Feminizm

Cóż, sam temat już wiele mówi. Nie zauważyłam, żeby takowy zaistniał na forum, więc postanowiłam założyć. Jestem ciekawa Waszych opinii, a w szczególności wypowiedzi damskiej części. A nuż znajdzie się u nas jakaś zajadła bojowniczka równouprawnienia?

Według mnie twierdzenie "jestem feministką" jest poniekąd śmieszne. Bo takowe panny/panie będą walczyć do upadłego o to aby wolno im było robić wszystko to co mężczyzną (praca itepepe), ale już za nieprzepuszczenie w drzwiach przez faceta, co teoretycznie nie powinno ich ruszyć, zabijają. Co do pracy tak nawiasem mówiąc - są zawody, które na prawdę nie są odpowiednie do płci pięknej.
To taki trochę błahy i szablonowy przykład, ale dobrze oddaje ducha dzisiejszych feministek. Nie chcę tu nikogo obrażać, bo może jest jakaś rodzynka co rzeczywiście jest taką, za jaką się podaje.

No, ale same panie powiedzcie - jest miło dostać kwiaty, zostać przepuszczoną w drzwiach itepee. A to od razu nie musi oznaczać, że jesteśmy stłamszone przez Panów. Przecież mogą być dwie głowy domu.

Tyle na początek wystarczy, bo nie chcę tu walnąć elaboratu, którego by i tak nikt nie przeczytał
Odpowiedz
Kobiety do kopalń! Niech żyje równouprawnienie! ;p

A tak serio - ile feministek znasz osobiście? Ja nie znam ani jednej, a podejrzewam, że te w telewizji są tak samo prawdziwe, jak ekologiczne są firmy produkujące biodegradowalne torby do noszenia produktów, których wytworzenie zużyło więcej energii i zanieczyszczeń niż zwykła, bezpłatna folia.
Nie interesuję się zbytnio feminizmem i jeszcze do niedawna byłam podobnego zdania co Ty, ale czy to właśnie nie dzięki feministkom jesteśmy traktowane tak jak jesteśmy? Możemy zarabiać tyle co facet, możemy głosować i decydować same za siebie. Nosisz spodnie?
Ogólnie jak teraz pogrzebałam to wygrzebałam:

Cytat

Feministki i feminiści dążą do przekształcenia tradycyjnych relacji między płciami, uważanych za zniewalające jednostkę. Stąd pochodzi też myśl, że wyzwolenie kobiet jest i wyzwoleniem mężczyzn. Feministki nie chcą zamiany miejsc między kobietami i mężczyznami, nie chodzi też o naśladowanie mężczyzn, których rola społeczna także wzbudza głosy krytyki. W feminizmie podkreśla się szczególną naturę kobiet, która jest równowarta z naturą mężczyzn.

I dopóki o to idzie to mogę nawet popierać feminizm, ale nigdy nie uwierzę, że kobieta sama z siebie nie chce, żeby facet jej podał rękę, czy tam otworzył drzwi, tak samo nie wierzę, że żadna nie docenia wygody dżinsów
Poza tym uważam się za tolerancyjną jednostkę i jak sobie chcą walczyć o tę pracę w kopalni tudzież kamieniołomach to niech sobie walczą, mnie to ni ziębi ni grzeje.
Odpowiedz
Tak, do kopalni! Myć okna! ;p

Nie, nie znam żadnej osobiście, a te które znam i upierają się przy tym, że są feministkami, po prostu nie są. Ale to chyba czasem taka moda w tym przypadku. `dziś jestem feministką, jutro będę emo` czy coś
Nie mówię, że był zły - bo masz rację, dzięki niemu jesteśmy traktowane jak jesteśmy, a nie tylko jako ozdoba i maszyna rodząca dzieci. Głosujemy, pracujemy, zarabiamy.
Tak, noszę spodnie, namiętnie.
A to co znalazłaś - to i ja mogę popierać. Ostatnio dane mi było rozmawiać z jedną Panią, która wiele działa na rzecz kobiet. I bynajmniej nie jest feministką. Jak Ty również nie uwierzę, że prawdziwa kobieta nie doceni, że jest traktowana jak kobieta.
Odpowiedz
A mnie teraz tak naszło, że w sumie skoro jesteśmy równowartościowe co mężczyzna to czemu my im nie mamy kupować kwiatów?
Odpowiedz
Ano. Albo od czasu do czasu same płacić za siebie? Lub na zasadzie - raz ty raz ja. (choć to już zaczyna funkcjonować) Ale te kwiaty? Po prostu chyba nie pasuje. Wyobraź sobie siebie, jak biegniesz na spotkanie z bukietem, załóżmy, że standardowo - róż?
Odpowiedz
Ale czemu by nie idąc na spotkanie, czy tam randkę, kupić mu piwa albo czegoś 'co by do faceta pasowało'?
Odpowiedz

Cytat

Ale czemu by nie idąc na spotkanie, czy tam randkę, kupić mu piwa albo czegoś 'co by do faceta pasowało'?


Wiesz Ati... Z chęcią bym się z tobą umówił

Prawdziwej feministki nie widziałem na oczy. Nie jest to czasem gatunek będący na wymarciu? Niedługo małych chłopców będzie się nimi straszyć


Tonari no Totoro!
Odpowiedz
Już się straszy. Zwłaszcza małych chłopców wchodzących w okres dojrzewania. Nie słyszałeś 'czym feministka różni się od sumo?' ;p

Btw. ja kwiatów nigdy nie wymagałam i wymagać nie będę takoż nie czuję się w obowiązku kupowania czegoś facetowi
Odpowiedz
Spotkanie czy tam randka. Jestem zdania, że w takich przypadkach, jeżeli wcześniej wymienione okoliczności są w początkowej fazie, to facet powinien się postarać. Oczywiście, jestem za `innowacjami` tego typu co wymieniła Ati, ale też gdyby delikwent przybył na pierwszą randkę z kwiatami to bym się poczuła mimo wszystko... głupio wiec może i on miałby podobne odczucia, gdyby zobaczył coś podobnego. Choć w kwestii tego piwa... ;p
Odpowiedz
Feministki. Mhm... Jak długo walczą tylko o rozsądną równość i nie pchają się jak głupie w męską, nie odpowiednią dla nich pracę (tak, kobieta na budowie lub taka z kilofem w kopalni, przecież to ideał równouprawnienia... sure...) to ok, niech będą.
Jak zaczynają mówić, że są lepsze ("bo my rodzimy dzieci!" - super, to nie wy musicie o tym słuchać non stop i pracować w tym czasie, o tym się zapomina. Norma, cool) i że zasługują jednocześnie na przepuszczanie w drzwiach itp. to już....... sniiiiff.... ahhhhh... odczuwam tutaj skrajną formę nietolerancji, analogiczną do poglądów faszystowskich.
Nie mogę tolerować ludzi którzy sądzą, ze tylko z racji płci, koloru skóry czy wyznania są lepsi. Niestety wiele "feministek" wychodzi z takiego założenia, jednocześnie zrzucając całe zło świata na mężczyzn.
To bardzo wygodne mówić, że jest się lepszym, a za wszystko co zbrodnicze i tak dalej odpowiada kto inny, coś wam to przypomina? (*Konspiracyjnym szeptem* ŻYDZI! HITLER! YOU KNOW! KUŁAK! STALIN!)

I jeszcze jedno, nie fair jest postawa kobiet pod tytułem "Należą mi się wszystkie przywileje mojej płci i waszej płci, ale już nie wasze obowiązki... a swoje obowiązki sama wybiorę". Gosh, się znaczy, że jak?

P.s Czy ja czegoś nie pokręciłem?
Odpowiedz
Nie, trafiłeś w sedno postawy wielu dzisiejszych feministek
Odpowiedz
Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Przecież napisałam wyżej rdzeń feministycznych założeń. Na Bogów, znajdźcie inne określenie i nie nazywajcie feministkami krzykaczek ze wścieklizną macicy. Nawet jeżeli piszecie to w cudzymsłowie na dłuższą metę prowadzi to właśnie takich niedomówień i mitów. Sam feminizm ma kilka odłamów różniących się przekonaniami, poza tym historia odnotowała kilka fal feminizmu (obecna w Polsce jest już podobno ósmą), które też miały różne przekonania.
Jak znajdę czas, może jutro, wybiorę się do biblioteki celem poszukania jakiego rzetelnego źródła nt. feminizmu wtedy wam dokładniej opiszę, jakie bzdury piszecie, bo na razie nie chcę przekręcać, a na takiej np wikipedii nie lubię się opierać.
Odpowiedz
Ten kto nigdy się feminizmem nie interesował, ani głębiej nie starał się w niego wejść będzie się opierał na stereotypach. Taka ja na przykład. ;p I po to poniekąd też jest ten temat
Odpowiedz
Żeby pobluzgać na stereotypowe feministki? W takim razie dziękuję, wychodzę.
Odpowiedz
Nie żeby można było porozmawiać na ten temat. Obalić pewne stereotypy i no. Na pewno nie bluzgać.
Odpowiedz
Ktoś bluzgał? Lav, znam założenia feminizmu, jednakże przedstawiłem to, jak się zachowuje drastyczna ich większość w obecnych czasach.
Założenia komunizmu też były piękne, a wyszło... sami wiecie. Albo i nie. Zależy kto czytał coś poza historią na lekcjach
Co z tego, że napisałaś rdzeń założeń, skoro gro tzw. feministek zachowuje się tak jak ja to opisałem? Obracam się w tych kręgach od paru lat, sympatie polityczne do tego prowadzą i widzę, że te ideowe feministki to dramatyczna mniejszość.


Lav, a postawa - wychodzę i olewam bo mi się nie podoba, jest co najmniej nie na miejscu, bo można ci zarzucić brak dojrzałości, albo brak logicznej i rzeczowej kontrargumentacji, lub nietolerancję wobec mojego zdania i uważanie go za błędne, tylko przez jego inność.
Odpowiedz
Mości Marud daruj sobie i czytaj ze zrozumieniem. Wycofanie się z tematu jeżeli ma się opierać na bluzgach nijak nie jest niedojrzałością

[Dodano po 11 godzinach]

Nie, no dobra, zapędziłam się. Po prostu nie znam się na polityce i obecnych działaniach feministek, ale nie można tak od razu demonizować. Poza tym ja naprawdę nie widzę nic złego w kupieniu czegoś mężczyźnie na jego dzień (chociaż nawet dzień kobiet mam w nosie), czy na jakieś spotkanie i naprawdę uważam obie płcie za równe sobie. Ale jednocześnie jakoś nie przeszkadza mi jeżeli ktoś ma inne poglądy (chyba, że ingeruje nimi w moje sprawy i zaczyna mi mówić co i jak mam robić). Nie wymagam kupowania kwiatów i ustępowanie w drzwiach jest dla mnie tylko wyrazem szacunku, a w związku chcę i jestem partnerką, a nie prywatną niewolnicą.
Dlatego założenia feminizmu też mi się wydają ładną bajką i mam nadzieję, że nie zaczną facetów zsyłać do łagrów przez odmienne poglądy na rolę kobiety ;p
Odpowiedz
http://pl.wikipedia.org/wiki/Feminizm

Podstawowe informacje o feminiźmie i jego odłamach, polecam przed podłączeniem się do tej dyskusji.

Jasne, że istnieje stereotyp, że feministki to są krzykaczki i mają wściekliznę macicy, a feminiści to zwiędłe pały na usługach tych ze wścieklizną. I powiem Wam, że od czasu pewnej demonstracji w Poznaniu z okazji Dnia Kobiet jakieś dwa lata temu jestem bardzo skłonny w ten stereotyp uwierzyć. Płytkie hasła, nieprzemyślane zarzuty wobec całego świata, podłączanie do swojej sprawy jakiś innych, śmiesznych. I totalna, ale to totalna zlewka na nich ze strony całego społeczeństwa. Na demonstrację przyszło z 10 osób (nie liczę 30 feministek i feministów zaangażowanych w organizację), + ja i mój kumpel, z cheesuburgerami i colą z Mc Donalda w łapach i nie mogących przestać się śmiać.

Całe szczęście prawdziwe feministki i feminiści trzymają się z dala od takich idiotyzmów, walczą o dobrą sprawę w inny sposób, niż te pizgnięte w czerep lochy, którym wydaje się, że coś im się od świata należy.

A na rozluźnienie (dla niektórych), albo na rozjątrzenie tematu (dla innych) polecam przeczytać sobie wpis na blogu jakiegoś internauty:

http://wilmore.blox.pl/2007/12/Feminizm-dzuma-XXI-wieku.html

- Tak, tak. Ja za każdym razem mówię co innego. - Aha. I?

- I nic. Uważam to za cnotę. (...) Dziennikarka pyta mnie, czemu ciągle zmieniam zdanie, a ja jej odpowiadam: "Żeby się uwiarygodnić". - "Uwiarygodnić"?

- Oczywiście. Bo zawsze mówię to, co w danej chwili czuję. Nie kalkuluję, nie kombinuję. Uwiarygodniam się przez to, że sobie zaprzeczam. - Przewrotne.

- Tak. I jutro temu zaprzeczę.
Odpowiedz

Cytat

Klasą jest przestrzegać etykiety, a lekceważyć konwenanse - jak jej dupa nie boli przez faceta, to siedź i niczym się nie przejmuj.
XD
Odpowiedz
Też mnie ten komentarz rozbawił Ale prawda jest taka, że w większości przypadków przyczyną feminizmu jest syndrom niedopchnięcia...
Dziwne jest także debatowanie nad sprawą otwierania drzwi kobiecie. Jest taka słaba, że sama otworzyć nie potrafi? Bo jeszcze sobie coś zrobi? Nie, kwestia szacunku do płci pięknej i ogólnie przyjętych zwyczajów. Ciekawym problemem jest także otwieranie drzwi, które otwierają się do wewnątrz. Powinno się przejść przez drzwi i je przytrzymać elegancko, co może być odebrane za niegrzeczne, czy otwierać nie przechodząc, jednocześnie utrudniając trochę przejście i robiąc to raczej mało elegancko?
Ciekawy jest także zwyczaj ze schodzeniem i wchodzeniem po schodach, o którym nie wszyscy wiedzą. Wchodząc po schodach, powinno się iść za kobietą, schodząc z nich - przed.
Ash nazg durbatulűk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulűk agh burzum-ishi krimpatul.

Odpowiedz
← Karczma

Feminizm - Odpowiedź

 
Męczą Cię captche? , a problem zniknie. Zajmie to mniej niż rozwiązanie captchy!
Wczytywanie...