Sesja Radza

Obaj mężczyźni spojrzeli po sobie, obracając głowy jak zaprogramowane na komendę maszyny. Zobaczyłeś, że rdzawo-popielate mundury zaopatrzono w masę kieszeni i kieszonek, pełnych noży, granatów, amunicji, a także rozmaitych narzędzi, bardziej pasujących do mechaników niż żołnierzy. Dopełniające obrazu solidne buty z wysoką cholewą nadawały obu mężczyznom zdecydowany i zdyscyplinowany wygląd członków regularnej armii.
- Nie wiem, czy zdaje pan sobie sprawę, że odsłuchanie takiej relacji czyni pana istotnym z punktu widzenia systemu obrony Stanów Zjednoczonych. W wypadku ataku maszyn na Newan i pańskiej śmierci, wszelka wiedza pozwalająca zlokalizować nasze położenie lub poznać nasze komunikaty, zawarta w pańskim umyśle, staje się niebezpieczna dla wszystkich obywateli.
Odpowiedz
- Oj coś kręcicie.
- Niby jak ? Jak zdechnę to coś powiem ?
- I niby co miał bym zdradzić ? Że ktoś gdzieś dostał wpierdol od maszyn ?
- Moloch chyba sam lepiej wie komu gdzie i kiedy spuścił wpierdol.
- Ja nie wiem ani kto to był, ani gdzie, a co dopiero o jakichś komunikatach.
Odpowiedz
Jeden z mężczyzn odkaszlnął nerwowo i rzucił krótkie spojrzenie swoim butom, po czym wrócił wzrokiem do ciebie.
- Jak zdechniesz, to możesz powiedzieć więcej, niż sądzisz, że wiesz, bo wcale niekoniecznie zdechniesz naprawdę. Jesteś stąd? To wiesz pewnie jak wygląda tutejsza struktura obrony, widzę że sam pomagasz przy tworzeniu umocnień. Jak myślisz, taka wiedza przyda się Molochowi, czy nie?
- Nie wiemy co dokładnie wie, a czego nie wie Moloch
. - włączył się drugi. - Generalnie chyba on sam tego nie wie do końca. Ale na pewno wie jak wyciągać informacje od nas i jak robić użytek nawet z tych, które dla nas zdają się bzdurne i nieistotne.
- A bardzo niedługo możecie przekonać się o tym sami. - ponownie wtrącił się pierwszy. - Nie dalej jak siedemdziesiąt kilometrów na północny zachód stąd maszyny przesunęły front. Sądzimy, że mogą być tu bardzo niedługo.
Odpowiedz
- Dobra, wy wiecie swoje, ja tego wiedzieć nie muszę.
- Powiedzcie tylko czego w takim razie oczekujecie ?
- Bo skoro ma się tu niedługo ma tu dotrzeć front to musimy jak najszybciej wzmocnić umocnienia.
Odpowiedz
- Szukamy tych, którzy będą w stanie przydać się nam w takim starciu. Czy to wzmacniając siłę ognia, czy właśnie jakość umocnień. - odpowiedział niższy z dwójki żołnierzy, któremu zaraz przerwał jego towarzysz.
- A także tych, którzy znają się na elektronice. Na przykład na strojeniu radia... - dodał w pakiecie z uśmiechem i zmrużeniem oczu. - Możesz zostać tutaj i dołożyć jeszcze kilka bomb do waszego pola minowego, ale nie będę cię okłamywał, że to coś pomoże. Jeśli mobsprzęt dojdzie do Newan, da wam to niewiele więcej niż trochę fajerwerków, zanim przejedzie się po was ciężkie wsparcie. Możesz też pojechać z nami i przydać się tam, gdzie próbujemy jeszcze zatrzymać to żelastwo. Chyba, że masz lepsze pomysły. - zakończył lekko przekrzywiając głowę i wzruszając ramionami.
Odpowiedz
- No dobra, przekonaliście mnie, pojadę z wami.
- Potrzebuję tylko trochę czasu żeby załatwić kilka spraw w miasteczku i się spakować.

Zacząłem się z wolna kierować w stronę umocnień by wrócić do miasteczka, wciąż jednak oczekując na ostatnie słowa rozmówców.
Odpowiedz
Wyższy kiwnął głową.
- Załatw, ale niech ci to nie zajmie zbyt długo. W ciągu godziny chcielibyśmy stąd odjechać. - oznajmił, gdy odchodziłeś w stronę budynku policji. Ponowne pokonanie całego pola minowego zajęło ci kolejne 15 minut. Gdy wreszcie znalazłeś się po drugiej stronie, jeden z bliźniaków zapytał, patrząc w stronę żołnierzy, którzy zostali tam, gdzie od nich odszedłeś:
- Ej, co jest? Naparzamy? - potrząsnął trzymanym w dłoni shotgunem.
Odpowiedz
- Spokojnie, jeszcze zdążysz się ponaparzać.
- Wyjeżdżam, a Wy .... lepiej przygotujcie miasteczko na najgorsze.
- Bądźcie gotowi zarówno na odparcie ataku maszyn jak i ewakuowanie miasteczka. Zresztą wszystko przekażę jeszcze dowódcy.


Ruszyłem w kierunku swojego warsztatu by spakować wszystkie swoje graty które mogły by się przydać w podróży, w drodze powrotnej zrzuciłem plecak w pobliżu bramy i poszedłem poinformować dowódcę o wszystkim co przekazali mi żołnierze.
Odpowiedz

Cytat

wszystkie swoje graty które mogły by się przydać w podróży


[Czyli co? ]
Odpowiedz
[Czyli to co podawałem podczas tworzenia postaci (bo myślałem że zaczniemy "z drogi")]

Cytat

Sportowe buty zniszczone ale dobrze połatane (kiedyś były czarne)
Jeansowe spodnie z dużą ilością łat, na kolanach i goleniach wszyte wkłady z gąbki (niebieskie z łatami w różnych odcieniach niebieskiego)
Koszula flanelowa, 100% bawełna, połatane lekkie rozdarcia, czerwono-szaro-biała krata
Wytarta kurtka skórzana, brązowa
Kamizelka pseudo taktyczna, samoróbka z jeansowej kurtki, kieszenie z różnego materiału
Parciany pas z ładownicami samoróbkami
Baseballówka zielona wyblakła z logiem jakiejś drużyny
Duży stary połatany plecak z dużą ilością doszytych kieszeni
Gogle ochronne przed piaskiem i słońcem wielokrotnie naprawiane

Karabin MSG90 + magazynek 20 pocisków + celownik optyczny 10X42 + wbudowany dwójnóg
2X Magazynek 20 pocisków 7.62 x 51 mm

Notebook + zmodyfikowany zasilacz + komplet kabli na każdą okazję

Nóż myśliwski
Koc
Szalik
Latarka diodowa mała ładowana na dynamo
Mocna latarka akumulatorowa

Scyzoryk
Nożyk samoróbka do odizolowywania przewodów, izolowany
Wkrętak z kompletem "bitów" oczywiście zbieranina z różnych zestawów
Śrubokręt krzyżak duży
Śrubokręt krzyżak mały
Śrubokręt płaski duży
Śrubokręt płaski mały
Obcęgi
Małe kleszczyki
Lupa
Lutownica samoróbka grzana na ogniu
Buteleczka słabego kwasu (jako topnik)
Cyna z odzysku
Miernik uniwersalny
Radio samoróbka z szeroką skalą FM/AM
Przystawka do wykrywania metalu (o małym zasięgu)
Części zapasowe (elementy elektroniczne, przewody, małe śrubki, blaszki, itp.)
Folia aluminiowa
Cienki drut miedziany
Stalowa pleciona linka
Niewielki notes
Ołówek
Wycior
Smar do broni
Kawałek brezentu (2x3m)
10m linki spadochronowej

Manierka 0,75l pełna czystej wody
Plastikowa butelka 2l pełna czystej wody
Stalowy kubek 0,5l
sztućce (widelec, łyżka)
Konserwa
Kawał wędzonego mięsa
Pół bochenka chleba
Trochę herbaty
Pastylki cukru
Przyprawy (trochę soli, pieprzu i papryki)
Pół paczki (12) WD-Tabs (odkażające wodę)
7 porcji lekarstwa Caloidis
Igła i nici
Krzesiwo
Czyste bandaże
Kawałek czystej bawełnianej szmatki
Ostrzałka do noży

(nie jest to 1 do 1 to co podesłałem kiedyś ale o różnicach rozmawialiśmy na gg)

Był bym zapomniał
Koszulka - T-shirt 2 szt. - kiedyś były koloru czerwonego i białego
Zapasowe spodnie (w wersji bez ochraniaczy) połatane czarne
Bokserki 3 szt.
Skarpety 5 par
Odpowiedz
[Mhm, no to temu panu raczej niczego nie zabraknie po drodze... ]

Dowódca, pochylony nad wytartymi, podartymi, wygniecionymi i wyblakłymi mapami, memłał w ustach śmierdzącego peta i sporadycznie przeczesywał ręką włosy, dając upust nieokreślonemu zmartwieniu. Pytając "co jest?" nie oderwał wzroku od map i jakichś raportów, które litrami zmienionego w bazgroły atramentu zalewały blat wysłużonego biurka. Dopiero, gdy ostatecznie streściłeś treść swej rozmowy z dwoma przybyłymi żołnierzami oraz wynikające z niej postanowienie, gwałtownie uniósł głowę i patrząc na ciebie zdziwionymi oczami wielkości dziesięciocentówkek zapytał zdartym głosem:
- CO???!!! Jak to "jedziesz z nimi"?! Najpierw mi mówisz, że pierdolone blaszaki będą tutaj na dniach, a teraz, że jedziesz chuj wie gdzie z dwoma facetami w czerni, o których gówno wiemy?! I ja mam ot tak pozbyć się jedynego wykwalifikowanego sapera i montera, których w ogóle mam?! Na głowę upadłeś, Troik?!
Odpowiedz
- Jeśli mówią prawdę to bardziej się przydam tam nie dopuszczając maszyn tutaj.
- Umocnienia są w dobrym stanie, a czego jeszcze brakuje to myślę że bliźniaki sobie poradzą.
- Poza tym jeśli rzeczywiście front się tu przeniesie, to nie ma co myśleć o utrzymaniu miasteczka tylko w miarę szybko radzę wykonać taktyczny odwrót.
- Mam nadzieję że się jeszcze zobaczymy. Do zobaczenia Szefie.

Odwracam się by wyjść po czym się wracam.
- A jeszcze coś nie może dać mi spokoju. Gdyby wdarły się tu maszyny i próbowały porwać Grubego Boba to dla dobra ludzkości palnijcie mu w łeb ...

Wracam do bramy po plecak i szukam wzrokiem bliźniaków.
Odpowiedz
Dowódca obserwował cię oniemiałym wzrokiem. Odwracając się przez ramię widziałeś, jak łapał wypadającego mu z rozwartych ust papierosa. Bliźniaków znalazłeś tam, gdzie ich zostawiłeś. Szeptali o czymś we dwóch, rzucając ukradkowe spojrzenia w stronę dwóch żołnierzy, którzy również pozostali na swoich miejscach po drugiej stronie pola minowego. Gdy dostrzegli, że nadchodzisz, obaj bracia patrzyli na ciebie z wyraźnym napięciem.
Odpowiedz
Zarzucam plecak.
- No chłopaki przygotujcie tu wszystko i bądźcie czujni. Szefo powie wam co i jak.
- Ja muszę lecieć bo Ci tam nie wyglądają jak by byli szczęśliwi że muszą tam czekać.
- To do zobaczenia !
Klepię ich po plecach i ruszam w stronę żołnierzy.
Odpowiedz
Spojrzenia czterech oczu prezentowały poziom niezrozumienia zbliżony do tego, który zaprezentował twój dowódca. Tym razem obyło się jednak bez pytań i konwersacji, dzięki czemu mogłeś spokojnie skupić się na nie wylatywaniu w powietrze podczas kolejnej wędrówki przez pole min. Tym razem zajęła ci ona dłużej, niż kwadrans, gdyż dźwigany na plecach bagaż zarówno spowalniał, jak i krępował ruchy. Gdy ostatecznie z niemałym wysiłkiem dotarłeś do dwóch przybyszów, wyższy z nich zaoferował ci gestem jednego ze swych papierosów, trzymanych w wymiętej, wyblakłej paczce opatrzonej umownym terminem "Marlboro".
- No i jak tam? - zapytał szczegółowo, wyciągając papieros zębami prosto z paczki. - Wszystko gotowe? Jak się dogadałeś ze swoimi ludźmi? - odwrócił głowę w stronę swego towarzysza - Masz ognia?
Drugi żołnierz w odpowiedzi poklepał tylko bok zwieszającego mu się przez ramię karabinu. Wyższy pokręcił głową.
- Idiota. Hmmm? To jak? Jesteś pewny, że zabierasz się z nami?
- Wiesz, do Legii Cudzoziemskiej dostać się łatwo... - dorzucił tonem żartu drugi z nich.
Odpowiedz
- Wiecie co rozmyśliłem się.
Odwracam się i robię 2 kroki, po czym z uśmiechem się wracam.
- Żartowałem. Jadę z wami.
- W miasteczku mają się przygotować na atak, a w najgorszym wypadku na ewakuację.
- To jak ? Jedziemy ?
Odpowiedz
[ Ilustracja ]

Wyższy blondyn uśmiechnął się szkaradnie, łącząc osłonięte czarnymi, skórzanymi rękawicami dłonie z głośnym plaśnięciem.
- Jedziemy. Zapraszam na pokład.
Obaj żołnierze wsiedli z przodu. Ty wpakowałeś się na tył i nim jeszcze zdążyłeś zamknąć drzwi, niższy brunet depnął gaz tak, że musiałeś przytrzymać się otwartych drzwi, by nie wylecieć z wozu. Tuman kurzu wyrósł za wami niczym zasłona dymna, gdy z dużą prędkością, która łomotała silnikiem o wewnętrzną część maski, jechaliście przed siebie przy dźwiękach ognia wylewającego się z radia.
- Zatm, skro już jsteś z nmi... - mamrotał z siedzenia pasażera wyższy, wsadzając sobie w usta kolejnego papierosa. - Witmy w drużynie! - przełożył wyciągniętą w powitalnym geście dłoń przez zagłówek fotela. - Connor. Starszy sierżant pułku 14A Posterunku Armii Stanów Zjednoczonych. A ten tam przystojniaczek to Lio Green, największy lowelas, jaki kiedykolwiek wkurwiał Molocha na tej szerokości geograficznej. I zapewne ostatni.
- Lio. - powtórzył kierujący brunet, również przekładając rękę przez zagłówek. - Mów mi Zielony.
Odpowiedz
Podaję każdemu rękę.
- Ja jestem Mart !
- Znam się znam się co nieco na elektronice, mechanice, komputerach i tym podobnych.
- No, a ostatnimi czasy to trochę i za sapera robiłem jak zresztą widzieliście, aaaa i z tego maleństwa - poklepuje karabin stojący przy nodze - coraz lepiej wychodzi mi trafianie do celu.

W międzyczasie kładę wygodnie plecak żeby się nie przewrócił i w czasie gwałtownych manewrów nie stanowił zagrożenia, a karabin stawiam na podłodze przy nodze jednocześnie trzymając go lewą ręką.
Odpowiedz
- To dobrze. Zajebiście dobrze. - stwierdził Connor. - Ostatnio straciliśmy połowę oddziału saperów, po tym jak Moloch rozjechał nas pieprzoną dywizją klaunów. A przy okazji - jak tam twoje doświadczenia w zabawach z blaszakami? Bo tam, gdzie jedziemy, możesz uzyskać przyspieszony i jednocześnie skrócony kurs, jeśli nie było ich dostatecznie dużo.
Odpowiedz
- Parę sztuk można powiedzieć że mam na koncie, nawet udało mi się do resztek zajrzeć, ale nie były to duże kawałki.
- Poza tym wyznaję zasadę że jeśli jest okazja się czegoś nowego nauczyć to staram się wykorzystać taką okazję.
Odpowiedz
← Sesja Neuroshimy

Sesja Radza - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...