Sesja eimyra

Hm. No tak. Wypadałoby zobaczyć czy drużyna nowicjuszy już wróciła. Może i Buri przeżył? Ciekawe.

Ustawiam koordynaty i tym razem korzystając już z autopilota zabieram swoje pomarszczone dupsko z tej planety. Jedna głowa ludzka. Jedne szczęki Żmija. Jedna głowa Smoka. Jeden stracony shuriken. Jedna rozwalona maska. Jedna para ostrzy. Wygląda na to, że jestem cholernie do przodu. Krzywię się, gdy ból w ramieniu, na głowie, z boku, w plecach, pod kolanem, w dłoni... w zasadzie wszędzie. Jeżeli blizny są biżuterią Łowcy, to ja jestem Mr. T.
Młodość i niedojrzałość mijają z czasem, ignorancję pokonać można nauką, a pijaństwo trzeźwością, za to głupota jest wieczna. - Arystofanes
Zdecydowanie. Ciekawe, czy syn przeżył i jeśli tak, to w jakim stylu. Zastanawia cię też, co takiego miała zrobić tamta drużyna? Yartaj zginał? Nie... to chyba byłoby za dużo szczęścia na raz, chociaż... kto wie? Nil'Zora - to musiał być on, z tym strąceniem dysku tego sukinsyna. Chyba nie za wiele sobie powojował, ale w jego wypadku może sobie na to pozwolić. Na pewno będzie chciał to sobie uczciwie na tobie odbić następnym razem.
Nic to, trzeba lecieć. Splendory czekają.


Koniec
← Alien 2
Wczytywanie...