Sesja Obserwatora

Poszłaś w kieruku mostka, mijając po drodze schody. Na twoim ciele, jak zauważyłaś, zaczęły wykwitać małe emanacje pól biotycznych. tymczasem, dokładnie za tobą, otworzyły się drzwi, przez które wypadło trzech spawaczy, mechaników czy cholera wie kim byli. Mieli pobrudzone ubrania i ręce, a na ich twarzach na twój widok wymalowało się przerażenie. Żaden nie wyglądał jak Clive Seneca - prawdopodobnie słysząc alarm pobiegli do śluzy, żeby się wydostać ze statku.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
-Wiecie gdzie jest Clive Seneca?-pytam się ich lodowatym tonem-Liczę na jakoś konkretną odpowiedź-dodaję po chwili.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
- Clive Seneca? - spojrzeli po sobie w przerażeniu - Ten z załogi? Nie wiem, może w kwaterach... albo w Rdzeniu? Nie pomagał nam. - odpowiedział najodważniejszy.
- Możemy sobie pójść? - zapytał drugi - Nic nie wiemy, jesteśmy mechanikami ze stacji... - skomlał.

Skóra zaswędziała cię znowu.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
-Kwatery hmmm .... Rdzeń hmmm...-myślę na głos-Niech wam będzie.Możecie sobie iść.-mówię do nich.
Cóż wygląda na to że najpierw udam się do Rdzenia statku.Być może tam go znajdę.te moje swędzenia oznaczają że moja "kreska" czerwonego piasku przestała działać.Clivie Seneca gdziekolwiek się ukrywasz i tak Cię znajdę! Ruszam w kierunku Rdzenia.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Rdzeń Efektu Masy był na końcu statku. Siłą rzeczy musiałaś przejść przez nich. Pracownicy odsunęli się najdalej jak mogli i dali nogę w kierunku śluzy. Gdy ostatni z nich cię mijał, poczułaś znowu swędzenie, lecz teraz mocniejsze niż poprzednio. Przemożne pragnienie kichnięcia opanowało cię i nie mogąc się powstrzymać, kichnęłaś w otwartą dłoń. Z łoskotem niszczonego metalu i obrzydliwym mlaskiem rozrywanych ciał. Spojrzałaś wokół siebie, gdy już otworzyłaś oczy. Prawą dłoń miałaś lekko wilgotną, natomiast wokół ciebie był kompletny bajzel. Wklęśnięte ściany, poniszczone wyposażenie, popękane tworzywa i powyginane metalowe elementy, jak po wybuchu dużego granatu zaczepnego - tylko epicentrum wybuchu było dokładnie tam, gdzie stałaś. Niestety, trzech nieszczęśników nadal było w zasięgu twojego biotycznego kichnięcia. Żywa, nieokiełznana moc twoich nadpobudzonych kryształków eezo przemieliła ich na pasztet i cisnęła wewnątrz śluzy, która teraz wyglądała jak turpistyczne dzieło sztuki współczesnej - tylko farbami i pędzlami była krew i fragmenty narządów.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Kurczę nie chciałam tegomyślę.Trudno tak to już jest.Nieszczęścia chodzą parami.Upewniam się że na razie nie kichnę już więcej i udaję się w kierunku rdzenia masy,który jest zapewne na końcu statku.Żal mi tych ludzi, ale Clive Seneca nie będzie czekał długo na mnie, więc idę dalej w swoim kierunku.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Szłaś wzdłuż statku. Minęłaś sekcję przedniej części frachtowca i weszłaś do modułu ładunkowego. Ogrom jego zawartości przeraził cię. Dwa potężne, przytłaczające swoją wielkością generatory spoglądały na ciebie w milczeniu, monolitycznie wypełniając w całości wielkie hale statku. Widać było, że moduł ładunkowy został raczej obudowany wokół generatorów niż one umieszczone w środku. Spojrzałaś wzdłuż chodnika, który łączył przód statku z tyłem i zobaczyłaś, że masz przed sobą kilka ładnych minut marszu, ponieważ ten moduł miał dobre kilkaset metrów długości.

Wokół ludzi nie było. Jedynymi śladami ich bytności były porzucone sprzęty. Po chwili zobaczyłaś, że jedno z miejsc, gdzie potrzebne były naprawy zostało w nieładzie. Trójka, którą rozsmarowałaś po ścianach przy śluzie musiała po prostu rzucić wszystko i uciekać, nie wyłączając nawet swoich maszyn. Na końcu przejścia, kilkaset metrów z przodu światło zamigotało. Czyżbyś znalazła cel swojej misji?
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Nareszcie jakiś znak życia.Może to być Seneca. Znajdę i ukatrupię go a później Aria przyśle mi te kredyty.Takie myśli chodzą mi po głowie, ale zaraz skupiam się na teraźniejszości.Te mignięcie światła może oznaczać awarię.
Idę powoli stąpając delikatnie po podłożu.Mam tylko nadzieje że mnie nie słychać ale po tym biotycznym kichnięciu i wcześniejszym alarmie cała załoga statku pewnie wiedziałaby że w środku jest jakiś intruz.Gdy już jestem nieco bliżej zatrzymuje się na chwilę i biorę głęboki oddech.Po chwili ruszam dalej upewniając się czy ze mną wszystko w porządku.Nagle przez głowę przeszła mi taka myśli.A jeżeli dług Clive'a nie jest aż tak poważny jak mi to przekazała w wiadomości Aria?

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Odkąd zaczęłaś kontrolować się nawet wtedy, gdy nie używasz biotyki, było lepiej. Dopóki pamiętałaś, oczywiście, żeby ją cały czas wytłumiać. Nie byłaś pewna, czy biotyczne swędzenie będzie narastać czy nie - chociaż miałaś już doświadczenia z czerwonym piaskiem, wiedziałaś, że za każdym razem mógł działać inaczej.

Przeszłaś za połowę statku i zbliżałaś się do przejścia do tylnej części, z maszynownią i krytycznymi układami. Oddaliłaś się od śluzy na tyle, że nikt z zewnątrz na pewno cię nie usłyszy. Miało to też swoją złą stronę - ty nie słyszałaś, co działo się przy wejściu.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
"Mam nadzieję że nic się nie stanie i będzie ze mną wszystko w porządku.Nie chcę kolejnych przypadkowych ofiar"
Taka myśl przeszła mi do głowy.Nie pozostaje mi nic innego jak iść dalej.Oby Clive Seneca gdzieś się tu kręcił.
Idę tym przejściem dalej dopóki nie na trafię na nic dziwnego co poruszyło by moją uwagę.Oczywiście staram się być przygotowana na każdą okazję.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Doszłaś do tylnej klatki schodowej. Przed tobą była śluza i korytarze, które prowadziły wgłąb maszynowni. Po obu stronach miałaś szerokie schody, którymi można było wyjść na górną galerię i wrócić do strefy mieszkalnej. Drzwi śluzy wyglądały na zablokowane, ale słyszałaś za nimi ruch.

Kilkaset metrów za tobą otworzyły się drzwi i zobaczyłaś sylwetki ludzi wyglądających na żołnierzy, którzy tak jak ty przed chwilą wchodzą do modułu ładunkowego.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Odwracam głowę w ich kierunku i uważnie im się przyglądam.Czekam na ich reakcję spodziewając się wszystkiego najgorszego.Mam nadzieję, że już więcej nie będę kichać biotyczną energią.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Było ich sześciu, z tej odległości widziałaś, że mają jakieś uniformy, chyba granatowe, ale nie byłaś pewna. Widziałaś za to dokładnie ich broń, która gdy tylko cię zauważyli została skierowana w twoją stronę. Karabiny szturmowe prócz tego pistolety maszynowe, może strzelby - z tej odległości trudno ci było jednoznacznie stwierdzić ich wyposażenie.

- Stać! Ręce do góry! - krzyknął jeden z nich, a inny wyszedł w bok, żeby mieć cię na muszce cały czas. Dwóch innych ruszyło truchtem w twoją stronę, trzymając broń skierowaną w ciebie, a pozostali zajęli się pilnowaniem galerii i ładowni.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Po usłyszeniu komendy podnoszę ręce do góry.Spoglądam ze spokojem na tego człowieka co do mnie krzyknął.Staram się nie pokazywać żadnych emocji.Będzie co będzie.Ich jest trochę za dużo jak na mnie a kłamstwem się nie wybronię.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
- Ręce do góry! Ani drgnij, bo cię rozwalę! - powtórzył zbliżający się człowiek, żołnierz w mundurze ochroniarza i symbolem kompanii Eldfell-Ashland na piersi. Kiedy trzymał cię na muszce, drugi wyciągnął kajdanki. Tak naprawdę nie było potrzeby, by tak cię namierzać - układ autocelowania trafiłby cię z tej odległości zawsze. Człowiek, wysoki mężczyzna, z jasnymi włosami i równo przyciętymi wąsami popchnął cię twarzą w stronę ściany, tak, żebyś oparła się o nią dłońmi i zaczął cię przeszukiwać.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Słucham grzecznie komendy i nie wykonuję żadnego drobnego ruchu,który mógłby ich zdenerwować. Nie mam nic do ukrycia.Co ma być to będzie myślę.Na pewno nie ukryję już broni.Ciekawe co oni ze mną zrobią?

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
Zanosiło się na to, że zamierzają pozbawić cię wolności osobistej. Akcja odbyła się jak modelowe aresztowanie. Przeszukawszy cię dokładnie, zabrali ci broń a także omni-klucz. zostałaś zakuta w kajdanki kompletnie uniemożliwiające ruch dłońmi i przedramionami. Drużyna podzieliła się po raz kolejny - dwóch żołnierzy, mężczyzn, wyższych od ciebie o głowę, poprowadziło cię w stronę śluzy. Jeden prowadził cię trzymając pod ramię, drugi szedł za tobą, trzymając cię na muszce pistoletu - karabin przewiesił sobie przez ramię.

Pozostali, jak się domyśliłaś, poszli dalej przeszukiwać frachtowiec.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Ach no to pięknie.Wpadłam jak zwykła amatorka,którą jednaj jestem.Na pewno znajdą na tym frachtowcu pozostałości tamtych nieszczęsnych robotników.Bogini czemu mnie aż tak okrutnie doświadczasz?.Myślę. Nie stawiając żadnego oporu idę a raczej pozwalam się prowadzić w stronę śluzy.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
- Hej, a może ją po prostu zastrzelimy? Będzie mniej kłopotu. - odezwał się ten z tyłu - Widziałeś, co ta dziwka zrobiła robotnikom, należy jej się.

- A kapitan? Jak ją teraz rozwalimy, trzeba będzie sprzątać to ścierwo. Chętniej bym ją wypieprzył w próżnię. - odpowiedział wyższy nieco człowiek, który rytmicznie poszarpywał cię za ramię.

- Powiemy, że okazała się biotyczką. Chciała się wyrwać to ją zastrzeliliśmy. Kurwa! Pozwolę ci dać mi raz w ryj, żeby był ślad, a pozbędziemy się tej asariańskiej kurwy. - ten z tyłu podszedł krok bliżej i pchnął cię twarzą na najbliższą ścianę.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Te jedno popchnięcie doprowadziło do tego iż wpadłam w szał.Staram się zatrzymać przed ścianą.Zastanawiam się szybko czy jakiś cudem zdejmę z siebie kajdanki,ale jednak odrzucam myśl i staram się na jednego z nich użyć zdolności podniesienie aczkolwiek wiedząc iż do tej zdolności potrzeba wolnych dłoni.Na drugim chcę użyć rzutu biotycznego, ale przez zablokowane dłonie wątpię czy mi to wyjdzie.

\"Kroczysz mroczną drogą, ale jest ona najmroczniejsza dopiero wtedy, jeżeli zamkniesz oczy\"


"Czasami mały aniołek musi utrzymywać pozory"
← Sesja ME
Wczytywanie...