Wogóle ktoś próbował ? hehe
[IWD1] Woj/Mag/jumak
Jeżeli dobrze pamiętam, gra się czymś takim ciężko, bo ciężka zbroja tłumi zdolności złodzieja i czarodzieja, a lekka nie daje dość dobrej ochrony nap pierwszej linii. Wolne awansowanie, dylematy przy rozmieszczaniu magicznych itemów, jedno miejsce na broń podręczną.
Ale ja zawsze byłem przeciw wieloklasowości.
Ale ja zawsze byłem przeciw wieloklasowości.
Elfia kolczuga z Dłoni - chyba takie cacko można znaleźć w czasie gry w pierwszą część. Takowa zbroja nie odbiera możliwości rzucania czarów i ma dobrą KP. Ale minusem gry taką postacią jest fakt, że w żadnej klasie nie będziesz naprawdę dobry, bo ograniczenie poziomu pozwoli Ci w każdej profesji uzyskać bodajże 4 lvl.
Kresselack chyba ci się pomyliło jak w icewindzie 1 grałem w/m/z z Heart of winter i levele miałem bodajże woj26/mag27lub25/złodziej 30 faktycznie niektóre starcia są naprawde trudne ale da rade bez problemu (najgorzej jak na wyspie umarłych trzeba było znależć zwierciadło czy serce smoczycy tam się męczyłem naprawde)
to chyba najbardziej dopakowana postać w sumie moim zdaniem, biorąc kapłana można śmiało przejść grę w 2 postacie....wystarczy do ulepsznej niewidzialności dojść i w sumie tnie się wszystko co się pojawia na drodze...oczywiście ciosem w plecy..bo postać jest cały czas "ukryta" czarem...więc mnożnik całkiem miły..
Raz spróbowałem także zagrać W/Z/M w pojedynkę i powiem że daje rade. A to dlatego że tu jest inny limit niż w BG2. W BG2 jest limit doświadczenia maks 8000000, zaś w ID jest limit poziomów który w podstawce wynosi 15 a w HoW 30 (i nie przypominam sobie żeby było 40), co oznacza że w przypadku W/Z/M możesz osiągnąć 15 lub 30 lvl(to zależy czy masz dodatek czy nie) w każdej klasie. Jedyną wadą jest to, że nie możesz dać 5 punktów w broń jak czysty wojownik, a tylko 2.
Eee tam , w Icewinda jedną postacią powinno grać się czystym magiem z włączonym Sercem Furii. Chyba żadna inna rozgrywka nie sprawiła mi większego problemu. Melisa lub inne ziółka uspokajające to przy takiej próbie obowiązek
A co do W/M/Z - świetna, wszechstronna postać, spokojnie można dać radę w pojedynkę. Osobiście nie lubię wieloklasowców, ale co kto preferuje, to już jego sprawa.
A co do W/M/Z - świetna, wszechstronna postać, spokojnie można dać radę w pojedynkę. Osobiście nie lubię wieloklasowców, ale co kto preferuje, to już jego sprawa.
Użytkownik Charon dnia poniedziałek, 17 czerwca 2013, 20:55 napisał
w Icewinda jedną postacią powinno grać się czystym magiem z włączonym Sercem Furii.
I oczywiście zaczynając od 1 poziomu. Ha, ha, ha...
Przyznam, że w Icewindzie WMZ mi jakoś nie przypasił... Może było to spowodowane tym, że bardzo dużo grałem w Baldura, a w Icewinda nigdy, nawet niewiele o nim wiedziałem (myślałem, że jest tam więcej gadania i questów nie-wyrzynkowych, bardziej jak w BG właśnie). Postanowiłem pierwsze w ogóle przejście IwD zrobić solo WMZ i już na początku (jaskinia, potem dolina Cieni) dostawałem szału, że mnie orki/szkielety rozwalają, bo ich tyle a ja sam jeden biedaczek... Skończyło się to (choć wstyd o tym mówić) przejściem tą postacią gry na kodach odnawiania zdrowia, czyli de facto nieśmiertelności
A po jakimś czasie postanowiłem przejść grę pełną, tradycyjną, szóstkową drużyną - paladyn, woj, kapłan, złodziej i dwóch magów (różnych specjalistów) - i choć poziomy poszczególnych postaci były niższe niż tamtego WMZ, to grało się zdecydowanie łatwiej, bo więcej postaci, to więcej możliwości akcji naraz (oczywiście, czasem trochę trudno było je upilnować, ale dawało radę).
Czyli podsumowując jak dla mnie: WMZ w Baldurze (i to bardziej dwójce niż jedynce) owszem, ale w IwD jakoś nie bardzo...