[Kingdoms of Amalur: Reckoning] Recenzja

Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry "Kingdoms of Amalur: Reckoning"!

Z początku "Kingdoms of Amalur" uważałem za średnią hybrydę RPG-a i gry akcji, gdyż wypuszczane co pewien czas informacje sprawiały, że tylko walka wydawała się być najciekawszym elementem tego tytułu. Demo rozwiało tylko część moich wątpliwości, ale zarazem dodało nowe. Nigdy przedtem nie byłem tak mało pewny tego, czy jakość gry spełni moje standardy. Ostatecznie postanowiłem się przekonać na własnej klawiaturze, jak sprawuje się ta pozycja, choć mało brakowało, a bym z niej zrezygnował. Większość winy za ten stan rzeczy ponosi wydawca, któremu nie tylko nie chciało się polonizować "Kingdoms of Amalur", ale także obniżyć jego ceny, gdyż brak polskich napisów powinien obniżyć koszt pudełka z grą.... Czytaj dalej!

Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!

Odpowiedz
Grałem jedynie w demo, ale nie byłem w stanie go ukończyć nawet dla opcji odblokowania jakiejś broni w ME3.

Zadania były prostackie, prowadzenie za rękę, zero swobody. Nie wciągała, chociaż walka faktycznie dobra. Zbyt czułem tu wpływy konsoli i skończyło się jak w DS3 - odpuściłem sobie.

Ode mnie 6/10.
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz
Wiesz, Cou... Ocenianie całej gry przez pryzmat dema (dodatkowo opartego na przestarzałej wersji gry), absolutnie mija się z celem
Odpowiedz
Ale demo wypuszcza się po to, by zachęciło. Ani z dema, ani z recenzji, nie wynika, by to, co mnie interesuje, czyli klimat, zostało naprawione, więc mogę sobie wystawiać. Wrażeń z dema nie było
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz

Cytat

Ale demo wypuszcza się po to, by zachęciło.


Powiedz to BioWare Nie oszukujmy się, wersja demonstracyjna "Mass Effect 3" była skonstruowana podobnie - brzydka, liniowa, prostackie prowadzenie za rękę Mimo wszystko kupiłeś i bawiłeś się niezgorzej, bo potem gra się rozkręcała. Coś czuję, że z "Amalur" jest podobnie, bo 7.5 to dość wysoka nota.

Ano możesz, tylko czy ta ocena będzie sprawiedliwa to już inna para kaloszy
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Courun Yauntyrr dnia sobota, 17 marca 2012, 12:45 napisał

Grałem jedynie w demo, ale nie byłem w stanie go ukończyć nawet dla opcji odblokowania jakiejś broni w ME3.

Zadania były prostackie, prowadzenie za rękę, zero swobody. Nie wciągała, chociaż walka faktycznie dobra. Zbyt czułem tu wpływy konsoli i skończyło się jak w DS3 - odpuściłem sobie.

Ode mnie 6/10.

Ja też dema nie ukończyłem Niezbyt mi się spodobało (moja ocena z dema byłaby podobna do Twojej) i mogę powiedzieć, że pełna wersja jest lepsza. Co do DS3 - tutaj demo faktycznie odzwierciedlało grę. W DS3 grałem jakieś 3-4 h (w pełną wersję) i tej gry nie określiłbym nawet jako średnią, lecz do bólu słabą.
Odpowiedz
Jak już porównywać KoA do DS3, to ten drugi ma jedną i to ogromną przewagę. Mianowicie czas gry.
Jak na grę tego typu czyli H&S kilkanaście godzin gry to wystarczy aż nadto. Ileż można robić dokładnie to samo?
W DS3 szybciutko zaliczałem kampanię, wybierałem nową postać i zabawa od nowa. KoA to prawdziwa droga przez mękę. na początku jest ok.
Ale po jakichś 20h zaczyna się to wszystko powtarzać i nudzi potwornie. Właśnie dobijam (na siłę) do 90h i mam gry już serdecznie dość.
Chyba jestem już blisko konca i tylko to mnie jeszcze przy tej grze trzyma :-/
Odpowiedz
← Artykuły

[Kingdoms of Amalur: Reckoning] Recenzja - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...