Zapraszamy do zapoznania się z artykułem "Denna Piątca – najgorsze chłamy dekady w cRPG", znajdującym się w dziale "Game Exe". Komentuj, dyskutuj, dziel się z innymi swoim zdaniem!
[Game Exe] Denna Piątca – najgorsze chłamy dekady w cRPG
Oja... Oja... Co się z tym społeczeństwem porobiło.
Wyluzuj, z gustami się nie dyskutuje, a ślepo obrażając innych ludzi szacunku raczej tutaj nie zyskasz (bardziej z siebie błazna zrobisz, ale chyba nie tędy droga, nie?). Tym bardziej, że oni ładnie uargumentowali swoje zdanie, a Ty wcale. Nikt nie pisał, że to jest obiektywna lista, i że w tym artykule są same prawdy objawione (ba, autorzy nawet sami zachęcają do polemiki z ich zdaniem, ale rzeczowej i kulturalnej). Sam się z nią nie zgadzam, w niektórych punktach (mi się akurat w NWN2 gra zawsze całkiem przyjemnie), ale nie piszę, że są lamerami, lista nadaje się tylko do potarcia wirtualnego tyłka i nie mają pojęcia o grach fabularnych - bo gdzie ma to sens? Co to da?
Więcej kultury i rozsądku, a mniej jadu i emocji. Dziękuję.
Wyluzuj, z gustami się nie dyskutuje, a ślepo obrażając innych ludzi szacunku raczej tutaj nie zyskasz (bardziej z siebie błazna zrobisz, ale chyba nie tędy droga, nie?). Tym bardziej, że oni ładnie uargumentowali swoje zdanie, a Ty wcale. Nikt nie pisał, że to jest obiektywna lista, i że w tym artykule są same prawdy objawione (ba, autorzy nawet sami zachęcają do polemiki z ich zdaniem, ale rzeczowej i kulturalnej). Sam się z nią nie zgadzam, w niektórych punktach (mi się akurat w NWN2 gra zawsze całkiem przyjemnie), ale nie piszę, że są lamerami, lista nadaje się tylko do potarcia wirtualnego tyłka i nie mają pojęcia o grach fabularnych - bo gdzie ma to sens? Co to da?
Więcej kultury i rozsądku, a mniej jadu i emocji. Dziękuję.
Dobra. To tak. Uważam, że Wielki Zderzacz Hadronów nie ma sensu, bo nie umie robić kawy. Poza tym, uważam, że ktoś tu jest gupi. Nie mam bladego pojęcia dlaczego, ale sądzę, że po to, by nie było aż tak dużego OT, powiem że z listy mi do gustu nie przypadł najbardziej drugi Neverwinter, zaś spoza listy wybrałbym Obliviona, przynajmniej zaraz po premierze. Oj wesoła była to gra, wesoła.
Nie wiem skąd ta nienawiść do serii NWN, mi generalnie tryb singleplayer bardzo się podobał, a multi był genialny. Moim zdaniem lista jest totalnie subiektywna i nic nie mówi o samych grach.
Faktycznie Gothic 3 był słaby i był wielkim zawodem, ale już od niego gorszy był chociażby Risen (który moim zdaniem jest jedną z najgorszych gier zręcznościowych wszech czasów - aż wstyd tego czegos cRPGiem nazwać).
Generalnie propozycje bardzo kiepskie.
Faktycznie Gothic 3 był słaby i był wielkim zawodem, ale już od niego gorszy był chociażby Risen (który moim zdaniem jest jedną z najgorszych gier zręcznościowych wszech czasów - aż wstyd tego czegos cRPGiem nazwać).
Generalnie propozycje bardzo kiepskie.
Może ja odniosę się do swoich typów, jeżeli nie jest to jasno wyjaśnione w zestawieniu.
Neverwinter Nights 2: Storm of Zehir - mapa była uciążliwa, chodzenie po niej to nie to samo co przemierzanie ładnie zaprojektowanych lokacji, system handlowy jest strasznie słaby, mało trzeba do niego wysiłku włożyć, według mnie lokacje nie oddawały charakteru i klimatu południa i Samarachu, kilka świątyń i podobne do siebie dżunglowe polany mnie nie zadowalają
Legend: Hand of God - kompletna porażka, nie tylko według mnie, ale większej części graczy, tu nie ma co się rozpisywać, po prostu dno pod przykrywką ładnej grafiki,
Neverwinter Nights: Shadows of Undrentide - krótkie, krótkie, historia też niezbyt udana (mamy do dyspozycji Harfiarzy, a odnalezienie ważnych artefaktów zleca się 1-poziomowej postaci?), nie powiem, by walka końcowa wciskała ze mnie siódme poty, już bardziej namęczyłem się przy walce z Mądrym Wiatrem, na Heurodis wystarczyły 3 Nasycone Strzały i kilka zwykłych
Neverwinter Nights 2 - ta część nie dała mi tyle rozrywki i dowolności, co 1, znów zdeterminowano nam przeszłość i brak tego poczucia, że tworzy się swoją własną postać (kto widział, by elf adoptował drowa, kapłana Shar?)
Gothic 3 - było już tyle o tym tytule i jego błędach napisane, że komentarz zbędny, poza tym nie podobało mi się zdobywanie/odbijanie kolejnych wiosek
Sam nie zgadzam się z oceną FF X-2 przez Wiktula, bo ja odniosłem inne wrażenia z tej gry, nie uważam jej za infantylną, lecz zabawną, była j-popowa, bo to jest modne w J., a paskudna to może w niektórych momentach, ale da się je przeżyć.
Listy oceniające zawsze są SUBIEKTYWNE, inaczej nie może być. Sama twoja wypowiedź o Risen jest subiektywna i trudno wypowiedzieć własne zdanie nie będąc subiektywnym, jeżeli to w ogóle możliwe. Poza tym cała lista miała zmusić/zachęcić was - użytkowników do wypowiedzenia własnego zdania i najwidoczniej w niektórych przypadkach to zadziałało.
Neverwinter Nights 2: Storm of Zehir - mapa była uciążliwa, chodzenie po niej to nie to samo co przemierzanie ładnie zaprojektowanych lokacji, system handlowy jest strasznie słaby, mało trzeba do niego wysiłku włożyć, według mnie lokacje nie oddawały charakteru i klimatu południa i Samarachu, kilka świątyń i podobne do siebie dżunglowe polany mnie nie zadowalają
Legend: Hand of God - kompletna porażka, nie tylko według mnie, ale większej części graczy, tu nie ma co się rozpisywać, po prostu dno pod przykrywką ładnej grafiki,
Neverwinter Nights: Shadows of Undrentide - krótkie, krótkie, historia też niezbyt udana (mamy do dyspozycji Harfiarzy, a odnalezienie ważnych artefaktów zleca się 1-poziomowej postaci?), nie powiem, by walka końcowa wciskała ze mnie siódme poty, już bardziej namęczyłem się przy walce z Mądrym Wiatrem, na Heurodis wystarczyły 3 Nasycone Strzały i kilka zwykłych
Neverwinter Nights 2 - ta część nie dała mi tyle rozrywki i dowolności, co 1, znów zdeterminowano nam przeszłość i brak tego poczucia, że tworzy się swoją własną postać (kto widział, by elf adoptował drowa, kapłana Shar?)
Gothic 3 - było już tyle o tym tytule i jego błędach napisane, że komentarz zbędny, poza tym nie podobało mi się zdobywanie/odbijanie kolejnych wiosek
Sam nie zgadzam się z oceną FF X-2 przez Wiktula, bo ja odniosłem inne wrażenia z tej gry, nie uważam jej za infantylną, lecz zabawną, była j-popowa, bo to jest modne w J., a paskudna to może w niektórych momentach, ale da się je przeżyć.
Listy oceniające zawsze są SUBIEKTYWNE, inaczej nie może być. Sama twoja wypowiedź o Risen jest subiektywna i trudno wypowiedzieć własne zdanie nie będąc subiektywnym, jeżeli to w ogóle możliwe. Poza tym cała lista miała zmusić/zachęcić was - użytkowników do wypowiedzenia własnego zdania i najwidoczniej w niektórych przypadkach to zadziałało.