Wiedźmin 2 nie zdążył się jeszcze "ograć" i znudzić (są ponoć tacy, którzy dotąd nie skosztowali najnowszego produktu CD-Projekt Red), a już stał się hitem, któremu zarówno gracze jak i krytycy przyznają zgodnie miano najlepszej gry roku. Od dawna zasypujemy Was newsami o drugim "Wieśku", a recenzje z kraju i świata prześcigają się w pozytywnych ocenach...
Kogo wobec tego dziwi zapowiedź powstania "Wiedźmina 3" – ręka do góry!
Taka zapowiedź musiała pojawić się prędzej lub później, ostatecznie zdarzyło się to na GamesComie, w wywiadzie, którego niemieckiemu portalowi the-witcher.de udzielił Jan Bartkowicz. Zapytano go między innymi o to, dlaczego zakończenie Wiedźmina 2 w porównaniu z zakończeniem części pierwszej mówi tak niewiele o dalszym rozwoju historii. Oto i odpowiedź, tłumaczona częściowo z angielskiego, częściowo z niemieckiego (a i trochę łaciny później się wkradło):
"To dobre pytanie. Cóż, myślę, że problem, który mają z tym niektóre osoby, dotyczy całościowego wrażenia – pierwsza część mogła bez problemów być samodzielną, pojedynczą grą, podczas gdy część druga i jej zakończenia w logiczny sposób otwierają historię na część trzecią. To przykład, który można traktować podobnie do "Piratów z Karaibów", gdzie pierwszy film stanowi kompletną, samodzielną historię, która zdaje się być niemożliwa do zmiany i dalszego rozwinięcia, aż do momentu, gdy przychodzi nam na myśl, iż powinna być to trylogia. Właśnie wtedy ludzie zaczynają mieć ten problem. Zakończenie "Zabójców Królów" stanowi początek znacznie większych wydarzeń, podczas gdy zakończenie Wiedźmina 1 było trzymającym w napięciu przerywnikiem."
"(...)Polityczne zmiany i wydarzenia w części drugiej mają znacznie większą skalę, niż w pierwszej odsłonie gry. Nie można ot tak otworzyć sobie Puszkę Pandory i potem bez problemu zamknąć ją z powrotem. Wszystko to zamieściliśmy w epilogu(...). "Wiedźmin 2" był naszym Opus Magnum ["największym dziełem" – Wiktul] gdy go zapowiadaliśmy oraz gdy wreszcie go opublikowaliśmy. Myślę, że niektórzy mają problem z tym, iż jest to druga część trylogii."
Jak sami widzicie, trochę to pokrętne, ale chyba wypowiedź pana Bartkowicza nie pozostawia wątpliwości, o ile ktokolwiek miał jeszcze takowe. Oczywiście, zbyt wcześnie by mówić o dacie premiery i jakichkolwiek szczegółach, możemy jednak już teraz zadać sobie pytania: czy nie za wcześnie dowiadujemy się o takich planach i czy w ogóle powstanie "Wiedźmina 3" jest dobrym pomysłem?