[Torment] O Planescape
Niezłe porównanie .
No ale od BG II to to o wiele starsze jest. Jednak chyba w to nie zagram. Powód: brak czasu i mnogość innych gier, których jeszcze nie przeszedłem, a powinienem. Np. ostatnio wzięło mnie coś na to, żeby przejśc BG I !!! bo jeszcze tego nie zrobiłem 8) . Tylko teraz trzeba go od kogoś pożyczyć. A było kiedyś w Klasyce Gier za 29.90 z dodatkiem. Dlaczego tego nie kupiłem ?!
No ale od BG II to to o wiele starsze jest. Jednak chyba w to nie zagram. Powód: brak czasu i mnogość innych gier, których jeszcze nie przeszedłem, a powinienem. Np. ostatnio wzięło mnie coś na to, żeby przejśc BG I !!! bo jeszcze tego nie zrobiłem 8) . Tylko teraz trzeba go od kogoś pożyczyć. A było kiedyś w Klasyce Gier za 29.90 z dodatkiem. Dlaczego tego nie kupiłem ?!
Osobiscie uwazam, ze Torment jest najlepszym cRPG jaki powstal. Fabula i dialogi sa po prostu genialne. W gre wlozono naprawde wiele pracy dzieki czemu scenarjusz jest bardziej dopracowany niz 99% tradycyjnych sesji, choc faktem jest iz jest troche liniowy, ale jest to cecha wszystkich cRPG.
Liniowość masz i w BG i w Icewindzie i w tym podobnych cRPGach. Wyżej wymienione nie są według mnie godne tych trzech magicznych literek RPG bo to tylko wyrzyny z prostą fabułą a la warhammerowskie przygody ściągnięte przez lamerskiego MG z netu. Planescape za to ma kilka małych gałązek którymi można dojść do tego samego celu na końcu gry, ale nawet je byłbym w stanie poświęcić na rzecz historii, gdyż fabuła w Tormencie to coś przewspaniałego. Bardzo złożona - zrozumienie wszystkich jej smaczków w pełni wymaga przechodzenia gry z uwagą - i przede wszystkim stanowiąca prawdziwe wyzwanie dla prawdziwego RPGowca. W żadnej innej grze nie ma takiego nacisku na odgrywanie postaci - tak w czynach jak i w dialogach, których jest masa (za co siepacze gothicowcy i icewindowcy tej gry nie lubią). Jeśli za esencję cRPGa przyjąć Fallouta 2, a za esencję jRPG przyjąć Final Fantasy 7, to Planescape jest gdzieś pomiędzy - to ze względu na bardzo złożoną acz liniową fabułę i fakt, że postać mamy narzuconą odgórnie jak w jRPG (chociaż rozwijamy i odgrywamy ją sami jak w cRPG; swoją drogą motyw z utratą pamięci idealnie nadawał się do tego bo nic nie stoi na przeszkodzie by postać gracza była zupełnie inna niż jej poprzednie wcielenia zaprojektowane i narzucone w grze przez twórców). W samej grze zresztą zamieszczona jest masa odwołań do obu wyżej wspomnianych gier - z FFVII twórcy Tormenta czerpali garściami a nastrój świata gry do złudzenia przypomina Fallouta (dziwki na każdym kroku, panuje bezprawie, do tego frakcja kowali do złudzenia przypomina Brotherhood of Steel [te zbroje!!!]). Mogę tylko szczerze ją polecić, ewentualnie zamordować każdego, kto uważa się za RPGowca i odważy się ją zbezcześcić nie grając w nią.
Herezja!
To były pierwsze słowa jakie padły z moich ust po przeczytaniu twego posta. Szalenie nie podoba mi się porównywanie PT do tych skośnych produkcji, w których chuderlawy 14 latek biega z kawałem żelastwa parokrotnie od niego cięższym. Jak widzę bohatera którego oczy zajmują 3/4 twarzy to moje uczucia zaczynają być cokolwiek ambiwalentne, że się tak eufemistycznie wyrażę. Chodzi prawdopodobnie o to, iż jestem sceptycznie nastawiony do wszelkiego rodzaju mang, anime, jrock'a, jrpg i całej skośnej kinematografii. Co do liniowości fabuły to każda gra cRPG z natury rzeczy jest liniowa i każda taką będzie przez kolejnych, przynajmniej kilkanaście lat. Po prostu póki co żaden komputer nie jest w stanie zastąpić MG, dlatego nie jest ważna nieliniowość fabuły, lecz złudzenie tej nieliniowości, lub jakiś inny element odwracający uwagę od tego mankamentu.
To były pierwsze słowa jakie padły z moich ust po przeczytaniu twego posta. Szalenie nie podoba mi się porównywanie PT do tych skośnych produkcji, w których chuderlawy 14 latek biega z kawałem żelastwa parokrotnie od niego cięższym. Jak widzę bohatera którego oczy zajmują 3/4 twarzy to moje uczucia zaczynają być cokolwiek ambiwalentne, że się tak eufemistycznie wyrażę. Chodzi prawdopodobnie o to, iż jestem sceptycznie nastawiony do wszelkiego rodzaju mang, anime, jrock'a, jrpg i całej skośnej kinematografii. Co do liniowości fabuły to każda gra cRPG z natury rzeczy jest liniowa i każda taką będzie przez kolejnych, przynajmniej kilkanaście lat. Po prostu póki co żaden komputer nie jest w stanie zastąpić MG, dlatego nie jest ważna nieliniowość fabuły, lecz złudzenie tej nieliniowości, lub jakiś inny element odwracający uwagę od tego mankamentu.
Cóż tu się rozwodzić - skoro twoje uprzedzenia do wszystkiego co japońskie nie pozwala ci w ogóle rozważyć takiej możliwości to nie będę nawet próbował cię przekonać. Sam też byłem kiedyś do japońskiej nowej kultury uprzedzony ale FF7 to naprawdę świetna gra i to wedle wszelkich standardów - jeśli kiedyś w nią zagrasz zobaczysz ile jest podobieństw. Nie wiem co strzeliło do łbów panom z Interplay ale Planescape: Torment z pewnością miało być swego rodzaju hołdem dla FF7 - jak nie zagrasz w to drugie to tego nie zobaczysz, ale poszukaj choćby tapet przedstawiających Aeris z FF7 i porównaj je z wizerunkami Fall-From-Grace. Do tego główny bohater ma kłopoty z pamięcią. W Tormencie stosunkowo często (w porównaniu z innymi cRPG) walczymy z konstruktami (jednym z mankamentów FF7 jest fakt, że postacie naparzają mieczami w roboty z działkami przeciwpancernymi itp.). Takich odwołań jest cała masa - są one mniej lub bardziej subtelne ale nie da się zaprzeczyć że Interplay było zainspirowane przez FF7 przy tworzeniu Tormenta.
Dalej, nie chodziło mi oczywiście o to że Torment to wielka zrzyna z FF7. Jego forma to coś pomiędzy jRPG a cRPG. Kto grał trochę w to pierwsze z pewnością to zrozumie a twoja postawa wskazuje na to że nie chcesz tego dojrzeć. Liniowość historii jest wszędzie, ale w cRPG główna historia jest raczej w tle, a za to pakuje się w grę masę subquestów i daje graczowi wielką dozę wolności (Fallout 2, z biedną historią i ogromnym, bogatym światem jest tego idealnym przykładem). W jRPG za to gracz praktycznie nie ma wolności (są czasem jakieś niby subquesty ale takie one super ekstra rozbudowane że... -_-) - nawet postacie ma narzucone z góry (możesz wybrać imię -_-), od początku do końca jest prowadzony za rączkę i tu właśnie wolność jest tylko i wyłącznie złudzeniem. jRPG nadrabia to fabułą, gdyż fakt, że gracz dostaje postać wymyśloną przez twórców gry i zamiast ją odgrywać tylko się w nią wczuwa, pozwala na włożenie go w wielce wymyślną i złożoną historię, która tutaj jest na pierwszym planie. Torment łączy najlepsze cechy obu gatunków i jeśli jakąś istniejącą grę miałbym uznać za idealne cyfrowe wcielenie RPG to właśnie Tormenta.
Dalej, nie chodziło mi oczywiście o to że Torment to wielka zrzyna z FF7. Jego forma to coś pomiędzy jRPG a cRPG. Kto grał trochę w to pierwsze z pewnością to zrozumie a twoja postawa wskazuje na to że nie chcesz tego dojrzeć. Liniowość historii jest wszędzie, ale w cRPG główna historia jest raczej w tle, a za to pakuje się w grę masę subquestów i daje graczowi wielką dozę wolności (Fallout 2, z biedną historią i ogromnym, bogatym światem jest tego idealnym przykładem). W jRPG za to gracz praktycznie nie ma wolności (są czasem jakieś niby subquesty ale takie one super ekstra rozbudowane że... -_-) - nawet postacie ma narzucone z góry (możesz wybrać imię -_-), od początku do końca jest prowadzony za rączkę i tu właśnie wolność jest tylko i wyłącznie złudzeniem. jRPG nadrabia to fabułą, gdyż fakt, że gracz dostaje postać wymyśloną przez twórców gry i zamiast ją odgrywać tylko się w nią wczuwa, pozwala na włożenie go w wielce wymyślną i złożoną historię, która tutaj jest na pierwszym planie. Torment łączy najlepsze cechy obu gatunków i jeśli jakąś istniejącą grę miałbym uznać za idealne cyfrowe wcielenie RPG to właśnie Tormenta.
Użytkownik Ignus dnia Jan 9 2005, 05:47 PM napisał
No a teraz jest za 19.90 z dodatkiem.
Swoją drogą stwierdzenie "Za dużo dialogów" uważam za porąbane.
Swoją drogą stwierdzenie "Za dużo dialogów" uważam za porąbane.
[post="9228"]<{POST_SNAPBACK}>[/post]
Za dużo dialogów to prosta wymówka dla ludzi nie umiejących myśleć...
Teraz niestety takich ludzi jest coraz więcej
Gość_Guest*
#19
heh dużo dialogów to moim zdaniem jedna z najlepszych zalet tej gry :] można sobie troche odpocząc od typowych siekanek. A swoją drogą to moim zdaniem najlepszy obok Fallouta2 cRPG jaki wyszedl dotychczas na pc, głównie dzięki genialnej fabule,bohaterach oraz przede wszystkim świecie w którym osadzona jest gra. Szkoda tylko, że to jedyna taka gra obsadzona w świecie Planescape