[W2] Wiedźmin 2 - pierwsze wrażenia

Tego nie rozumiem, każdy kupujący wiedźmina dostaję tą samą grę i ma prawo od niej wymagać tyle samo, jedyne do czego mógłbyś się przyczepić to do jakości EK, albo ewentualnych uszkodzeń, bo to za to płaciło się dodatkową kasę.
Inną kwestią jest ten poślizg dla posiadaczy kolekcjonerki, no tutaj mamy rzeczywiście wtopę ze strony CDPR, która nie powinna mieć miejsca, ale nie wiem czemu ty to tak roztrząsasz, kilka godzin w tą w tamtą, ok za to też zapłaciłeś, ale czy to było w tym najistotniejsze?
Jeśli chodzi o optymalizację, to ja też miałem w pewnym momencie problemy, ale to kwestia ustawień, do wyjścia patcha grałem na średnich/niskich i nie narzekałem z tego powodu na grę, to kwestia komputera.

Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Hawkwood dnia wtorek, 31 maja 2011, 21:10 napisał

No nie dajmy się zwariować... W normalnym świecie rzeczą nie podlegającą dyskusji jest: "Klient płaci - klient wymaga".


Właśnie, nie dajmy... Płacisz za coś konkretnego. W wypadku edycji kolekcjonerskiej za gadżety. Nie poruszaj kwestii ceny jeśli i Ty i ja mamy ten sam program. Ja problemów z Wieśkiem nie mam a Ty masz.
Ja zapłaciłem za program i Ty za program oraz za gadżety.

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Hawkwood dnia wtorek, 31 maja 2011, 21:10 napisał

Jeżeli płacę więcej - to i wymagam więcej, to czysta ekonomia.

Płacisz za gadżety i wymagasz gadżetów i dostajesz gadżety. Nic więcej mój drogi. Edycja Kolekcjonerska nie stawia Cię wyżej niż resztę konsumentów...
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Taramelion dnia wtorek, 31 maja 2011, 23:03 napisał

Edycja Kolekcjonerska nie stawia Cię wyżej niż resztę konsumentów...


Stawia. Zgodnie z umową powinienem uruchomić grę w noc z niedzieli na poniedziałek o godzinie 0.01. CDRP nie wywiązał się z tego zobowiązania. Czyli mówiąc szczerze - oszukał klienta. Jeszcze raz odświeżę Waszą pamięć, posiadacze EK otrzymali gwarancję, że uruchomią grę o konkretnej godzinie i właśnie na tym, a nie tylko na gadżetach, polegał bonus EK. Czy to jest jasne, hę? BTW - program również zawiódł, a zatem PIERWSZE WRAŻENIE było jak najbardziej negatywne. Dla niedowiarków - jak się wyrobię - pozbieram kilkaset postów z forum gram.pl, autorstwa prawie 10 000 klientów z EK, którzy zostali oszukani przez CDPR. I będę Wam życzył przyjemnej lektury.
He is worried about what may happen when he passes on. So am I, but it is something I shall not dwell upon. I shall love him because he is deserving of my love, not because he saved me, not because he is human, not because he is a Hero of Neverwinter. No, I love him for the man he is.

lady Aribeth de Tylmarande




Odpowiedz
Wybacz Hawkwood, ale nie uwierzę, że kupiłeś EK tylko dlatego, aby sobie pograć tę dobę wcześniej od innych Do dziś nie mogę zrozumieć, o co te całe gardłowanie jest. Prawda, CDPR zaliczył niemałą wtopę i zrobił sobie ogólną wieś na całą Polskę (nie pierwszy i nie ostatni raz zapewne, ale to normalne przy firmach produkujących gry "AAA"), tym niemniej wyszedł z sytuacji z honorem, wysyłając w formie rekompensaty koszulki dla każdego (40-50 zł. + koszta wysyłki). Ja tam byłbym kontent i jakoś przełknąłbym te 11 godzin poślizgu.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Hawkwood dnia wtorek, 31 maja 2011, 23:49 napisał

Stawia. Zgodnie z umową powinienem uruchomić grę w noc z niedzieli na poniedziałek o godzinie 0.01. CDRP nie wywiązał się z tego zobowiązania. Czyli mówiąc szczerze - oszukał klienta. Jeszcze raz odświeżę Waszą pamięć, posiadacze EK otrzymali gwarancję, że uruchomią grę o konkretnej godzinie i właśnie na tym, a nie tylko na gadżetach, polegał bonus EK. Czy to jest jasne, hę? BTW - program również zawiódł, a zatem PIERWSZE WRAŻENIE było jak najbardziej negatywne. Dla niedowiarków - jak się wyrobię - pozbieram kilkaset postów z forum gram.pl, autorstwa prawie 10 000 klientów z EK, którzy zostali oszukani przez CDPR. I będę Wam życzył przyjemnej lektury.


Daruj sobie te posty, umiem czytać i znam sytuację. No i druga sprawa - oszustwo to celowe wprowadzenie w błąd. A więc Twoje oskarżenia to pomówienie (oczywiście że tak!). Przestań ciągle się powoływać na umowę bo śmiesznie się robi.
1. tak wiemy była wtopa.
2. wiemy, że jesteś zły za niedotrzymanie obietnicy
3. albo idź do CDPR po odzyskanie kasy albo przestań ciągle o tym gadać.

i jeszcze jedno: hahahahahahahaa dałeś 250 za to żeby pograć wcześniej w W2? To już lepiej byś się przyznał, że dla gadżetów...

Siadasz na starość panie Bracie. Może masz rację, trochę Cię zagramanica zniekształciła.
Odpowiedz
Prawda jest taka że się nie wywiązali a na domiar złego to co miało być ekskluzywne w EK zostało dane wszystkim. Generalnie ja zapłaciłem 80 złotych i nie mam tylko talarka, artbooka i popiersia bo DLC są dostępne już. Patrząc na niemałą różnicę pomiędzy 250 a 80 to posiadacze EK mogą się wpieniać. Ja bym się wpieniał.
Inna sprawa że sam program co do optymalizacji jest równy. A fakt że tnie to nie tylko wina kompa, niestety. To że gra prosperuje tylko w panoramicznych rozdzielczościach świadczy że była pisana poniekąd też pod konsole.
No, dodam że patch skopał mi grę w ciekawy sposób, co bym nie zrobił otwiera si w oknie...
Cytując moją babcię: sralis mazgalis rewerendus duptus
Odpowiedz
Czyli pozostaje mi się cieszyć, że u mnie obeszło się bez problemów, co do EK, ja się tymi rzeczami nie interesuję, najważniejsza jest sama gra i to za nią płacę, tego typu bajery za taką kasę... cóż ale kupujący wiedzieli co biorą, a wykłócanie się o te 11 godzin jest bez sensu, dla mnie ten temat jest związany przede wszystkim z samą rozgrywką a nie z tego typu problemami, a te posty rozgoryczonych fanów, którzy robią hałas o te kilka godzin zupełnie mnie nie interesują.

Odpowiedz
No ja muszę się zgodzić Hawkiem nie po sie tyle kasy wydaje żeby potem były takie niespodzanki:( co do samej rozgrywki to nie ogarniam...system walki masakra w samym prologu ginąłem chyba z 20 razy...a na smoku z tymi barakami to przestałem nawet liczyć..(gram na normalu) minimapa totalna kaszana nic na niej nie wiadać picie eliksirów tylko podczas medytacji to już padaka dla mnie ,kiedy w walce by się jakaś jaskółka albo jakaś dopałka przydała a tu nicht da... zbieranie gratów i rozpoczęcie rozmów u mnie też są tak małe ikonki że chyba z lornetką zacznę grać system atrybutów jak dle mnie średnio czytelny.Na plus mogę jedynie postawić na fabułe i dialogi- no i akcja wciąga jak talala.grafika jak dla mnie ok ,moja karta niestety daje radę tylko na średnich więc jak wygląda w pełnej klasie nie wiem:( Do windy mnie za często nie wywala na szczeście aczkolwiek zdarza się czasem.Szczerze mówiąc trochę jestem rozczarowany po DA2 liczyłem na Wieśka a tu na razie szału nie ma.
Odpowiedz
No wiedźmin 2 jest grą wymagającą, tu na nic się zda machanie mieczem stojąc w tłumie rywali. Szybki unik, Aard w rywala i błyskawiczny atak, to podstawa, z początku trzeba się przyzwyczaić, ale jak dla mnie ten system walki to spory plus. Za to małe literki przy podnoszeniu ekwipunku, a nawet same jego podnoszenie to rzeczywiście masakra Co do smoka, to nie wiem czemu tyle osób ma z nimi aż takie problemy ja za 4 razem przeszedłem, a z tego co mówiono spodziewałem się co najmniej kilkunastu prób

Odpowiedz
Ja także miałem problemy ze smokiem, ale to tylko dlatego, że nie było żadnego samouczka. za 20 razem przeszedłem Ale do Kejrana też miałem dużo prób.
Odpowiedz
Mnie kejran parę(naście) razy tak masakrował, że zastanawiałem się, czy w ogóle napiszę recenzję i przejdę dalej. Smok był o tyle prosty, że dało się tego nauczyć. Jednak pierwsze wrażenia u mnie pozytywne - brak problemów z instalacją, gra odpaliła się w wysokich detalach i raziły jedynie problemy z DLC i czasami wywalanie się na ekranach ładowania - szczęściem zawsze chwilę wcześniej był autozapis.

Pierwsze wrażenia - wow, to wygląda świetnie. Średniawy filmik na wstępie z muzyką, która za 5 razem raniła moje uszy, do tego lochy, czyli coś, co widziałem na filmikach, ale nie zmienia to faktu, że lubię rozpoczęcia gdy coś się sporego stało i nie jesteśmy nagle herosem na polu z wielkim mieczem i pobliską wioską, w której każdy, w ramach samouczka, służy dobrą radą przy zadaniach typu "zbierz 20 ziemniaków". Fakt, że porady samouczka są za małe i olewa się je raczej, ale są w dzienniku, więc nic straconego. Potem widzimy Triss, czyli coś dla oczu, a następie Foltesta i ambasadora - dobre głosy, wyraziste postacie i nawet przeklinanie nie wadzi. Inne postacie na nas reagują - pierwsze wrażenie pozytywne - ale mają tylko jeden tekst i to niestety skłania do pchania fabuły naprzód miast chłonięcia atmosfery gry.

A dalsze swoje wrażenia opisałem w recenzji
Znalazłem jedyne źródło i cel wszelkiej racji
Odpowiedz
Świetna grafika (naprawdę cieszy oko), nieprzeciętne dialogi, interesujące postaci, znakomita muzyka i wciągająca fabuła, aczkolwiek tak mniej więcej po akcie II było tylko gorzej. Zadania poboczne które da się lubić, ale niestety BEZNADZIEJNE zakończenie.
Potyczki wymagają od gracza trochę więcej niż w pierwszej części, ale według mnie nie jest to system walki, który pasował by do RPG, a poziom trudności jest lekko przesadzony. Dodatkowo popsuli kościanego pokera i mordobicie, wolałem wersję z I części.


[font="Arial"]"Największą mądrością i siłą jest uznanie siły drugiego człowieka. Jedynie słabi poszukują w innych słabości"[/font]
Odpowiedz
A ja bym się aż tak zakończenia nie czepiał, dobry pomysł, ten zjazd trochę przypomina ten na Thanedd, to że ostatni akt był krótki, mnie akurat nie zraziło, ogólnie zauważyłem że w wielu grach końcowe etapy są trochę upchnięte na siłę, żeby wydłużyć rozgrywkę i prawdę mówiąc bardzo mnie to męczyło (przykładem może być świątynia Śniącego z Gothica). W Wiedźminie 2 postawiono na szybszą akcję w samej końcówce, przez co gra cieszyła mnie do końca. Zawsze można powiedzieć że gra mogłaby być dłuższa, ale dla mnie przegięcie w drugą stronę jest znacznie gorsze.

Ale prawda kościanego pokera rozwalili totalnie.

Odpowiedz
Podoba mi się to, że grając x raz, ciągle gra nas czymś zaskakuje.
W pokerze wkurza mnie to że kości mogą wylecieć gdzieś w pizdu. Siłowanie na rękę jest ok, mordobicie trochę za łatwe, ale fajnie się gra.
"Hi ho hi, it's off to war we go..."


Hedon, Rinsed in post-human shadows A monument scorned by the teeth of time
Odpowiedz
A właśnie z początku też miałem problem, że rzucałem kośćmi a te wylatywały poza wyznaczone pole, może i jest to realistyczne ale moim zdaniem lekko tu przesadzili, ogólnie mało grałem w pokera, bo po prostu mi się nie spodobał.

Co do kolejnego przechodzenia gry, to rzeczywiście jest to bardzo fajne uczucie, kiedy będąc przekonanym że wie się co się za chwilę stanie, nagle uświadamia się, że historia toczy się nieco inaczej, przechodząc grę kolejny raz, starałem się podejmować zupełnie odmienne decyzje, przez co gra była prawie równie ciekawa co za pierwszym razem.

Odpowiedz
Skończyłem grać, przeszedłem i oto co powiem:

Bardzo ładna gra, bardzo, ojojoj. Tylko dlaczego do ch... ciężkiego taka krótka? Przy jedynce spędziłem 3x tyle czasu... Tu wpadłem jako doświadczony wiedźminolog, roz.... teges co się dało(zadań pobocznych nie ruszałem, bo mi się przy pierwszym przechodzeniu gry nigdy nie chce, ciągnie mnie przede wszystkim fabuła, a jak ją już poznam, wtedy zaczynam dłubać)i finito. Burdello bum bum. Całe szczęście, że wzorem chociażby doskonałego Deus Ex, twórcy Wiedźmina zaimplementowali wiele zakończeń, będę miał co robić na stare lata.

Co do warstwy technicznej, czytałem narzekania i chciałbym dołożyć swoje trzy grosze. Ludziska, nie ma co rwać koszul na piersi, ciskać gromów. Co było z jedynką? Hę? Zaraz po premierze było tyle błędów, koszmarnie długie czasy ładowania lokacji, itepe itede... Nie ma co się stresować, a jak komuś się nie podoba, mógł przed kupieniem przeczytać recenzję, a nie lecieć na hurra z zaślinionym pyszczkiem po pudełko. Ja się tak przejechałem na wielu grach, i teraz zanim kupię czytam czy i ile jest w danej gierce błędów(jedynkę na przykład kupiłem dopiero kiedy wydano Enhanced Edition )
Wracając do technikaliów. Grafika, jak już wiele osób napisało jest ślicznościowa, więc nie ma co się zbytnio rozpisywać. Fizyka... No tu to raczej winny jest brak oddzielnej karty PhysX, czy jak to się tam pisze, bo ciała poległych układały mi się w fantazyjnych pozach(całe szczęście, że kobiety w scenach łóżkowych się tak nie wyginały, bo bym chyba pisał teraz siedząc pod biurkiem i bucząc). Właśnie, nawiasem mówiac, a raczej do nawiasu ze zdania poprzedniego nawiązując, całkiem udany pomysł z tymi momentami. Mówię to dlatego, bo w każdej grze gdzie nie spojrzysz, jest bohater/ka i stado kobiet/mężczyzn. I nic... W klasztorach się więcej dzieje. Już jedynka zaskakiwała in plus, były karty. Dwójka poszła o krok dalej i to się twórcom chwali. Gra bardziej przypomina książkę pod tym względem.
A teraz może trochę o czymś, co tak naprawdę przyciągnęło mnie do Wiedźmina. O walce. O ile system z jedynki był przyjemny, o tyle muszę przyznać, że nowy jest prostszy w wykonaniu i jednocześnie bardziej widowiskowy. Nie ma tu już tak oklepanych sekwencji, które zawsze wykonywało się w ten sam sposób. Teraz uderza się bardzo różnie, można dowolnie przeplatać styl szybki z silnym. No i te "fatality"... Żebyście widzieli jakiego miałem banana na gębie kiedy pierwszy raz naładowałem ten pasek do końca i wcisnąłem X. Teraz w pełni rozumiem przydomek "Rzeźnik z Blaviken"

Mógłbym tak pisać i pisać, ale po co. Lepiej zagrać. Błędy są, ale co z tego? Patcha ściągnąć nie łaska? Gra jest warta odrobiny wysiłku. Ludzie naprawdę uwielbiają mieć wszystko podane na złotej tacy. I jeszcze żeby mnie ktoś w dupę pocałował jak za długo siedzę przed komputerem. Żeby tak nie bolała... Ja rozumiem tłumaczenie "płacę i wymagam". Ale trzeba też zrozumieć, że twórców gonią terminy, i niemożliwością jest wypuścić jakąkolwiek grę, w stu procentach pozbawioną wad. Z tym się, kochani wymagający, trzeba liczyć. Inaczej wszystkie dobre gry byłyby jak Duke Nukem Forever. To znaczy, nie były...

Rzekłem.
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Sosna dnia środa, 27 lipca 2011, 13:08 napisał

A ja bym się aż tak zakończenia nie czepiał, dobry pomysł, ten zjazd trochę przypomina ten na Thanedd, to że ostatni akt był krótki, mnie akurat nie zraziło, ogólnie zauważyłem że w wielu grach końcowe etapy są trochę upchnięte na siłę, żeby wydłużyć rozgrywkę i prawdę mówiąc bardzo mnie to męczyło (przykładem może być świątynia Śniącego z Gothica). W Wiedźminie 2 postawiono na szybszą akcję w samej końcówce, przez co gra cieszyła mnie do końca. Zawsze można powiedzieć że gra mogłaby być dłuższa, ale dla mnie przegięcie w drugą stronę jest znacznie gorsze.

Ale prawda kościanego pokera rozwalili totalnie.


Miałem na myśli bardziej "koniec końców" że tak to nazwę. UWAGA SPOILER :
SPOILER
Rozmowa z Letho, walka lub po prostu zostawienie go w spokoju i krótki filmik końcowy jak Triss z Wiedźminem "odchodzą ku zachodzącemu słońcu"

Lubię jak gra ma dobre zakończenie, coś ciekawego, spektakularnego, podsumowanie wszystkiego co do tej pory zostało zrobione, ukazanie konsekwencji naszych czynów, a nie krótki filmik końcowy, ktory tak naprawdę nic nie wnosi.
Według mnie, najlepsze zakończenie gry miał Mass Effect 1. W wiedźminie 1 też nie było złe


[font="Arial"]"Największą mądrością i siłą jest uznanie siły drugiego człowieka. Jedynie słabi poszukują w innych słabości"[/font]
Odpowiedz
Moje pierwsze wrażenia hmmmm
Duzo lepsza niż jedynka IMHO. Zdecydowanie poprawiona dynamika walk, szybsza akcja,no i niesamowite dialogi. Dawno już się tyle nie śmiałem słuchajac wypowiedzi; zamiast szybko czytać, wolałem posłuchać wypowiedzi od początku do końca. Widać, że twórcy wzorowali się na języku Andrzeja Sapkowskiego - i bardzo dobrze im to wyszło ;-)
Trochę niezbalansowany poziom trudności. Pierwszy akt - większa grupa przeciwników i trzeba nieżle się uwijać i uważać na plecy. Drugi, trzeci akt - to odwrotnie, zaczynamy być maszynką do zabijania. I tak jest lepiej, niż w jedynce, ale wg mnie powinno być ciut łatwiej w I akcie, trudniej w pozostałych aktach.
Zakończenie - jak dla mnie troche banalne, ale za to wielki plus dla tworców za możliwość wyboru w ostatniej scenie. Zazwyczaj każda gra kończy się obowiązkową walką w tym złym bossem. A tu jest wybór. I nie wierzę, że Geralt Sapkowskiego poszedłby na walkę na miecze. On zawsze sikał pod wiatr ;-)
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Iluvatar dnia wtorek, 9 sierpnia 2011, 21:12 napisał

Lubię jak gra ma dobre zakończenie, coś ciekawego, spektakularnego, podsumowanie wszystkiego co do tej pory zostało zrobione, ukazanie konsekwencji naszych czynów, a nie krótki filmik końcowy, ktory tak naprawdę nic nie wnosi.
Według mnie, najlepsze zakończenie gry miał Mass Effect 1. W wiedźminie 1 też nie było złe


Twórcy gry opierali się na książkach Sapkowskiego i jak dla mnie to zakończenie bardziej pasuje do przygód książkowego Wiedźmina, finałowa walka z super napakowanym bossem jest powieleniem schematu, który występuje w 99% gier, W2 miał być inny i jest inny, moim zdaniem to dobrze.

Odpowiedz
Dobra, to ja sie wypowiem choc troche po czasie

Ogólnie W2 mnie ciut zawiódł. Zaczynając grę wpieniło mnie to że zaczynam jako frajerzyna który musi się namęczyc by wygrac pojedynek 1v2 lub 1v3. Nie po to kończyłem W1 jako napakowany koks, który pod koniec gry szlachtował wszystko się rusza, by na początku nowej przygody uciekac przed wrogiem. Nie wiem, może by tak chociaż 5-6 talentów móc rozdzielic na starcie? Żałuję też że nie ma cudnej Shianni, Triss jest spoko ale jednak to kochana medyczka bardziej mi się podobała. Co do kwestii graficznej to nie mam nic do zarzucenia, piękna grafika, tylko niestety obraz przestał byc piękny gdy w grze padał deszcz. Nie wiem jak to nazwac ale wszystko sie wtedy rozmywało, nie dało się grac. Dialogi były ciekawe i kilka razy zasmiałem się z powodu Zoltana czy Jaskra którzy mieli doskonałe teksty. Co do kwestii fabularnej to pewnie moja opinia spowoduje że ktos bedzie chciał poswięcic mnie na ołtarzu Lolth. Nie wiem czemu ale nagłe wplątanie Yennefer, która w jedynce jest wspomniana tylko raz a w dwójce pojawia się tylko w wspomnieniach i to rzadko, to......... ja wiem? Kiepski ruch scenarzystów. I teraz nasz kochany Geralt będzie dymał do Nilfgardu po to, by ją ratowac. Na serio nie dało się wymyslec czegos innego? Kogos innego? Nawet Anaisa i Bussy'go, by dla dobra królestwa ich ratowac ( a wlasnie, bylo wyjasnione jak Bussy zginął ? ). Brakowało mi jeszcze tego systemu walki z jedynki że miało się trzy style do wyboru a tu tego nie bylo. Ogolnie gra dobra ale 'tylko na 8/10'.
Odpowiedz
← Wiedźmin

Wiedźmin 2 - pierwsze wrażenia - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...