Przyznaję, sposób walki został kiepsko przygotowany (turowa byłaby zbyt długa i męcząca - ale aktywna pauza już by się nadała). Tak przy okazji przypomniało mi się - podczas pauzy nie można wydawać poleceń postaci, ale za to można wejść do ekwipunku i np. wypić jedna po drugiej kilka miksturek uzdrowienia, jeśli nasza postać jest bliska śmierci
w BG coś takiego byłoby nie do pomyślenia
Ale samą grę dobrze wspominam i wciągnęła mnie na dość długo - ukończyłem ją kilka razy (przynajmniej 3, po razie na każdą gildię, może więcej). Choć przyznam, że sam początek był najciekawszy - sporo misji pobocznych, nie tylko walka albo "przynieś, podaj, pozamiataj", ale też wymagające trochę kombinowania (no i różne możliwości rozwiązania zadań dzięki cechom postaci, a czasem jej rasie). Gdzieś tak od połowy gry, może trochę dalej, robi się strasznie liniowo i wówczas już gra leci głównie na walce... (bez przesady, że zaraz po opuszczeniu Barcelony, jest jeszcze później sympatyczna - choć mała - wioska Montaillou) Trochę to wygląda, jakby nagle twórcom zabrakło pomysłów, albo kasy na ich zrealizowanie...
Aha, uwaga do Couruna, autora recki:
Cytat
Pełna, polska lokalizacja została wykonana bardzo dobrze
Pełna polska wersja sugeruje także polski dubbing, a Lionheart miał tylko i wyłącznie polską wersję kinową (polskie napisy, angielskie dialogi).
A właściwie: dlaczego odnośnik do recenzji został dany w dziale "Inne gry", a nie "Inne cRPG-i"?