Sesja Vena

Rozejrzał się bardzo powoli, jakby nawąchując i nasłuchując, zupełnie jak gdyby miał zobaczyć, usłyszeć lub wyczuć niewidzialnego mordercę.
- Nie ma go tu... A co do nich.... - zamknął oczy, jakby zbierał się do wyznania jakiejś wstydliwej tajemnicy, przełykając ślinę - Nie słyszę ich. Na razie. - Dodał i poszedł dalej, zupełnie bezszelestnie pośród gąszczu traw i liści. Cholera, ten dzieciak był naprawdę najdziwniejszym facetem, jakiego spotkałeś...
- Grupa pierwsza - cisza i spokój - odezwała się cicho krótkofalówka Rosjanina.
- Grupa druga również, nie licząc tego czarnobylskiego robactwa - zawtórował Rogersowi Paton.
← Alien
Wczytywanie...