[DA1] Drużyna

Ulubiony towarzysz?

Alistair (12 głosów [22.64%])
Morrigan (15 głosów [28.3%])
Mabari (1 głos [1.89%])
Oghren (10 głosów [18.87%])
Sten (1 głos [1.89%])
Leliana (5 głosów [9.43%])
Wynne (2 głosy [3.77%])
Zevran (4 głosy [7.55%])
Loghain Mac Tir (0 głosów [0%])
Shale (3 głosy [5.66%])
Wiadomo, że towarzysze to jedna z lepszych rzeczy jaką uświadczymy w Dragon Age. Frapujące historię, zabawne i inteligentne dialogi, zaskakujące reakcje na przeróżne sytuacje - można by wymieniać długo. No i stąd ten temat. Jaką drużynę preferowaliście, kogo z naszych towarzyszów podróży polubiliście i urzekła Was ich historia, a którego najchętniej wyrzucilibyście z obozu? Kto Was zaskoczył pozytywnie, kto zniesmaczył?

W tym temacie może być ciut spoilerów.

Ja preferowałem taki skład:

*Ja - wojownik, berserk, obrońca.
*Alistair/Loghain
*Oghren
*Wynne

Alistair - nie wiem dlaczego, ale od czasów KotORa zawsze mam sentyment do towarzysza, który pierwszy dołącza do naszej drużyny (no dobra... pies był pierwszy, ale jego nie liczę). Dumny wojownik, niezły w walce wręcz, rzucający od czasu do czasu jakimś kąśliwym lub cynicznym tekstem. Ciekawa historia (bękart samego króla, były templariusz i do tego Szary Strażnik) czyni z niego postać niewątpliwe bogatą, i z którą warto przemierzać Ferelden. No i te wieczne potyczki słowne z Morrigan Do tego ponownie znakomitą robotę odwalił Pan Kopczyński, który podkłada pod niego głos w polskiej wersji. Niestety reakcją podczas elekcji strasznie mnie zaskoczył (negatywnie) i musiałem się z nim pożegnać.

Morrigan - wiedźma, z trudnym charakterem - niby nie interesują ją inni, ale wystarczy ją trochę lepiej poznać (a trzeba być cierpliwym ) i obdarzyć uczuciem, a odkryjemy jej niewątpliwe dobre strony. W drużynie u mnie tylko na początku gry (przegrała z Wynne, bo im dalej, to bez uzdrowiciela ani rusz), ale dość często starałem się obdarowywać tą postać podarunkami (co otwierało nowe opcje rozmowy) i sukcesywnie rozmawiałem z nią podczas wizyt w obozowisku. Słaby dubbing pani Szalaty niszczy tę postać niestety :'/

Mabari - ciekawy pomysł z tym psem (i umiejętnością odnajdywania przedmiotów), ale co to za towarzysz, który nie rzuci ciekawym tekstem i nie opowie nam swojej historii? Umiejętności (zerowe możliwości rozwoju postaci) i miejsca do wyekwipowania też jak na lekarstwo, więc jak dla mnie skreślony od początku.

Oghren - krasnolud i wszystko jasne Wiecznie nawalony, znakomite i naprawdę zabawne teksty, spowodowały że zagrzał on stałe miejsce w mojej drużynie. Dobry dubbing. Świetny w walce wręcz (ogromne obrażenia od broni oburęcznej), duża ilość życia i naturalna odporność na magię czynią z niego prawdziwy czołg na polu bitwy. Podsumowując - postać z jajami, niezrównana na polu walki i podczas dialogów (nie bawi się w konwenanse i mówi wprost to co czuje). Jak dla mnie zdecydowanie najlepsza postać.

Sten - milczek, niewiele z nim gadałem i słabo go poznałem, a w drużynie w ogóle go nie miałem. Jakoś nie spodobała mi się od początku ta postać.

Leliana - piękny głos, frapująca historia (która sprawiła, że z miłą chęcią odwiedziłbym Orlais w kolejnym dodatku) i dobry złodziej - czego trzeba więcej do szczęścia? Większego limitu aktywnych towarzyszy, oczywiście...

Wynne - naczelny doradca drużyny i głos rozsądku Uzdolniona uzdrowicielka nie raz ratowała moich ciężko rannych towarzyszy na polu walki. Historia też niczego sobie, dubbing przyjemny (bardzo ciepły głos).

Zevran - Kruk, darowałem mu życie, ale potem pożałowałem, bo jak dla mnie gość trochę miałki. Kolejny raz nie byłem już takim miłosierny i jego krew ochlapała bruki jakiejś podłej uliczki w Denerim.

Loghain Mac Tir - początkowo żywa legenda, potem naczelny skur... kowaniec Fereldenu i postać, którą najchętniej widzielibyśmy zdychającą u naszych stóp. Jednak pozory mylą i warto dać mu drugą szanse (bo pobłądził facet strasznie - choć trochę tam racji miał), a dostaniemy postać z naprawdę bogatą historią, honorową i nie bojącą się poświęcić życie w imię szlachetnej sprawy. Szkoda w sumie, że tak późno możemy go przyłączyć.

Shale - nie grałem w dodatek, to nie komentuje.
Odpowiedz
A ja chodziłem za pierwszym razem z Morrigan, Alisterem i Shale. A chodziłem ludzkim magiem, lekarzem dusz i mistycznym wojownikiem zarazem.

Stena nie za bardzo lubię, i Zevrana także (u mnie też bruk Denerim posmakował jego posoki...). Oghren taki no może być ale żadnej rewelacji.
Wynne nieopatrznie nie zgadzała się z moimi poglądami, i musiała zapłacić za to gardłem... szkoda... Następnym razem dam jej szansę na odkupienie.

Shale... jej historia była zajefajna i z wielką przyjemnością jej pomogłem. A jej nienawiść do wszelkiego rodzaju ptactwa... przezabawna postać.
Loghain - Alistair stanowczo się sprzeciwiał jego dołączeniu - uległem mu... Ten jeden raz....
Odpowiedz
Ja (woj, champion/berserk) + Alister + Leliana + Morrigan. Niezmienny skład praktycznie od początku do końca.
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
A ja się zakochałam w tym psie, oprócz tego Alister i Morrigan. Dupa, bo chętnie bym sprawdziła innych członków drużyny, ale jakoś mi szkoda odłączyć którekolwiek z obecnych.
Odpowiedz
Właśnie też momentami odczuwałem coś takiego. Ale tak naprawdę teraz widzę to tak: romansować można sobie w obozie, żeby posłuchać ich tekstów można sobie zmienić drużynę i przejść się w miejsca, gdzie uaktywniają się te ich wzajemne gadki, a tak to można dowolnie zmieniać sobie członków drużyny. Teraz jestem mądry, ale ogólnie to tak jak pisałem, całą grę w jednym składzie przeleciałem. ;p
- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz
"Have you ever licked a lamppost in winter?" - tyle wam powiem.
Z jakiegoś powodu uwielbiam Alistaira. Chociaż jest idiotą. Khem, przepraszam - świadomym idiotą. Albo może dlatego, że podkłada pod niego głos Steve Valentine, a jestem idiotycznym fanem "Crossing Jordan". Ohohohohoooo...
Morrigan to suka, ale jest tak cudowna w tym co robi, że nie sposób jej niepokochać. Ja się oprzeć nie mogłam, przepraszam.
Moje serce wygrał jednak Oghren. 1 - jest krasnoludem. 2 - jest wiecznie nawalony jak ruski odrzutowiec. 3 - no, ludzie, krasnolud, duuuh! Od momentu kiedy przyłączyłam go do drużyny moje życie stało się piękniejsze i bogatsze. Bogatsze o parę nowych przekleństw i nazw ale...
Za to nie mogę zdzierżyć Zevrana. Fakt, że wiecznie zbacza z ważnych tematów do tego jak bardzo chciałby, żebym związała go liną i pobawiła się z nim w sado-maso jakoś mnie odrzuca. Wiem, że chłopaki z BioWare'u chciały zrobić z niego największego fetyszystę w tym zlepku indywiduów, jst ok, ale chłopaki trochę przesadziły, jak na mój gust...
No i pies. Pies nie dba czy uratujesz tą i tamtą sierotkę czy zjesz je obie na obiad, on zawsze będzie cię kochał.
Odpowiedz
Alistair - bo był ze mną od początku i go lubiłem
Morrigan - genialna postać, wspaniały charakter, bardzo dobra magiczka
Leliana - bo jest łotrzykiem, a w dodatku sympatycznym, wolałem ją od Zevrana
Czasem jeszcze w 1, czy 2 walkach zamiast Leliany miałem Wynne, by móc leczyć.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
Zev - ja nie wiem, czemu go nie lubicie, jest o wiele lepszy od Leliany-Opatrzność miej nas w opiece-Fanatyczki obuwia (i pytanie do polskiego dubbingu, czemu Zev nie miał tak fajnego głosu jak w wersji ENG?)
Wynn - może i czasem zamieniłbym ją na Morrigan, ale w końcu ona zawsze wybawiała mnie z tarapatów
Alistair - długo się zastanawiałem nad tym, by zmienić go na Stena, ale ten qunari tak mnie irytował, że wolałem naszego głupka (zawsze był celem żartów moich współtowarzyszy )

Mam żal do Shale, myślałem, że z łatwością zastąpi osobę przyjmującą ciosy, a tu nic, poległa i to szybko, a szkoda.
Odpowiedz
Ugh, Sten. Sten jak coś powie to tylko płakać mi się chce. No, chyba, że poza dialogiem w obozie, kiedy bardzo finezyjnie pyta mnie czy jestem kobietą. To była cudowna konwersacja po której czułam się bardziej kobieca. Polecam zobaczyć o co chodzi.
A jeśli chodzi o spór Leliana vs Zevran to ja osobiście nie lubię żadnego. Jeszcze jakiś czas byłam przekonana, że Leliana jako łotrzyk będzie mi otwierać skrzynie, ale to się niestety nie sprawdziło. Najwyraźniej źle ją awansowałam, ale cóż...
Odpowiedz
A ja Zevrana lubiłam, o! Uwielbiam jego texty i akcent Do tego jeszcze odrobina Morrigan, bo tak mnie wkurzała, że po 1/4 gry wgryzła mi się w serce no i Alistair lub Oghren bo ich dialogi były rozbrajające xD. Wynne zabierałam rzadko, Stena jeszcze rzadziej, a Leliane najchętniej bym upiekła i dała jako prezent mojemu psu. Jakoś mi nie podeszła w ogóle. Po trailerze czekałam w grze na jakąś taką, jakby to ująć, bardziej hardcorową? może tajemniczą, a tu wciskają mi jakiegoś słodkiego pseudołotrzyka zakochanego w stwórcy i butach... czuje się oszukana :<
Odpowiedz

Przejdź do cytowanego postu Użytkownik Racuch dnia niedziela, 10 stycznia 2010, 11:36 napisał

A ja Zevrana lubiłam, o! Uwielbiam jego texty i akcent Do tego jeszcze odrobina Morrigan, bo tak mnie wkurzała, że po 1/4 gry wgryzła mi się w serce no i Alistair lub Oghren bo ich dialogi były rozbrajające xD. Wynne zabierałam rzadko, Stena jeszcze rzadziej, a Leliane najchętniej bym upiekła i dała jako prezent mojemu psu. Jakoś mi nie podeszła w ogóle. Po trailerze czekałam w grze na jakąś taką, jakby to ująć, bardziej hardcorową? może tajemniczą, a tu wciskają mi jakiegoś słodkiego pseudołotrzyka zakochanego w stwórcy i butach... czuje się oszukana :<


Alistair jest po prostu powalający, te jego docinki, szczególnie złośliwe w stosunku do Morrigan
Oghren jest najlepszy gdy jesteśmy w obozie, oczywiście on jak zawsze nawalony


[font="Arial"]"Największą mądrością i siłą jest uznanie siły drugiego człowieka. Jedynie słabi poszukują w innych słabości"[/font]
Odpowiedz
spośród wszystkich postaci najbardziej zżyłem się z Morrigan jej końcowa ucieczka nie dała mi pełnej satysfakcji przejścia gry i po prostu czuje że muszę ja odnaleźć bo jeśli nie to nie da mi to wsyzstko spokoju może to trochę dziwne ale tak jest i mam nadzieje ze w dodatku pod tytułem przebudzenie wszystko się z nią wyjaśni a więc do marca
Odpowiedz
Morrigan pięknie gryzie się z Lelianną gdy obu wbijamy na pasku miłość.
Bardzo fajna sprawa, a taka... zimna niby i bez uczuć.

Natomiast Fronczewski i jego rozmowa o cukierkach... tak, to jest to!
Cytując moją babcię: sralis mazgalis rewerendus duptus
Odpowiedz
Postawiłem na Morrigan, bardzo ciekawa i potężna towarzyszka, do tego te jej rozmowy z Alisterem i Oghrenem
Poza tym Alister i Oghren, trochę mniej Wynne i Leliana. Mabari niezbyt przydatny na dłuższą metę.

Odpowiedz
A ja mam taki skład: Ja (wojownik berserker czempion)+ Wynne+Alistair+Leliana. I taki skład przez całą grę nie do przebicia.
Odpowiedz
Ja akurat dużą wagę przywiązuję do ofensywnych magów (Magia Żywiołów), dlatego jako maga zawsze biorę Morrigan. Wynne może i leczy ale ma znacznie mniejszą siłę rażenia (choć fakt, że sporo tu zależy jak ją rozwiniemy). Teraz przechodzę DA po raz drugi, moje składy:

Wcześniej:
Ja(Mag Krwi/Uzdrowiciel Dusz), Alistair, Oghren (wcześniej Wynne), Morrigan (Mimo że grałem pierwszy raz szło mi gładko, 2-3 magów robiło swoje, choć Alistairowi, który ciągle padał pewnie się to nie podobało)

Teraz:
Ja(Szampierz/Skrytobójca), Alistair (zastanawiałem się czy tym razem nie dać Stena, ale jednak Alistair to postać mocno związana z fabułą), Leliana, Morrigan. (Z początku trochę ciężko, teraz kiedy Morrigan zdobyła kilka przydatnych czarów tj. Kula Ognia, Stożek Zimna, już jest znacznie lepiej).

Odpowiedz
Tutaj macie proponowane składy w zależności od postępowania :



Oczywiście wiadomo że każdy będzię grał takim składem jaki jemu przypadnie do gustu, ale może komuś w czymś to pomoże


[font="Arial"]"Największą mądrością i siłą jest uznanie siły drugiego człowieka. Jedynie słabi poszukują w innych słabości"[/font]
Odpowiedz
Biłem się samymi wojami w sumię i tak to było:
Ja woj człowiek-najczęściej łupieżca i templariusz.
Ogren
Sten
Allistar. Loghain nigdy nie przekonałem. Zawsze Allistar się wbijał i nie udawało mi się go przekonać.
Odpowiedz
Ja najogólniej chodziłam moją łotrzycą takim składem:
*Morrigan- bo wiadomo, że trza silnego maga
*Początkowo Mabari( ach te znajdowane prezenty, takie jak stare pantalony )później wymieniony na Oghrena- Bo uwielbiam tego krasnoluda, a po za tym umiał się chłopak bić
*Wynne/ Leliana- obie mnie denerwowały, ale ogólnie to potrzebowałam drugiej postaci atakującej z dystansu... No i naszą starą purchawkę wyszkoliłam na całkiem niezłego maga bitewnego, który w dodatku umiał leczyć...
Czasem jednak tak dla zabawy zabierałam ze sobą Zevrana, Leilianę( z obydwojgiem na raz romansowałam )i Oghrena... i się działo
Odpowiedz
Allistar oraz Morigan to dwie postacie, które były już oficjalną wersją w podróży. Reszta została przyznawana od tak, Zevrana miałem tylko na chwilkę, ponieważ go zabiłem potem, także za dużo się nie przydał, często ginął, Oghren dla humorku. Także jego mogę jeszcze zaliczyć do "Official team"
Odpowiedz
← Dragon Age

Drużyna - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...