Prosze was bardzą o jakieś wyjaśnienia na temat sesji np:jak rozwiążać walkę i oco wtym wszystkim chodzi.Mam nadzieje,że te forum pomoże mi poraz kolejny .Z góry 
wyjasnijcie prosze mi zasady przykładowej sesji
Najzwyczajniej w świecie, jak w zwykłej sesji mamy mg i graczy. I jak w zwykłej sesji mg opisuje wszystko dookoła, a gracze swoje postacie, które tworzą (z zatwierdzeniem mg) przed sesją. Prowadzisz tak jak przy zwykłej sesji, tylko zamiast mówić co Twoja postać robi - piszesz. A najlepiej to chyba najzwyczajniej przyczaić się na jakąś startującą sesję i spróbować samemu
(chyba niezbyt mi idzie bycie pomocną o_o)
(chyba niezbyt mi idzie bycie pomocną o_o)
No, coś takiego, co napisała Ati.
Można jeszcze dodać, że sesje różnić się moga tyloma aspektami, że niekiedy ciężko jest je porównywać.
Niektóre sesje oparte są na stricte mechanice. Decyzje które podejmujesz, są dodatkowo "analizowane" wraz z wynikiem rzutu kostki. Jeśli rzut był dobry (wypadła wystarczająco duża, albo w niektórych systemach - mała, pula na kości), zdajesz test, a czynność podjęta przez postać jest uznawana. Jeśli test poszedł gorzej, np. postać nie wykonuje jej całkowicie, a jeśli rzut pozedł fatalnie... cóż.
Ale to tylko jedna strona. Jest jeszcze storytelling. Tu nie ma mechaniki, jest tylko MG, który rozważa opisane przez graczy sytuacje i sam je ocenia.
Oczywiście, dwie konwencje mogą się mieszać, w zależności od upodobania graczy... I o to chodzi w sesjach. Żeby gracze mieli radochę. I dlatego fucha MG jest ciężka
Można jeszcze dodać, że sesje różnić się moga tyloma aspektami, że niekiedy ciężko jest je porównywać.
Niektóre sesje oparte są na stricte mechanice. Decyzje które podejmujesz, są dodatkowo "analizowane" wraz z wynikiem rzutu kostki. Jeśli rzut był dobry (wypadła wystarczająco duża, albo w niektórych systemach - mała, pula na kości), zdajesz test, a czynność podjęta przez postać jest uznawana. Jeśli test poszedł gorzej, np. postać nie wykonuje jej całkowicie, a jeśli rzut pozedł fatalnie... cóż.
Ale to tylko jedna strona. Jest jeszcze storytelling. Tu nie ma mechaniki, jest tylko MG, który rozważa opisane przez graczy sytuacje i sam je ocenia.
Oczywiście, dwie konwencje mogą się mieszać, w zależności od upodobania graczy... I o to chodzi w sesjach. Żeby gracze mieli radochę. I dlatego fucha MG jest ciężka
http://gexe.pl/gry-rp...go-Mistrza-Gry
Dodatkowo, upraszczając jeszcze bardziej - sesja to sytuacja, w której grupa ludzi stwierdza, że fajnie by było pobawić się wyobraźnią. Ot, np. ktoś stwierdza "Fajnie by było nakopać Voldemortowi" albo "Zawsze chciałem pomachać mieczem świetlnym", tudzież "Najlepiej bym się czuł jakby świat wreszcie szlag trafił i wszystko było jak w Mad Maxie / Terminatorze". Kiedy wymyślą sobie gdzie by chcieli grać i udawać, że są kimś innym (magiem, wampirem, elfią księżniczką w bikini), wtedy MG stara się możliwie najbardziej obrazowo nakreślić cały świat i zabawę, która toczy się w głowach graczy. Chcecie zabić smoka, bo fajnie było to robić w Neverwinterze czy czymś tam? Ok, bierzemy podręcznik do DnD, patrzymy jak zrobić postać i jedziemy. Walka? Ok, MG decyduje - zgodnie z zasadami danych realiów lub też olewając je - że jeśli ktoś chce walnąć kogoś tak i tak, to mu się udało lub nie (bo np. rzucił kostką 1 zamiast 20 albo opisał całą akcję zbyt niedokładnie). Trochę tak, jakbyście sobie na wzajem opowiadali wymyślaną na bieżąco historię, której jesteście twórcami i uczestnikami. MG jako pewnego rodzaju "pierwszy reżyser" tej opowieści decyduje jak daleko możecie w niej pójść. Chcemy biegać po pustyni? MG mówi ile jest na niej piasku i komu w tyłek wlazł skorpion. Chcesz walnąć Jarka albo Rafała w łeb, bo jest głupi albo przynudza? MG mówi co musisz zrobić, żeby się udało i co się stało z łbem Jarka (lub Rafała) jeśli sprostałeś jego wymaganiom. MG mówi, że idziesz korytarzem w podziemiach zamku, a wokół pełno szafek i skrzyń - Ty mówisz, że zaglądasz do jednej - MG mówi, że było w niej 6 złotych na piwo lub tort na sprężynie, który leci w stronę Twojej twarzy. Mówisz szybko, że uskakujesz przed tortem? MG mówi, co musisz zrobić, żeby się udało... I tak dalej, i tak dalej, i tak dalje...
Dodatkowo, upraszczając jeszcze bardziej - sesja to sytuacja, w której grupa ludzi stwierdza, że fajnie by było pobawić się wyobraźnią. Ot, np. ktoś stwierdza "Fajnie by było nakopać Voldemortowi" albo "Zawsze chciałem pomachać mieczem świetlnym", tudzież "Najlepiej bym się czuł jakby świat wreszcie szlag trafił i wszystko było jak w Mad Maxie / Terminatorze". Kiedy wymyślą sobie gdzie by chcieli grać i udawać, że są kimś innym (magiem, wampirem, elfią księżniczką w bikini), wtedy MG stara się możliwie najbardziej obrazowo nakreślić cały świat i zabawę, która toczy się w głowach graczy. Chcecie zabić smoka, bo fajnie było to robić w Neverwinterze czy czymś tam? Ok, bierzemy podręcznik do DnD, patrzymy jak zrobić postać i jedziemy. Walka? Ok, MG decyduje - zgodnie z zasadami danych realiów lub też olewając je - że jeśli ktoś chce walnąć kogoś tak i tak, to mu się udało lub nie (bo np. rzucił kostką 1 zamiast 20 albo opisał całą akcję zbyt niedokładnie). Trochę tak, jakbyście sobie na wzajem opowiadali wymyślaną na bieżąco historię, której jesteście twórcami i uczestnikami. MG jako pewnego rodzaju "pierwszy reżyser" tej opowieści decyduje jak daleko możecie w niej pójść. Chcemy biegać po pustyni? MG mówi ile jest na niej piasku i komu w tyłek wlazł skorpion. Chcesz walnąć Jarka albo Rafała w łeb, bo jest głupi albo przynudza? MG mówi co musisz zrobić, żeby się udało i co się stało z łbem Jarka (lub Rafała) jeśli sprostałeś jego wymaganiom. MG mówi, że idziesz korytarzem w podziemiach zamku, a wokół pełno szafek i skrzyń - Ty mówisz, że zaglądasz do jednej - MG mówi, że było w niej 6 złotych na piwo lub tort na sprężynie, który leci w stronę Twojej twarzy. Mówisz szybko, że uskakujesz przed tortem? MG mówi, co musisz zrobić, żeby się udało... I tak dalej, i tak dalej, i tak dalje...