaś Makankosa, który spacerując bez wyraźnego celu w przeciwnym do twojego kierunku, obdarzył wyjątkowo pogardliwym spojrzeniem spalonego słońcem Mandalorianina, który zachwalał na głos swoje pancerze. Co i rusz byłeś potrącany, mijany lub przepychany przez kogoś lub coś, nagabywany w różnych dialektach przez kolejnych kupców, wśród których dostrzegłeś również Kel Dora sprzedającego rozmaite maski, gogle, osłony na twarz, kaski, hełmy i tym podobny asortyment.
Odpowiedz
-Witam, potrzebuję czegoś na ten skwar. Najlepiej z nawilżaczem powietrza.- Niklo podchodząc do straganu od razu zagadał do kupca. Spojrzał na niego ze szczerym uśmiechem. Może i nie miał mocy by na niego wpłynąć, ale kilka lat poza zakonem nauczyło go trochę o handlowaniu. Uśmiech mógł zawsze pomóc. Twarz Kel Dora ciężko odczytać, szczególnie z całą tą cybernetyką wmontowaną w nią, ale mimo zniekształconego, przez syntezator, głosu można wyczuć czasem emocje. Może to pomoże w zbiciu lekko ceny. Nie mają dużego budżetu. Parę tysięcy za zadanie które go tu sprowadziło w pierwszym miejscu i to co udało mu się uzbierać wcześniej. Wiele tego nie było, hazard nie był łatwi. Niklo przypomniał sobie swój statek i fakt iż go nigdy już nie zobaczy. Nadal miał wrażenie, że go wtedy wyrolowali.
Nie liczy się cel a droga do niego

Who's the more foolish: the fool, or the fool who follows him?- Obi-Wan Kenobi
Odpowiedz
← Sesja SW 3

Sesja Krixa - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...