Wilkołak

Ja też chcę. Wiem że przed chwilą pisałem że nie wyrabiam, ale co tam - najwyżej umrę przez niegłosowanie, ale termin chyba mi wystarczy

„Była to naprawdę całkiem sympatyczna dziewczyna, nawet jeśli jej łono zostało najwyraźniej zaplanowane dla osoby o dwie stopy wyższej. Ale nie była Nią*.

*Profesor nadzwyczajny gramatyki i jej stosowania poprawiłby pewnie to zdanie na «okazało się, że ona to nie ona», na co profesor logiki zakrztusiłby się drinkiem.” - Terry Pratchett, Niewidoczni akademicy

Odpowiedz
Dopisałem.

[Dodano po 59 sekundach]

Czy Karinea się w końcu zarejestrowała?
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Dopisany. Karinea, jeśli nie zgłosi się zarejestrowana, zostanie wykreślona niestety. :c

[Dodano po 12 godzinach]

http://forum.gexe.pl/...kolak-runda-1/
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Ale podoba się czy pomysł niewypał?
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
Dla mnie jak najbardziej ok, do częstego powtarzania. Fajniej będzie jak się pojawi więcej osób. Z Tokarem chętnie bym się mierzył...
Trochę mnie wkurzyło jak Sazance bez żadnych argumentów udało się przeciwko mnie podburzyć demos ale odpłacę jej się jeszcze! Dostanie kołkiem w miejsce na serce, bo zapewne go nie ma...
Odpowiedz
Bardzo dawno temu grałam w podobną grę na forum fanów Harry'ego Pottera Polegała na tym samym dosłownie, ale poza walką pomiędzy Czarodziejami a Gwardią Voldemorta odgrywaliśmy normalną sesję między sobą. Każdy dostawał w PW jakieś mini zadanie do zrealizowania lub jakieś szczątkowe poszlaki, które mógł wykorzystać... Było trochę lepiej pod kątem rozgrywki : p
Odpowiedz
Podoba się Szkoda mi jedynie, że nie mam czasu na śledzenie rozmów, a teraz to pewnie już nie zdążę doczytać wszystkiego A przecież to właśnie najważniejsze.. Mam nadzieję że będzie się często powtarzać i załapię się gdy czasu będzie więcej

Mam tylko drobne pytanie, czy wiemy na pewno, że Taramelion nie był wilkołakiem, czy to tylko opis końca rundy zakładał istnienie jednego wilkołaka?

„Była to naprawdę całkiem sympatyczna dziewczyna, nawet jeśli jej łono zostało najwyraźniej zaplanowane dla osoby o dwie stopy wyższej. Ale nie była Nią*.

*Profesor nadzwyczajny gramatyki i jej stosowania poprawiłby pewnie to zdanie na «okazało się, że ona to nie ona», na co profesor logiki zakrztusiłby się drinkiem.” - Terry Pratchett, Niewidoczni akademicy

Odpowiedz
Według mnie pomysł jest świetny, choć żałuję, że tak mało osób bierze udział w dyskusjach
Odpowiedz
Wiemy na pewno, narrator napisał o tym we wprowadzeniu do rundy 2
Odpowiedz
Jak dla mnie można by jeszcze reguły dopracować i czas rozgrywki. Jak że jestem bardziej nocnym niż dziennym forumowiczem i nie zawsze mam czas zajrzeć do tematu często, to wolałbym, by koniec rundy był nieco później. Przynajmniej byłoby to dla mnie wygodniejsze.
Poza tym czasem wyczuwam złe emocje w tekstach, ale może być to spowodowane brakiem waszej mimiki twarzy i tonu głosu, więc jakoś sobie poradzę z tym forumowym linczem, chociaż bez prozaku się nie obędzie.
Odpowiedz
E, ja tam grając w podobne gry totalnie wychodzę ze swojej skóry i mam nadzieję, że inni mają tak samo : P
Odpowiedz
*Bierze głęboki wdech* Ale jak to? Przecież to poważna sprawa, a ja na co dzień jestem takim miłym i grzecznym facetem xD. Widać zostawiłem po sobie nie dość złe wrażenie, kiedy Cię ostatnio spotkałem Yu i za to zginiesz .
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Lionel dnia wtorek, 24 maja 2011, 23:13 napisał

Poza tym czasem wyczuwam złe emocje w tekstach, ale może być to spowodowane brakiem waszej mimiki twarzy i tonu głosu, więc jakoś sobie poradzę z tym forumowym linczem, chociaż bez prozaku się nie obędzie.


Dla mnie to czysta zabawa, bez jaj
Odpowiedz
Tak, powinniśmy najpierw składać deklarację "Oświadczam, że wszystkie wystosowane przeze mnie obelgi, pomówienia, inwektywy, klątwy, potwarze i kalumnie są jedynie elementem odgrywanej przeze mnie, losowo przydzielonej mi postaci, a wszelkie podobieństwo do prawdziwych antypatii jest przypadkowe"
Odpowiedz
Prawda to, że cokolwiek napisane jest w tematach, powinno być po prostu grą, a nie czymś poważnym. I sądzę, że tak właśnie jest. W tej grze trzeba kłamać. Trzeba oskarżać. Trzeba manipulować i konfabulować. Im lepiej, tym lepiej.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
← Wilkołak

Wilkołak - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...