Co prawda
Wrota Zachodu ukończyłem jakiś czas temu, ale zapomniałem podzielić się z wami moimi wrażeniami. A więc:
- Mroczny klimat miasta był całkiem dobry, aż cieszyłem się, że wybrałem do gry Drowa, bo nikczemność czuć było w powietrzu.
- Trochę bało rozbudowane lokacje, ale przynajmniej nie raziły ubóstwem.
- Ilość towarzyszy była nikła, tylko troje? Mały wybór, chociaż chwali się, że każdy miał swoisty charakterek i coś do powiedzenia w prawie każdej sprawie.
- Zadania były ciekawe i spełniły moje wymagania, szczególnie, że ścieżki dialogowe wymagały zdolności komunikatywnych (Dyplomacja, Zastraszanie itp.). Moim ulubionym zadaniem był konflikt chomików z fretkami. Boskie
!
- Wielkie dzięki za kilka smaczków, typu doświadczenie za przeczytanie inskrypcji na posągach i przeróżne księgi opowiadające o historii regionu. No i oczywiście wspomnienie o Boo.
- Cieszę się, że moduł miał dwa zakończenia, chociaż nierówne sobie. Bycie wampirem i ostateczna walka była, w moim mniemaniu, trudniejsza. Nie dość, że sam jako czarownik jestem dość łatwym celem, to jeszcze finalna przeciwniczka ma odporność na czary.
Natomiast walka przeciwko wampirom była już o wiele prostsza i powiem, że ciekawsza. Szczególnie, że zło nigdy nie zostaje pokonane do końca.
- Dzięki wielkie za łamigłówki i zagadki. Trochę posiedziałem, zanim odnalazłem Autora Zagadek.
- Wielki plus za podniesienie rangi ważności przedmiotów stworzonych z alchemicznego srebra, zimnej stali itd. Wcześniej nawet nie patrzyłem na takową broń, teraz coraz bardziej ją doceniam.
- Największy plus należy się za wprowadzenie Shar, jako głównego bóstwa w fabule. Wcześniej to był tylko Tyr, Helm, Lathander. Jakieś pyszałki, a teraz przyszła kolej na Panią Nocy.
- Mnoga liczba ścieżek fabularnych też się sprawdziła. Ubóstwiam zadania, które można zrobić na kilka, a nawet kilkanaście sposobów.
- Czasem raziły mnie błędy przy tłumaczeniu. Nie wspomnę, że ktoś napisał zamiast Boo -> Bloo. Do tego dochodzi jeszcze odmiana przez rodzajniki. Dziwnie się czytało zdania, które odnosiły się do mojej drowiej czarownicy, jakby była mężczyzną.
Tak więc jedynym większym minusem tytułu jest to, że jest on MODUŁEM, a szkoda.
8/10.